30 WSTĘP
staje się znowu nieomal osobnym tematem. Poświęca mu poeta dużo uwagi i nawet uplastycznia związaną z nią problematykę przy pomocy alegorycznego koła, którego punktem centralnym, źródłem wartości etycznych i estetycznych jest właśnie sumienie:
[...] Ta cala krata
Promieni, w formy strzelających przedział,
To są prorocze wnętrzności narodu,
A wieszczów wieniec - to linia obwodu,
A wnętrzny koła astr, skąd są promienie,
To przenąjczystsze narodu sumienie!
Wiesław, w. 170-175
Głos tego sumienia zbiorowego: narodu i ludzkości został w Wiesławie niemal utożsamiony z głosem idealnie rozumianej opinii społecznej.51 To znowu pobudziło poetę do amplifikacji nowego motywu* oddalającego od tematu sztuki, a równocześnie pośrednio niewątpliwie go bogacącego. Jeśli w Wiesławie, jak zapowiadał Norwid, chodziło „o treść, to jest o Dobro” (Do Czytelnika, w. 16), to intuicje dotyczące opinii bardzo tę problematykę pogłębiały, ł Opinię rozumiał bowiem Wiesław jako współczesny odpowiednik biblijnych proroctw, dojrzalszy o wszystkie doświadczenia ludzkości weryfikowane przy pomocy kryterium bez-wagTędnego: „w Boga obliczu”.
Prawda, która w twórczości Norwida zajmuje zupełnie wyjątkowe miejsce, jest rozumiana w Promethidionie jako warunek i dobra, i piękna, jako „światłość” ich obu.52 Dlatego jest w utworze nieomal wszechobecna, tak jak wszechobecna winna być w środowisku człowieka:
[...) Prawdy powietrze
Póki jest czyste, wszystko się rozwija —
Weselsze kwiaty, liście w sobie letsze,
Jaśniejszy lilii dzban, smuklejsza szyja,
Wolniejszy człeka ruch i myśli człeka...
Wiesław, w. 227—231
Prawda jest więc warunkiem życia, rozwoju, piękna, wolności działań i myśli. Nieustannie odnajdujemy w tekście Promethidiona dopowiedzenia do tego syntetycznego fragmentu o prawdzie. Tak jak „drugą osobą” piękna jest dla Norwida dobro, tak z kolei za „drugą osobę” dobra musimy uznać i zgodnie z sugestią poety - prawdę. Pełniejsze staje się rozumienie głów-
51 Zob. J. Fert, Poeta sumienia. Rzecz o twórczości Norwida, Lublin 1993, zwłaszcza rozdziały II i III.
52 Zob. J. Puzynina, Prawda w poematach Norwida, „Studia Norwidiana” nr 9-10 (1991-1992), s. 5-25.
nego dla sztuki pojęcia piękna - przez rozbudowywanie myśli o obu tych komplementarnych w stosunku do niego pojęciach.
Jak często u Norwida, i w Promethidionie pozytyw bywa uwypuklany przez negatyw, twierdzenie wyłania się z zaprzeczenia. W Wiesławie antonimem dobra i prawdy, a więc pośrednio i piękna, i sztuki - jest słowo „czar”. Problem czaru urasta znów do osobnego tematu: kłamstwa, pozoru, fałszu, nieautentyczności, pychy, demagogii. Kulminuje w końcowej, znakomitej - i też wyodrębniającej się - wizji szatana-mąciciela, ukazanego poprzez uległość ludzi wobec jego zniewalającej siły i poprzez jego własne słowa: „Jam jest - on wszech-fałsz zewnętrznego świata!...” (w. 251).
Prócz amplifikacji większych jest cały szereg mniejszych „nadda-nych” fragmentów. W obrębie tematu miłości wyraźnie wyodrębniają się w Bogumile przywoływane już teksty dotyczące sztuki w Polsce: ten o zakroju niemal pamfletowym i ten zrodzony z tęsknoty za rodzimą oryginalną twórczością; nadto apostrofy do Grecji, Rzymu, Polski (w. 255-272). Usamodzielniającym się odgałęzieniem zagadnienia pracy jest, wyraźnie gloryfikowana, praca ludu - źródło narodowej, uwarunkowanej sytuacją egzystencji, oryginalności. Gdzieś na przecięciu problematyki pracy i prawdy wyłaniają się w VII fragmencie Epilogu rozważania o prawdziwym postępie, który prowadziłby ludzi do „uniepotrzebma-nia męczeństw”. Sumienie jako źródło narodowych natchnień skłania do wyróżnienia funkcji proroka i wieszcza oraz rozbudowania obu tych motywów. Rozgałęzień przeróżnych jest w Promethidionie mnóstwo. Jeśli w poprzednich rozdziałach próbowałem zrekonstruować zawarte w utworze poglądy na sztukę, jej istotę, zakres, funkcje w społeczeństwie i narodzie, to dokonywałem tego jakby wbrew tekstowi, któiy akcentuje części, dygresje, aspekty, rozgałęzienia, słowem to wszystko, co jest żywiołem amplifikacji i przybliżenia; „piszę więc, jakbym mówił” -wyznaje poeta kończąc VIII fragment Epilogu.
Konsekwencją takiej metody poetyckiego tworzenia jest w zakresie kompozycji fragmentowość. Norwid był świadom swojej skłonności do poetyki fragmentu. Poetyka ta uwyraźniała się w tych jego utworach, kto^e-starały się ewokować jakąś trudną do wysłowienia rzeczywistość, oraz w dłuższych tekstach epickich, gdzie rozwijaniu wątku narracyjnego przeciwstawiała się tendencja do „przystawania” i refleksyjnego poszerzania poszczególnych fragmentów. W Promethidionie już nie narracja, ale sama myśl zbacza, rozgałęzia się, zatrzymuje i powraca od innej strony. Promethidion nie tylko składa się z kilku wyodrębniających się tekstów, ale każdy z tych tekstów rozpada się ponadtcma szereg mniejszych, a czasem bardzo drobnych fragmentów. W Epilogu zosf&ły one wręcz ponumerowane. Wszystko to pogłębia jeszcze kolażowy charakter całego utworu.