DSC03658

DSC03658



Portret wenecki

cielka, lekko postrzelona stara Angielka, zapałała do nas sympatią od pierwszego wejrzenia i urządziła nam znośny pokój z ładnym widokiem na wyspę Giudecca.

Nie ukrywałem przed moją żoną historii pierwszej podróży do Wenecji, zatajając tylko, że byłem bliski zadurzenia się w Contessie. Podobnie jak teraz ja, skoncentrowała się na tragedii z synem, dość znamiennej dla burzliwych lat po upadku faszyzmu. Towarzyszyła mi, nazajutrz po przyjeździe późnym wieczorem, w wizycie u barysty na Campo San Barnaba. Pamiętał mnie,

0    dziwo! zaprosiliśmy go o północy w pustym ba-rze do naszego stolika. Nadmienię tu, że w dniu przyjazdu pobiegłem sam do domku na Calle San Barnaba, kilkakrotnie i bez skutku nacisnąłem guzik dzwonka u wejścia, po czym wrzuciłem napisaną na kolanie kartkę do skrzynki pocztowej, zdając sobie sprawę, że obecnie, według wszelkiego prawdopodobieństwa, Contessa przestała do niej zaglądać. Była chyba godzina pierwsza, a może i druga, gdy barysta przywołał nas na migi do pokoju wejściowego, ciemnego już, i kazał nam stanąć obok szyby wystawowej, wychodzącej na Campo. Contessa szła równym, energicznym krokiem, straciliśmy ją z oczu na kwadrans; miała widocznie ustaloną trasę nocnego spaceru, bo takim samym krokiem wracała przez Campo do domu. Nie mogłem się powstrzymać, wyskoczyłem na placyk i zabiegłem jej drogę. Spojrzała na mnie bezbarwnym, zmęczonym wzrokiem (gdzie podziały się jej płonące oczy?) i powiedziała cicho: „Tb nieporozumienie, nie znam pana, proszę nie molestować samotnej kobiety*, Oniemiałem

1    usunąłem się na bok.

Była (według opowiadań barysty) zupełnie sama, wy-

chodziła z domu rano do Akademii i nocą na krótki spacer, nie zachodziła już do baru na poranną kawę, kopiowała dalej w Akademii i malowała w domu (całą noc paliło się światło w jej pokoju), sprzedawała częściej swoje reprodukcje, nie tyle jako dobra kopistka, co jako głośna bohaterka zeszłorocznego dramatu. Podobno w niedziele, bardzo wcześnie i niezależnie od pogody, jeździła na grób syna.

W trakcie szlifowania i poprawiania tego, co dotąd napisałem, wyłonił się z całą jaskrawością wątek autobiograficzny mojego opowiadania. Dobrze to czy źle? W zasadzie lubię narrację w pierwszej osobie, na ogół jednak w grę wchodzi pierwsza osoba narratora, który niekiedy tylko i oględnie może być utożsamiany z autorem. A tutaj autobiograficzność jest zuchwała, bez hamulców i wędzideł dyskrecji. Czemu? Czuję instynktem pisarza, że inaczej być nie mogło, ale czuję też wyraźnie, z siłą nakazu, że rzecz powinna być wyjaśniona.

Istnieją różne rodzaje zdarzeń w naszym życiu. Bywają zdarzenia, które przepływają obok nas, przyciągając naszą uwagę, lecz nie wciągając nas bezpośrednio w mechanizm swego „dziania się”, jakby nie posiadały dostatecznego styku z głębszymi pokładami naszej wrażliwości. To najprostsze, pisarz może lub nie „wejść” wyobraźnią w bieg wypadków. Bywają zaangażowania pośrednie, takie, w których dystans zewnętrzny waha się ciągle i co jakiś czas przestaje być dystansem, aby przybrać formę większego lub mniejszego uczestnictwa (mowa wówczas o „wczuwaniu się”). 1 wreszcie przytrafia się, choć rzadko, poczucie silnej przynależności do

115


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC03646 Portret wenecki Przeczytałem wczoraj w dziale nekrologów „Corrie-re’: „W Wenecji. w swoim d
DSC03647 Portret wenecki We Florencji załatwiłem szybko własne i poruczone mi sprawy, obszedłem zaby
DSC03648 Portret wenecki szacownych bardzo cytatów, odsłaniała życie wiecznego pechowca. Lotto urodz
DSC03649 Portret wenecki istnieniu. Proszę też nie uprawiać tu życia towarzyskiego” (co było eufemiz
DSC03650 Portret wenecki cze i piękna — żyje jak zakonnica. Zaniedbała dom, zaniedbała siebie. Dziś
DSC03651 Portret wenecki czynają świecić nowym światłem, zaczynają same z siebie wykraczać poza włas
DSC03652 Portret wenecki otwartym do rozmów). Nie zadawała pytań i najostrożniejsze próby indagacji
DSC03653 Portret wenecki Odtąd zaczęły się moje wizyty na górze, wracałem wieczorem z wędrówek po mi
DSC03654 Portret wenecki padku nie doszło. A raczej zostało zatrzymane o krok od dojścia. Było to ch
DSC03655 Portret wenecki ny nastrój, skrzyżowanie euforii z niepokojem. Stosunkowo łatwo było za jed
DSC03657 Portret wenecki stwom obu stron, zarówno faszystów jak partyzantów; najczęściej używanym sł
DSC03659 Portret wenecki zdarzenia, które w rzeczywistości dotyczy nas dość naskórkowo; osobliwe, a
DSC03660 Portret wenecki w poszukiwaniu zarobku, o częstym przymieraniu głodem, o samotności pisano
DSC03661 Portret wenecki Długi ogonek wczołgiwał się wolno do Pałacu Do-żów, ciągnąc za sobą strzępy
DSC03662 Portret wenecki portretem Alviego po powrocie z wojny; takiego Alvie-go, jakiego na okamgni
DSC03663 Portret wenecki Nie wiem, czy był błędem, czy też śmiałym i rozumnym posunięciem list Giudi
DSC03664 Portret wenecki mnie Giovanna Oiindo, przyrodnia i młodsza siostra Contessy, wdowa od wielu
•    ustawa wenecka -1474, 10-letnia ochrona •    angielski statut o
img332 Szkicownik...paw Narysuj wysoki stożek z lekko postrzępioną podstawą. INa pergamini

więcej podobnych podstron