$4 ŁVSZ». JtD VYC2
zanuwru — co równie ócianze widoczne — przeciwstawia się zdecydować typowvtCL iottiitni rc^icJzchosuyni, postaciom. Zawiera (j^
ciekawiej i najlepter bodaj przoHySaną koncepcję „wynalazczości"1 dy»k^ krytycznego, która cyfez sł=s tłumaczy się na tle inwencyjnego stylu kry|J* modemistyccnejs co e sw ów styl pozwala wytłumaczyć. Umożliwia botóJ wyjaśnienie, aa czym w bsscck polega owo rozumienie krytyki jat16 inwencji, tzn. odkry»a«i* i/lub tworzenia warunków moźlj#0# ści literatury.
Podobnie do swoich współczesnych — Irzykowski nie ceni (czy nie potrif osiągnąć) syscemacycsncsśdL hr.rnaneomego, logicznego porządku rozwijaj własnego dyskursu. Sposoh postępowania autora Czynu i słowa można k określić raczej jako polemiczna dysresyjność, wynikającą co prawda ^ części ze specyfiki własnego temperamentu krytycznego („Nie będę tu jednak zbaczał do swoich rezerw. lecz polemizując rozwijam swoje myśli dalej*
C 460 2 3 4V z drugiej smxtyjia.f~.sk także z poczucia lojalności wobec potencjalnej przynajmniej osobKvoaa poszczególnych dzieł, którym Irzykowski przyznaję zasadniczo prawo weryfikowania wszelkich dogmatów krytycznych, a wk : i wymuszania zmian perspektyw krytycznego oglądu („Krytyk przy każdym nowym dziele poznaje Ga nowo. czym jest krytyka, i coraz to inny stan > duchowy pod to pojecie podstawia-. C 588). Z tych samych przyczyn co I zmienność ujęć krytycznych wypływa terminologiczna inwencja Irzykow- j skiego, jego niechęc do stałej aparatury nazewniczej oraz świadomość jej pozornej stabilności, skrywającej faktyczną nieostrość i labilność pojęciową, j preferowanie terminów płynnych dookreślanych kontekstowo), a także tymczasowych (bo przydatnych na pewno tylko w danym, konkretnym użyciu), j Poza poziomem zmienności strategii krytycznej Irzykowskiego istnieje jednak, jak sądzę, także paziom inny, który ją zdecydowanie odróżnia ód „improwizacji" krytycznych dominujących w tej epoce — poziom ciągłości, spójności i zasadniczej niezmienności jego myśli i stylistyki krytycznej. Mityczne „rezerwy”, na które tak często, a zawsze zdawkowo się powoływał, istniały rzeczywiście, jako korpus desc wcześnie ustalonych i tylko nieznacznie z czasem modyfikowanych poglądów na zadania literatury i krytyki. Technika dygresyj- i nego głosowania, świadcząca na pierwszy rzut oka o niefrasobliwej zmienności umożliwiała (a w każdym razie nie przekreślała) — co widać z perspektywy całej twórczości — kontynuowanie ty ch samych zasadniczo rozważań przy okazji omawiania kolejnych, zresztą nader rozmaitych, utworów.
Taktyka ta wychodziła na jaw wtedy zwłaszcza, gdy sytuacja zmuszała do specjalnych wyjaśnień, w rodzaju np. nawiasowej uwagi kończącej Próbę krytyki ,J)ziejów grz&ckzjTz
Pewna część uwag. które tu zamierzałem wypowiedzieć o Żeromskim, przedostała ii( i do recenzji o Rówieśnicach Nałkowsiag i o rzeczach Kadena. £C 591; podkreśl. R.N.]
Nawiązuję tu do przenikSwjcb nu K_ L. Konińskiego z jego szkicu Etyzm wkrytyct literackiej. O poglądach kmscHdk Korcan irzyfaotnśaego. (1935). W zbiorze: Polska krytyk i literacka (1919—1939). Mzzerusśr. Warszawa 1966.
Cytaty z pism Irzykowskiego fcofcaltzBję w tekście stosując następujące skróty: C = Czyn
i słowo oraz Fryderyk Hebket jaku poeta tiakrr»iin — Lemiesz i szpada przed sądem publicznym Prolegomena do charaktenlogm. Kraków 1980; D = Dziesiąto muza oraz Pomniejsze pisma filmów. Kraków 1982; N = Nowele. Kraków 1979; p = Pałuba. — Sny Marii Dunin. Kraków 1976;
= Słoń wśród porcelany. — Lżejszy ketber. Kraków 1976; WB = Walka o treść. — Beniaminti Kraków 1976: WD = Wiersze. — Dramaty. Kraków 1977. Liczba po skrócie wskazuje stronicę