„PRÓCHNO" — POWIEŚĆ MITÓW
Postawy artysty, dla którego symbolem byłoby Święte Źródło albo Wieża z Kości Słoniowej, amerykański literaturoznawca rekonstruuje następująco:
typowy bohater-artysta spod godła Świętego Źródła odnajduje podłoże swej sztuki w doświadczeniu. Jeśli góruje nad przeciętnym człowiekiem, to głównie dzięki temu, że intensywniej żyje, głębiej czuje i przenikliwiej patrzy na otaczający go świat. Cieszy się z więzi z ludźmi, ale ludzkość traktuje jako część przyrody. Może przeciwstawiać się społeczeństwu, ale gdy tworzy, to zwykle ucieka na wybrzeża oceanu lub w wysokie góry, by móc bezpośrednio obcować z naturą, odmłodzić się u krynicznego źródła swego istnienia, a potem powracać do towarzystwa ludzi. Odmiennie postępuje artysta związany z tradycją Wieży z Kości Słoniowej: nie martwi się o ludzkość ani o przyrodę. Bynajmniej nie pragnie pełni życia: tęskni do uwolnienia się z ludzkich ograniczeń. Jego Wieża z Kości Słoniowej — podobnie jak cela klasztorna lub izba Fausta — jest często bez okien; a jeśli taki artysta rozgląda się po świecie, to nie tyle patrzy nań, co spogląda z góry. [...] Artysta próbuje stać się świętym, jak Flaubertowski Antoni na pustyni, dość silnym, by oprzeć się światowym pokusom. Niezadowolony z siebie i warunków, jakie go uformowały, próbuje stworzyć siebie od nowa: staje się dandysem lub estetą. Życie bywa zastąpione przez sztukę, a sztuka staje się świętym rytuałem1.
— Widzisz pan, w moim Przeznaczeniu główną rolę ma młody artysta. Pan czujesz miłość artysty? Bon! Sztuka—kobieta?—problem! [...] Przepołowił serce! Połową kocha, połową tworzy. Czy pan potrafi oddać tę połowiczność, tę szczątkowość we wszystkim, co człowiek myśli, kocha, czuje, tworzy? Te... te niepodociągane struny, te zgrzyty, tę atmosferę ułudy... Bon! — I zjawia się, widzisz pan, ta fatalna nuta bezwiednego fałszu w stosunku obojga. Projekty! projekty! [...] A potem ta tęsknota do harmonii uczuć, myśli, marzeń, czynu; ta potrzeba złączenia, zlania, stopienia w jedną całość sztuki—kobiety—uoyons, mój problem!... Zaś ona — taka mała polska kobietka. [...]
On ja tylko polowicznością swej natury i lepszą cząstką swego ja wprowadza bezwiednie w świat smutku, rozmarzenia, potrzeby ofiary. — Ona dobrowolnie ustępuje z drogi. (I, 9)
Autoprezentacja dzieła dramaturga przypomina o jednej ważnej cesze nowoczesnego artysty — połowiczności człowieka sztuki, którą tak mocno podkreślał w swych pismach Nietzsche (Jialb and halb”2). Analogiczną polowicznością, o czym była już mowa, odznacza się życie samego Borowskiego, wybierającego wyjazd do teatru w Warszawie i skazującego — w rezultacie tej decyzji — swoją żonę na poniewierkę w obcym mieście.
Siatka omówionych symboli kondycji artysty modernistycznego nie wyczerpuje oczywiście bogactwa typów artystycznych epoki — jest tylko wstępnym przewodnikiem po labiryntach problemu. Siatka ta również nie jest, logicznie rzecz biorąc, konsekwentnie rozłączna. Znając te wszystkie braki zaproponowanej terminologii, można jednak z pewnym pożytkiem poznawczym ugrupować bohaterów Próchna wedle opisanych haseł. Rzuca się w oczy fakt, iż zasadniczy podział na artystów spełnionych i niepłodnych nie ma prawie odbicia w przywoływanej klasyfikacji. Potwierdza się zdanie Henry^ego Jamesa o tym, że
temat artysty pozostaje interesujący jedynie tak długo, dopóki artysta ponosi klęski, czyli tak długo, dopóki ma osobowość. Gdy artysta odnosi sukces, wówczas pochłania go i zasłania jego praca i nie ma już osobowości3.
Hilda, Yvette i Turkuł mają nieskomplikowane sylwetki życiowe i artystyczne: z trudem można byłoby próbować powiązać te postacie z mitem Świętego Źródła (kobiety) czy
M. Beebe, Ivory Towers and Sacred Founts. The Artist as Hero in Fiction from Goethe to Joyce, New York 1964, s. 114. (Cytowany fragment przeł. autor Wstępu.)
Zob. F. Nietzsche, Werke in drei Banden, hrsg. von K Schlechta, Miinchen 1955, t. III, s. 717.
Cyt. wg: R. P. Blackmur, The Artist as Hero: A Disconsó-late Chimera [w tegoż:] The Lion and the Honeycomb. Essays in Solicitude and Critiąue, London 1956, s. 48. (Cytowany fragment przeł. autor Wstępu.)