LII PAPKIN
Papkin. Cześnik. Rejent, Wacław, Klara czy Podstolina;] byli postaciami komediowymi, ale jednocześnie wizerun-j kami ludzi swojego czasu. Z Papkinem sprawa przedsta-3 wiała się w sposób bardziej złożony.
Był on bowiem na tle dotychczas scharakteryzowanych^ bohaterów postacią o niezwykle bogatym rodowodzie lite- j rackim, sięgającym aż po czasy starożytne. U korzeni drze-] wa genealogicznego naszego bohatera stała figura Pyrgo-i polinicesa, głównej postaci komedii Plauta Żołnierz samo- j chwał. Tuż za nim pierwsi widzowie Zemsty umieścili na-vj zwisko Szekspirowskiego Falstafa. Nasi przodkowie patrzyli i] bowiem przez długi czas na Papkina oczyma Szekspira ] i wyobrażali go sobie „opasłym, barczystym i rumianym”16. Miał dalej Papkin wśród swoich literackich antenatów ko-r; miczną postać Papagena z opery Mozarta Flet czarodziejski.'i Tak mniej więcej wyglądała zagraniczna linia jego rodo- • wodu. Linię krajową reprezentował Burzywój z Sarma-tyzmu Zabłockiego, a przede wszystkim bohater dwu ko- j medii Bohomolca, Figlacki, który
nie ma żadnych skrupułów, jest obrotny i chciwy, żyje■ własnym przemysłem, miele językiem, jest tchórzliwy, sprytny i niewyczerpany w pomysłach. Pełno go na scenie, prowadzi cała akcję, jest marionetką, ale marionetką, która wszystkie inne marionetki pociąga za sznurek17.
Bardziej jeszcze widoczne były literackie koligacje po-^ staci Papkina ze szczególnym rodzajem- ^ołnierza-samo-cŁwała, z tak zwanym kapitanem, bohaterem włoskiej commedia deWarte. Była to postać niezmiernie popularna w tych i szesnasto- i siedemnastowiecznych utworach i wy-
H Teatr Polski w Krakowie, Komedie Fredry, «Czas» 1860,
—nr 43, s. 1.----i---
1 J. Kott, Wstęp do: F. Bohomolec, Komedie, op.^ ęit.A S. 38. H........... . - •' ggg
stępowała ona w najróżniejszych odmianach. Postać Papkina stanowiła pod niektórymi względami kontynuację jednego z owych kapitanów — mianowicie tytułowego bohatera utworu Franciszka Andreiniego pt. Braimre del Capitano Spavento (1607), który to utwór przetłumafczył w r. 1652 na język polski Krzysztof Piekarski, nadając tłumaczeniu tytuł Bohatyr Straszny. Noszący m. in. tytuł rotmistrza „bohatyr” był posiadaczem słynnego pałasza, którym, według własnych przechwałek, dokonywał cudów waleczności, zdobywając na całym świecie liczne miasta i fortece. „Waleczny” rycerz był jednocześnie człowiekiem tak odważnym, że ujeżdżał lwy i poskramiał dziki. Tak heroiczna postać cieszyła się wielkim powodzeniem wśród niewiast, czym ów „bohatyr”, podobnie jak później Papkin, nie omieszkał się ustawicznie chwalić.
Tej tak bardzo literackiej postaci kazał Fredro ponadto żyć w świecie fikcji. Na życie patrzył Papkin niemal tak iak Don-Kiszek- przez -okulary przeczytanych utworów. Była to literatura żywo przypominająca lekturę Karola. Gdy opowiadał Cześnikowi o rzekomej przygodzie z księżr ną grecką i jej zazdrosnym mężem, księciem-tyranem, przedstawiał się nam jako czytelnik jakichś rycerskich opowieści miłosnych. W utworach podobnego typu gustował również-Hrabia z^Ęana Tadeusza, który z równą Papki-" nowi skwapliwościa. rad byF wcielać w życie ich treść. 'JRoha terem owvch opowieści czynił się bowiem Papkin zawsze wtedy,—gdv--pragnął-odegrać rolę wojownika lub amanta. __
Cykl poszczególnych przygód układał się niekiedy w jeszcze większe całości literackie. Przedstawione przez Papkina perypetie (akt I, sc. 2) przypominały w sumie jakby relację Idziego Blasa,-tytułowego bohatera osiemna- I sto wiecznej „powieści gościńca” - .
Wśród licznych zaletf jakie sobie przypisywał, znalazło