DSCN2302

DSCN2302



624 i. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA

z butelkami jeszcze nie wypakowanymi lub pustymi, któiych w porę nie usunięto, zwalone jedna na drugą, tarasują zazwyczaj dostęp do głębokiego okiennego parapetu, zacieśniając używalną powierzchnię lokalu do owych trzech stołów, ławy za nimi, kilku taboretów ustawionych przy kominku i miejsc stojących przy kontuarze. Właśnie przy kontuarze udało mi się znaleźć wolne miejsce, gdy wszedłem do Hopfera. W pierwszej chwili, na widok ciżby wypełniającej lokal siny od dymu i przesycony kwaśnym odorem tanich win, chciałem się cofnąć, lecz nim zdążyłem to uczynić, akurat dwóch długowłosych chłopców odeszło od kontuaru, więc się przecisnąłem ku zwolnionemu miejscu w głębi, w pobliżu kominka, i zamówiłem jugosłowiański riesling.

Dopiero gdy zdjąłem futrzaną czapkę i rozpiąłem kożuch, rozejrzałem się po wnętrzu. Przed iluś laty, jeszcze w czasach, kiedy kierownikiem winiarni był stary warszawski kiper, nieżyjący już pan K., często i o różnych porach do Hopfera zachodziłem, był to chyba jeden z najprzyjemniejszych warszawskich lokali, gdzie prawie zawsze można było spotkać znajomych, a jeśli się miało ochotę i towarzystwo: spędzić wiele godzin przy butelce bikawera albo egri burgundi. Później, gdy lokal stawał się coraz bardziej zatłoczony i młodzież akademicka oraz z pobliskich szkół artystycznych, z Akademii Sztuk Pięknych i z sąsiadującej z Hopferem bursy dla słuchaczy Wyższej Szkoły Teatralnej, tzw. Dziekanki, poczęła wypierać powoli, lecz systematycznie „starych” — zachodziłem coraz rzadziej, aż wreszcie wcale. Teraz, gdy tu przyszedłem po raz pierwszy od dobrych kilku lat, nie musiałem się długo rozglądać po otoczeniu, aby stwierdzić, że jestem w lokalu jedynym człowiekiem leciwym. Dokoła, na ławie otaczającej stoły, na podostawianych stołkach, przy kominku, wokół kontu-

ani i w cieniu spiętrzonych pod oknem skrzyń, a także na ciasnej, wolnej przestrzeni pośrodku tłoczyli się sami młodzi, chłopcy przeważnie, rozgrzani i hałaśliwi, brzydcy, nijacy i ładni, ubrani niedbale, ubogo i kolorowo, z baczkami i bez, schludni i rozkudłani, niektórzy jeszcze trzeźwi, w większości podpici i pijani, ale wszyscy młodzi, nieprzyzwoicie młodzi, dwudziestoletni, i ta młodość, chociaż z pewnością już u niejednego dotkliwie nadszarpnięta, biła jak oślepiający blask z ich zaczerwienionych i spoconych twarzy, i z ich zdrowych młodych ciał, z młodych ruchów i z młodych głosów, i ja ze swoją sześćdziesiątką w skórze, we włosach, w paznokciach i w sztucznych zębach, musiałem się wstydzić swego więdnącego ciała, byłem tu cieleśnie obcy i niepotrzebny, jakby z innego, piwnicznego świata, gdzie obowiązują całkiem odmienne reguły współżycia i obyczaje, choć równocześnie zdawałem sobie sprawę, że wielu spośród tych chłopców należy do moich czytelników, a - być może - niejeden z nich lubi moje książki i czułby się zaszczycony, a także onieśmielony, gdyby miał okazję osobiście mnie poznać.

Riesling był cienki i kwaśny, ale bardzo zimny, wypiłem go szybko, już się więcej nie rozglądałem, zamówiłem drugi kieliszek i stałem, oparty łokciem o kontuar, wpatrzony nienaturalnie usztywnionymi oczami w jego gładką powierzchnię, wilgotną po lewej stronie od rozlanego wina, ciężką kryształową popielniczkę wypełniały po brzegi niedopałki, ruch przy drzwiach zagęszczał się, ciągle ktoś wchodził i wychodził, wiedziałem, że do rozpoczęcia mszy wciąż mam dużo czasu, lecz na wszelki wypadek sprawdziłem, okazało się, że jestem u Hopfera nie dłużej niż dwie, trzy minuty, a mnie się zdawało, że stoję przy kontuarze już od bardzo dawna, przypomniało mi się krótko i mgliście śniadanie z M-ami, zaraz


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSCN2357 732 J. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA w przekonaniu, iż nie ma dla nas innego miejsca na ziemi niż w
DSCN2329 678 J. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA go zastąpić. Nie pamiętam szczegółów. Cały ten wieczór zq. czyn
DSCN2347 714 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA nie uwzględniana w polskich planach eksportowych. W związ. ku z
DSCN2358 734 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA Sama chronologia wypadków świadczy niezbicie, że moje uwięzieni
DSCN2348 716 i. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA ko wzruszony i poruszony tragiczną wymową tej prozy, mowy oczyw
DSCN2350 720 J ANDRZEJEWSKI, MIAZGA wtorek, 20 lipca Jeszcze o „skali”, o której pisał w swoim liści
DSCN2305 630 J. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA / stein1 i ja umieściliśmy się przy małym stoliku pod oknem na
DSCN2307 634 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA Nagórski: to wszystko jest prawdą, ale także prawdą nie jest, z
DSCN2314 648 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA MONIKA (po chwili) Ach tak? Umówmy się zatem, że juj rozumiem.
DSCN2317 654 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA cieszany, nie może się powstrzymać, aby nie wyrazić obawv iż za
DSCN2339 698 J. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA dobrym humorze, aby dostrzegłszy Łukasza, nie przywitać! z nim

więcej podobnych podstron