128 Barbara Ostapiuk
Ryc. 7. Realizacje fonemu według cech fonemowych i fonetycznych w odniesieniu do trójczlonowego podziału form wadliwej wymowy
związek signifiant i signifie znaku językowego, w którym «znaczące» (si-gnifiant) jest przezroczystym1 nośnikiem «znaczonego» (signifie) [de Saus-sure 1961], Jak wiadomo, niepożądane cechy dystynktywne albo kierują uwagę słuchacza ku innej wręcz treści (np. [lektor] — [rektor], [była] -[biła]), albo - poprzez różnego stopnia zniekształcenie fonemowej budowy (np. [jajka], [jajta] zamiast [lalka]; [efa], [afa] zamiast [ewa]) - utrudniają jej rozpoznanie. Niepożądane cechy, nawet jeśli nie są dystynktywne w danym fonemowym systemie, „zamazują przezroczystość”, utrudniając identyfikację cech dystynktywnych, splecionych w jedną głoskową całość z nie-dystynktywnymi.
Na pytanie, czy wadliwa realizacja fonemu jest następstwem patologicznej czy fizjologicznej przeszkody, nie znajdziemy tu odpowiedzi. Poszukiwanie znamion fizjologii czy patologii według fonemowych wartości niepożądanych cech (prowadzące także do podziału na deformacje, elizje, substytucje) uważam nawet za wiodące na manowce. Należałoby się na przykład spodziewać, że system „przeładowany fonemami”, który „wykorzystuje w funkcji opozycji dystynkty wnych niezmiernie drobne i trudne do uchwycenia różnice”2 [Milewski 1967 s. 212], jest bardziej narażony na substytucyjne realizacje (a zatem mniej narażony na patologię) i przeciwnie -system ubogi w fonemy (z małą liczbą cech dystynktywnych każdego z nich) - bardziej na występowanie deformacji (a zatem bardziej z patologią związany). Dlaczego jednak mielibyśmy uważać, że trudność w realizacji dystynktywnej cechy jest świadectwem fizjologicznej przeszkody (tak się interpretuje np. polskojęzyczną substytucję: przednie zwarcie zamiast tylnego w realizacji fonemu /k/ -> [t] -* /t/), a trudność w realizacji niedy-stynktywnej cechy zaś świadectwem patologicznej przeszkody (tak się interpretuje np. polskojęzyczną deformację: tylne drżenie zamiast przedniego w realizacji fonemu lxl -* [rlęzyczkowe] -* 1x1)1 Oba przykłady świadczą o jakiejś przeszkodzie w realizacji fonemu w pożądanym miejscu, nie mówią jednak nic o naturze (fizjologicznej? patologicznej?) tej przeszkody. W języku, w którym miejsce drżenia jest cechą niedystynktywną (np. głoski języczkowej j ^przedniojęzykowo-dziąsiowej naieżą do jednej fonemowej klasy) -
występowanie jednej głoski zamiast drugiej (co, ściśle rzecz biorąc, polega na obecności jednej cechy zamiast drugiej) uważa się za deformację. W języku, który wykorzystałby tę różnicę jako dystynktywną, zjawisko to trzeba by traktować jako substytucję. Tę samą przeszkodę musielibyśmy więc -w zależności od fonemowej wartości danej cechy - raz uważać za patologiczną, innym razem za fizjologiczną. Czym innym jest z kolei fakt, że określona przeszkoda (zarówno jednak fizjologiczna jak i patologiczna) jest bardziej niekorzystna z punktu widzenia jednego języka niż innego, np. każda przeszkoda w tworzeniu przedniojęzykowych głosek drżących jest większym utrudnieniem dla dziecka hiszpańskojęzycznego (dwa przednio-językowo-dziąsłowe fonemy drżące) [Nowikow 1996] niż polskojęzycznego, nie ma zaś znaczenia dla dziecka francuskojęzycznego.
Rozstrzygnięcie dylematu „fizjologia czy patologia?” zależy od odpowiedzi na inne pytania: dlaczego pożądana cecha nie jest realizowana? dlaczego łatwiejsza w realizacji jest inna - niepożądana? czy wynika to z aktualnej dziecięcej anatomii, np. kształtu podniebienia? (czy z jego nieprawidłowej
„«Przezroczystość» dla znaczenia, tak charakterystyczna dla znaków słownych, występuje właśnie wtedy (prócz wypadków jakiegoś zakłócenia normalnego procesu porozumiewania się), gdy w ogóle przestajemy percypować materialny kształt znaku, a w świadomości zachowujemy jedynie stronę znaczeniową” [Schaff 1960 s. 290].
W językach istnieje stała zależność pomiędzy liczbą fonemów a liczbą dystynktywnych cech każdego z nich, co związane jest ze średnią długością morfemów: „[...] ilość cech dystynktywnych morfemów jest we wszystkich językach mniej więcej taka sama, a tylko różne Jest ich rozłożenie między poszczególne fonemy, które tworzą morfem" [Milewski 1967 s- 212], „Wielka ilość fonemów w systemie wiąże się zatem z wielkim bogactwem cech dystynktywnych każdego z nich” (tamże s. 211).