DSC03651

DSC03651



Portret wenecki

czynają świecić nowym światłem, zaczynają same z siebie wykraczać poza własne, potoczne znaczenia.

Tkirie było moje wtajemniczenie miłosne w Wenecję. Zakochiwałem się z każdym dniem mocniej w mieście, o którym poeta mówi, że jest zbudowane z widzeń sennych, I które ja podziwiałem za szczególny związek, chciałoby się powiedzieć: za zaślubiny, snu z jawą. Ten krótki moment przebudzenia, gdy ulatujący sen jeszcze trwa i już rozwiewa się w świede dziennym. Taki był, dla mnie, budulec Wenecji. Rzeczywisty jeszcze? Już nierealny? Na mostach nad kanałami przystawałem długo, bardzo długo, jakbym w ciemnej wodzie chciał ujrzeć lustro, które zachowało to, co przeminęło, odbity upływ czasu. Na ulicach i placach wsłuchiwałem się w kroki, odchodzące czy dopiero nadchodzące? Nie używałem statków, zależało mi, by wszędzie dotrzeć pieszo. Zjawą wydawała mi się gondola. Wiedziałem, i pogodziłem się z tym szybko, że nigdy, choćbym tu zamieszkał lub często przyjeżdżał w ciągu wielu lat, nie przebiję się do jądra Wenecji, jak bywa w innych miastach. Bo go nie ma. Nie ma jądra czy serca Wenecji, zbyt płynnej i ulotnej, nieuchwytnej i umykającej. Nie lubiłem placu Świętego Marka i przepysznej Bazyliki, nie lubiłem Pałacu Dożów, nie lubiłem miasta zanadto konkretnego, wspartego na skrawku twardego gruntu. Wolałem Wenecję balansującą na pograniczu, gdyż była dowodem realności snu. Nawet na Canal Grandę, tym wężu (tak go przecież nazywa większość podróżników) utkanych Bóg wie z czego pałaców, kruchych jak przywidzenie, Wenecja była i nie była, władała samą ideą Europy i zarazem groziła zniknięciem, chyliła się do upadku. To właśnie w niej z goryczą i równocześnie za-

chwytem kochałem się, przemierzając ją od świtu do nocy wszystkimi dostępnymi szlakami. Lecz prawdą, której nie wolno mi zamilczeć, było i to, że od pierwszej chwili Wenecją mojej miłości była również kobieta, u której zamieszkałem.

Ordynarne sołdadde określenie bitcb stosowali żołnierze angielscy i amerykańscy do kobiet w ogóle, najczęściej do kobiet, których nie znali albo które znali tylko z widzenia; było więc formą obelgi i splunięcia pod nogi. Natomiast określając Contessę słowem uitcb, sierżant angielski z komendy miasta u trafił przypadkowo, bądź na podstawie kilku przelotnych zetknięć urzędowych, w to, co w niej tkwiło naprawdę. Wydobywała się z niej także czarownica, gdy w jej czarnych płonących oczach, kontrastujących z długimi i bardzo jasnymi włosami, pojawiała się furia. 'Wyglądała wtedy groźnie, nie tracąc nic ze swej urody, ba — rzadkiej piękności. W chwilę później jej twarz powlekała się ciemnym, łagodnym aksamitem, czarne oczy nie tyle gasły, co uciekały gdzieś daleko, w rejony nieosiągalne dla nikogo poza nią samą. Wysoka, szczupła, zgrabna, nie wyglądająca nawet na swoje przypuszczalne czterdzieści lat, miała dar błyskawicznych transformacji, jakby zależało jej na tym, by ciągłe mutacje w zamieszanie wprawiały patrzącego. Zdawała sobie sprawę ze swej piękności, ale bez cienia próżności. Jeśli pominąć dochodzące w niej czasem do głosu gniewne wybuchy, była po anielsku łagodna, rozmarzona i skupiona, adorując dwie rzeczy — syna i malarstwo weneckie (syn był tematem tabu, malarstwo weneckie terenem zawsze

101


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC03646 Portret wenecki Przeczytałem wczoraj w dziale nekrologów „Corrie-re’: „W Wenecji. w swoim d
DSC03657 Portret wenecki stwom obu stron, zarówno faszystów jak partyzantów; najczęściej używanym sł
DSC03658 Portret wenecki cielka, lekko postrzelona stara Angielka, zapałała do nas sympatią od pierw
DSC03659 Portret wenecki zdarzenia, które w rzeczywistości dotyczy nas dość naskórkowo; osobliwe, a
DSC03660 Portret wenecki w poszukiwaniu zarobku, o częstym przymieraniu głodem, o samotności pisano
DSC03661 Portret wenecki Długi ogonek wczołgiwał się wolno do Pałacu Do-żów, ciągnąc za sobą strzępy
DSC03662 Portret wenecki portretem Alviego po powrocie z wojny; takiego Alvie-go, jakiego na okamgni
DSC03663 Portret wenecki Nie wiem, czy był błędem, czy też śmiałym i rozumnym posunięciem list Giudi
DSC03664 Portret wenecki mnie Giovanna Oiindo, przyrodnia i młodsza siostra Contessy, wdowa od wielu
WIDZĘ ICH) fePIĄ! K5IE2YCJU2 ŚWIECI, KIERUJ NA NICH JEGO ŚWIATŁO. ZACZYNA NA NICH
Zn# ZAPAL ŚWIATŁA W TI JNI-U J Wy jesteście światłem świata... lak niech świeci wasze światło przed

więcej podobnych podstron