N/cięścii, n,'i koniec /umienie przynieś mu minlii.... i. ku, Polak, powziął byl rówiuj skłonność ku Orlice. W«.1ll'nl pr/cmo/ncgo. chot1 mniej szczęśliwego spól/iilolniku, |)(J \\ wiście Orliku uczuć rządcy nic dzieliła. K/ec/ pocmuiu N ^ następnego zdarzeniu: l‘%i \
Hiaiu Orliki zlecono straż nocni) około szubienicy ^ \ nych tamtejszych zwyczajów, gardłem karany bywał, Hp()(j % /oiu zginą! trup powieszonego winowajcy. Szyldwach »3iv
SIS
W jakim zamianę? Domyślić się można. Tak więc pan nym fortelem dostaje w moc swoję brata tej, która była pf|'Sj? i celem jego namiętnej skłonności. Zniewala ją do uczynjCn- S międ/y śmiercią haniebną brata i prędkim zamęścicm, Niediu•’ S
M*U£o y. "
się Orlika: niedługo opierała się w samotnej rozmowie \ obrzydłego rządcy. Przyrzekł przebaczyć mniemaną winę b^S
__ii..u... _________i .....d i,,.,/\ji r,*llJ. L,
na ślubny związek zezwoliła. Przeto zostaje jego żonij dla oca|c •’ ^ ta. Braterskiemu przywiązaniu poświęca miłość, spokojność ^ W tej okoliczności umieścił autor katastrofę poematu.
Wszystkich zdziwiły tak prędkie zaślubiny rządcy z Or|ji. tego samego dnia jeszcze przed zachodem słońcu umrzeć by zostać Polką. — Chłopiec, wracający do zamku z torbanem* domil Nebabę o całym zdarzeniu. Oburzył się u tuman, Pozi
mniej nadzwyczajnej isioty. - Ale Ksenia żyje je-
ELl S^n sję zc Szwaczki); następnej zaS nocy obóz powstań-inne - „.^chodzi na ziemię polski), gdzie w nadbrzeżnych Rosi
1)4
-nnWU Pr |.-—i
f fibr4bujił (Jobie stanowiska
r które Rcmbrandta malowidła. Widok ten okazały dzikością sil-
imaginacją czytelnika. Grupy dobr/c uszykowane, rysu*
Opisanie obozu S/wac/ki przypo-
wem znajomej dziewczyny, zbiega / stanowiska w po Tymczasem porywają wisielca z szubienicy za rozkazem
H HostajcJ
tylko wzięcie zemsty z wiarołomnej kochanki i szczęśliwszego,jak mai. Lacha, gdyż nie znał skrytego powodu, którym ją rządca zami swojej woli posłuszną uczynił. Ówczesne niepokoje i ?awichrzcnia trzne Ukrainy, toż bliskość obozu Szwaczki, który przodkowa!fc u skini powstańcom, nastręczały mu do tej zemsty łatwą s Przeto ku wieczorowi, opuści ws/y zamek, przeprawia się na drugą stronę. Tu niepojęte dla mieszkańców Kaniowa, dziwnej mo Kseni, uważane od gminu jako znak bliskiej klęski, ukazaniemą swoim na scenie burzliwego życia Ncbaby wznawia w jego umyślezapo» nianc od lat kilku wspomnienia, przydając do obecnych cierpień niep koję trwożnego sumienia, gorycz i kaźń przeszłości. A jednak ta niesznę sna kobieta jednego tylko żąda uściśnienia! Za jedne przymilni! kochanka dałaby życie swoje. Krzyk i klaskanie opęiaflcj.tp# myśl uwolnieniu się od napaści nienawisncj Kseni, bodajby gwałtott) jej śmiercią, zatrzymują Nebabę. Szalona zbliża ^odbicraMi* żaka uderzenie pięścią, co. zdruzgotawszy jej skronie, powinno 1
„,»ć W ł«Luvlkó odrazy jej przyczyniła. - Ncbaba na drugiej i*%(|an» «nB ^-----.....
/ f«ki !#«* sl« “
r
• r|anyt koloryt zgodny z. rzeczą: wiele prawdy, wiele talentu. Sta* r,ę?wjiczki czyni go już. ociężałym, a nałóg pijaństwa nieczynnym. — Ujuick zazwyczaj nad marsową przenosił sprawę. Tymczasem połowę powstańców staje się coraz, trudniejsze, krytycznicjszc. Zguba I niedaleka, bo oddział Polaków, ściągnionych przez ostrzeżonego ?,)(|cę kaniowskiego zamku, wtargnął już w przyległe lasy i coraz, bli-pj ścisku Kozaków. Ncbaba, zniecierpliwiony nicczynnośiią Szwaczki, jfotmidza powstańców, staje na ich czele i porzuciwszy w lisic niewy-jpclwioticgo starca posuwa się naprzód ku Kaniowowi. Lecz jeszcze dzień jeden odwleka zgubę zamku. Dla tym pewniejszego osiągnicniu umiarów zemsty umyślił był Ncbaba zakraść się w cieniach następnej jocy pod mury Kaniowa i dostać go przemocą, rozumiejąc, że ufność (Ujdcy, położona w żołnierzach polskich, którym zlecił baczenie i śledztwo poruszeń w obozie Szwaczki, wszelką z tej strony bojuźń oddulilu. Iczym tuk dobrze począł sobie, że nie postrzeżony przemknąwszy się jirzcz polskie czaty, rozsypał swoich Kozaków po zaroślach, tuż pod lamym miastem, żeby za nadejściem nocy gotowi byli lecieć do szturmu, pi przygodny zrządził, że ten zamiar nic doszedł do skutku, przeciwnie, wszystko mściwemu Ncbabie niepochybną zgubę niesie. Orlika, rządczyni gmachu kaniowskiego, nrc mogąc przywieść dłużej N sobie zmuszenia, co tuk boleśnie najtkliwszą jej skłonność rozdzieliło, nic mogąc się odjąć żalowi i rozpaczy, uniesionu srogą dla rodu pinów zwierzchnich i gwałciciela nienawiścią, umyśliła zabić męża dopełniła tego czynu w nocy. krwawy zamiar osłoniwszy kłamliwym irzymileniem niewieściej czułości. Wytrzeźwiony Szwaczka, gdy postrzegł, że go niewierne kozaclwo porzuciło, co w skok leci do Kaniowa uprzedzając Nebabę nagradza swoje niedbalstwo podburzeniem tam-fejszych chłopów. Ncbaba tymczasem, postrzeżony w ukryciu swoim |) polskiego szpiega Jftóry pod zmyśloną postacią starca, żebraka czy lludarzu, tajemniczym zjawieniem się i zniknieniem swoim, bardziej y jeszcze niemiłą z minionych lut powieścią, serce jego tak boleśnie hkrwuwił. już odtąd zostaje pod ścisłym Polaków dozorem. Ku wie-