IM JANUSZ MACIEJEWSKI
|mS majątki. Dlatego wprowadza Fodstolinę, Która swą rtwe. lacją doprowadta do zgody i do małżeństwa Wacława i Klarą. Dopiero aa wieść o podwojonym majątku taj ostatniej („Dwa majątki kąaak gładki* coś stryjowi ial taj gratki") Rejent, który dopiero eo mówił do święto ożenionego syna: „Wstań, lantedkn i chodi ze mną!", błogosławi młodych i wygłasza swe przysłowiowe:
mech Są dzieje wota nieba.
Z ais sit u won ąidue traaba.
„Fredro — pisze Kazimierz Wyka — przedstawia ludzi po* stąpających zgodnie z wymogami swego środowiska. Przedstawia ludzi niezdolnych wychylić się poza jego normy, niezdolnych je ocenić, spojrzeć na nie z boku. W swoisty sposób t| oni zamknięci i określeni konwencją moralną i obyczajem, których okazują się całkowitymi ślepcami etycznymi. jnfp|lnji rzeczy złe, w ogóle nie domyślając się, że tak czy-Big. Taki realizm posiada barwę tradycjonalistyczną. Barwa ta pochodzi z doskonałej, niezafałszowanej znajomości owego środowiska. Nie poprawia go, nie ulepsza ani też nie kłamie. Ludzie Zemsty postępują tak, jak zachowywać się musiał przeciętny i typowy człowiek ich czasu i ich stanu społecznego” Takie widzenie rzeczywistości już nie jest jedynie tradycjonalistyczne — staje się naprawdę realistyczne"l.
Fredro — co może stanowi najważniejszą cechę łączącą go z wielkimi twórcami epoki Oświecenia — to wybitny racjonalista, daleki irracjonalnym, często mistycznym ciągotom współczesnego mu romantyzmu.
Racjonalizm i ujmowanie losu człowieka jako zależnego od jcgp społecznego bytu stanowią też jedną z bardziej charakterystycznych cech pisarstwa Fredry.
Bohaterowie Zemsty, z wyjątkiem dwojga młodych, to ludzie moralnie mali. Mimo to komedia nie wnosi tonu przygnębiającego ani na chwilę. Utwór ten „pokazuje sprawy, które »w innym ukazane świetle, już tragiczne mogłyby obudzić uczucia*" | Sztuka jednak nie nasuwa żadnych tragicznych skojarzeń. Nie nasuwa — mimo iż obfituje w dramatyczne spięcia, które w innej sytuacji mogłyby dać wcale niekome-diowe rozwiązania.
| K. Wyka, Przedmowa do Zemsty, Warszawa 1953, s. XLII.
■ Mowa Wincentego Pola, 31 odnoszące sic Jednak do Zemsty. Cytat wt*. T. Boy-Żeleński, dzieło cyt., s. 85.
POSLOWIC
Dla wytłumaczenia tych zjawisk odwołać się musimy do sfwfl eyflkt humoru Fradry. Autor nie usiłuje ukrywać wad cznoścl opisywanego środowiska, gdyś jako humoryete ga w każdej sytuacji możliwość szczęśliwego rozwiązania H lllktu. Stąd pomniejszania, bagatelizowanie partii gredapdM^H bolesnych dla którejkolwiek za stron. 1 Uk dzie zostali pobici, ale ostatecznie znajdują na sobie tyłka Unii kia draśnięcia. Papkina zrzucono ze schodów, ca fpe#odawtiti^Hkfl| Jednak tylko pewien nieład w garderobie niefortunnego r Dylemat postawiony Wacławowi („turmaN lub poślubienie Klary albo jej krewnej) nie wydaje nam się straszny, skoro wiemy
0 wzajemnej miłości młodych. Ale to nie Jedyny sposób rozbrajania sytuacji o zabarwieniu dramatycznym. Decyduje ta przede wszystkim umiejętne rozmieszczenie miejsc o spiętrzonych elementach zarówno[komizmu sytuacyjnego, jak i komizmu charakterów. Śmieszność Papkina czy Dyndalskiego usuwa w cień, przysłania inne, nie zawsze śmieszne sprawy.
# Scena pisania listu w IV akcie nie wydaje nam się tak podstępna i płaska, gdyż śmiejemy się z kulfonów Dyndalskiego, z zakłopotania jego i Cześnlka. Po demaskatorskich pierwszych scenach 111 aktu (scena z murarzami oraz partia: Wacław i Rejent) następuje odprężenie w scenach z Papkinem. Śmiech przysłania słabostki bohaterów Zemsty, przysłania złe i niegodne zachowanie się Rejenta i Cześnlka. Bo przecież Cześnik
1 Rejent są nie tylko podstępni, głupi i nikczemni, ale jednocześnie śmieszni, a niekiedy rozbrajająco naiwni /Przebaczamy im wtedy wiele. I humor oraz poezja Fredry sprawia, źe nawet w ostatnich dwóch scenach, pasujących obu adwersarzy niemal na pozytywnych bohaterów, nie czujemy fałszywych tonów, że nie rażą one artystycznie. Gdy Cześnik wygłasza swą apostrofę:
Nie wódź mnie na pokuszenie,
Ojców moich wielki Boże,
Wszak gdy wstąpił w progi moje,
Włos mu z głowy spaść nie może
— gdy wyciąga dłoń do Rejenta, nie pamiętamy, że to w istocie niezbyt piękna postać. Gdy zaś Rejent zgodę przyjmuje, niemal zapominamy, że u podstawy tej zgody leżą „dwa ma
jątki”.
rSpośród licznych form komizmu przeważa w Zemście komizm sytuacyjny. Należy doń zaliczyć tak kapitalną scenę, Jak scena dyktowania Dyndalskiemu listu przez Cześnlka (przy