Rozdział 2
Przyroda to trapienie umysłu, tylko »' mieście u mysi dochodzi do siebie. I larry Mulisch Odkrycie niebu
Każdego intelektualistę, któremu /.ostanie postawione wyartykułowane w tytule rozdziału brutalne pytanie (a do lego nie darzy ów intelektualista telewizji zbytni? atencją), zapewne zaświerzbią palce, by w klawiaturę „wklepać" krótką acz dobitną odpowiedź: tale, telewizja jest dla idiotów.
Mimo że psychologowie ewolucyjni nie są moralistami, którzy upatrywaliby w telewizji wszelkiego skomasowanego zla, to ich ustalenia I koncepty pomogłyby, naszym zdaniem, w solidnym uar-gumentownniu dywagacji tych intelektualistów, publicystów i komentatorów życia publicznego, którzy z rozmachem biadol? nad fatalnym wpływem telewizji na człowieka. Oczywiście telewizja może pełnić cały szereg społecznie użytecznych funkcji - informować, edukować i bawić (na najwyższym poziomic). Coraz częściej jednak, z powodów merkantylnych, wcale tego nie robi. Psychologia ewolucyjna dostarcza wiedzy na temat genezy, uwarunkowań i mechanizmów tego nieszczęsnego procesu, który można ochrzcić mianem „idiocenia" telewizji Innymi słowy, dyscyplina ta tłumaczy, dlaczego treści prymitywniejsze wypierają z telewizora .treści
wyższe. Próbuje także rozwikłać zagadkę naszego uzależnienia od programów telewizyjnych i dysponuje filtrem, który rzuca światło na naszą obywatelską bierność będącą efektem wpływu mediów. -
Sądzimy, wbrew rozmaitym przekonaniom, że telewizja ma znaczny wpływ na swoich odbiorców, po części kształtuje ich postawy i działania. Przyjrzyjmy się choćby widzom nastoletnim.
Po kilku obserwacjach rozmaitych zachowań naszej kochanej młodzieży i jej zadziwiającego nastoletniego światka, czynionych wytre-nowanym socjologicznym okiem, w jednej sprawie nie mamy wątpliwości. Jest ona mianowicie — nasza sympatyczna młodzież płci piękniejszej i brzydszej — bardzo, ale to bardzo narażona na bodźce płynące z telewizora.
Powiemy więcej: nie ma w zasadzie w życiu wielkomiejskiego nastolatka niczego, co nie miałoby źródła w medialnych przekazach. £adnc niemal zachowania młodych ludzi, wliczając zarówno te wielce szlachetne i ze wszech miar mądre, jak i te najgłupsze, nic biorą się, dla przykładu, z jakiejś pomysłowej i rozpalonej nastolct-liiifój głowy, której nrcyciekawc idee pobudzają do działania resztę. Nie biorą się także z jakichś grupowych burz mózgów, dokonywanych na długiej przerwie w liceum lub gimnazjum. Wszystko co nastoletnia młodzież robi, co ogląda, co czyta, co je 1 czego słucha, ma swoje źródło w posl-info-rozrywkowym telewizyjnym dlsncjlcn-dzic, w tej nieszczęsnej rcklamowo-teleturniejowej kolorowej zupie, jaką karmi nas duże pudełko stojące na poczesnym miejscu w pokoju. Przedstawiciele młodego pokolenia z rozbrajającą szczerością przyznają, nie płonąc nawet najmniejszym rumieńcem, że pierwszą rzeczą, jaką robią po przyjściu ze szkoły do domu, jest włączenie MTV lub VIVy, które to stacje wzorców dostarczają ostatnio bez wytchnienia, aż miło i aż huczy.
Młodzież w swej przytłaczającej masie (nie liczymy tu oczywiście artystów i prawdziwych oryginałów, którzy zapewne gdzieś są,