lliird/o często w sytuacjach. gdy dochodzi do jakiego* niepowodzenia szkolnego, kiedy cos .nic gra“. kiedy pojawia się jakieś zablokowanie, nauczyciel ma skłonność do tego. aby poszukiwać przyczyn takiego stanu rzeczy, których znalezienie pozwoliłoby na zrozumienie zauważonego fenomenu i poprzez to dało pewną nadzieje na znalezienie recepty możliwej do zastosowania Panuje rozpowszechnione przekonanie, że jakość diagnostyki jest gwarantem skutecznej interwencji i że to w jaki sposób należy działać, można wywnioskować bczpośred-nio ze znalezionych lub hipotetycznych przyczyn.
Osobiście uważam, że ten sposób myślenia pomimo, że robi korzystne wrażenie intelektualne. zawiera w sobie wiele znaków zapytania. Chciałbym podać przykład trudności szkolnych opowiedziany mi przez nauczycielką. Pewne dziecko, każdego ranka płakało, gdy je przyprowadzano do szkoły. Oto pewnego dnia. ku ogólnemu zdumieniu, dziecko to wchodzi do klasy uśmiechnięte, i na pytanie dlaczego nic płacze mówi. że pani nauczycielka obiecała, że w dniu dzisiejszym, podobnie jak wczoraj, część zająć bedzic prowadzona metodą pracy w małych grupach. Czy patrząc na tak przedstawioną sytuacją należy wyciągnąć wniosek, że przyczyna zablokowania dziecka tkwiła w metodzie pracy opartej na indywidualnej aktywności ucznia pod kierunkiem nauczyciela w ramach społeczności klasowej? Mysią, że taki wniosek byłby błędny. Jest bardziej prawdopodobne, że w życiu tego ucznia miało miejsce jakieś wydarzenie traumatyczne spowodowane przez wicie możliwych przyczyn rodzinnych, socjologicznych. szkolnych lub psychologicznych. Być może dziecko przeżyło jakieś bolesne upokorzenie w niższą) klasie. Być może jakieś doświadczenia rozłamu w rodzinie rzutowały na całość funkcjonowania w tym również na funkcjonowanie na terenie szkoły. Być może dziecko wyolbrzymia znaczenie kłótni z jakimi kolegą. Być może przeżywało konflikt sprzecznych oczekiwań: oczekiwań zc strony nauczycieli, które trudno jest pogodzić z obyczajami grupy rówieśniczej oraz z tradycją kulturową wyniesioną z domu. Być może wreszcie wszystkie te przyczyny w pewnym nasileniu występują równocześnie. Gdyby to dziecko zostało skierowane do jakiegoś specjalisty: psychologa, psychiatry, psychoanalityka, psychologa społecznego, socjologa, ortophoniatry (specjalisty od wymowy ), ekonomisty, antropologa itd. wówczas każdy z nich postawiłby własną diagnozą sytuacji. Na jej podstawie każdy zc specjalistów mógłby zaplanować jakieś kroki zaradcze i prawdopodobnie, w zależności od osobistych uzdolnień specjalisty pojawiłyby się jakieś rezultaty tych oddziaływań.
Nauczycielka, która opowiedziała mi ten przykład, nie przeprowadzała dogłębnej analizy, gdyż charakter przygotowania zawodowego nauczyciela jest odmienny. Bez wątpienia posiadała ona jakieś hipotezy, za pomocą których starała się zrozumieć zaistniałą sytuację. Jest to naturalne pragnie każdego pedagoga, aby posiadać własną interpretacją sytuacji z którą się spotyka. Sytuacja jednak została odblokowana nie dzięki takiej interpretacji, a w każdym razie nic wy łącznic dzięki posiadanej interpretacji. Sytuacja została odblokowana dzięki propozycji zmiany metody nauczania, która to zmiana metody powstała dzięki inwencji nauczycielki. Oczywiście zastosowanie takiej, a nie innej metody jest oparte na znajomości literatur? fachowej i na wymianie doświadczeń ale w ostatecznym rozrachunku decydujące znaczenie miała decyzja nauczyciela, aby jakoś pokierować klasą w nowy sposob. W decyzji tej zawarty byt element ryzy ka i jedynie obserwacja skutków, dokonana a posteriori, mogła pozwolić odpowiedzieć na pytanie, czy zastosowano właściwą metodą działania
W przedstawionym powyżej przykładzie istnieją pewne zależności pomiędzy zdiagnozown-nymł przyczynami, a zastosowanym rozwiązaniem, rozwiązaniem z pewnością prowizorycznym i nic ostatecznym, ale warto zwrócić uwagę, że zależności te mc są jednoznaczne.