737
t* tro!a chorego’ i konsumpcja zdrowia
^knwności. Nie wynikało to bowiem ani z przesadnego znaczenia, jakie Parsons przy--,<ywać miał produktywności, ani też z tego, iżby jawić się on miał jako „apologeta kapi-.ji-zmu”, lecz było prostą konsekwencją przyjęcia przezeń założenia o kulturowym zna-tniu postawy instrumentalnej. I w ten właśnie sposób Parsons pojmował zdrowie - był © dla niego nie tylko stan organizmu, ale coś, co „warunkuje możliwości” jednostek; możliwości, którymi społeczeństwo próbuje zarządzać, nakładając na „zinstytucjonali-: ,vane role” „wartościowe zadania” (Parsons, 1991; 1978a: 21; 1978c: 81). I rzeczywiście, Parsons (1978c: 69) zdefiniował w końcu zdrowie jako „teleonomiczną zdolność” iulmomic capacity) do osiągania stanu samoregulacji, który stanowi „warunek wstępny” jja jednostek chcących „skutecznie realizować zorientowane na cel zachowania”, przyczyniające się ostatecznie do poprawy funkcjonalnych możliwości systemu. Z kolei choroba - przeciwnie - oznaczać ma załamanie owej zdolności, „zaburzenia w » normalnym* funkcjonowaniu ludzkiego organizmu” (Parsons, 1991: 431).
ROLA CHOREGO
W swych pracach poświęconych zdrowiu Parsons (1978a; 1991) przyjmował, że wartości blturowe odnoszące się do maksymalizacji funkcjonalnych możliwości osadzone zostały - i dzięki temu przetrwały - w obrębie specyficznych ról społecznych. Wyraźnie również twierdził, że rola chorego nie stanowi ogólnego opisu procesu instytucjonalizacji choroby w ramach określonego zbioru praw i obowiązków, lecz jawi się jako składowa analizy wpływu wartości religijnych na ukonstytuowanie się takiej kultury, która chorobę ostatecznie skojarzyła z niezdolnością do instrumentalnego działania (Parsons, 1957; 1978a). Te bowiem właśnie wartości legły u podłoża procesu instytucjonalizacji naszych postaw wobec choroby w obrębie roli chorego, roli nastawionej na adaptację i integrację w ramach systemu społecznego.
Sama rola chorego związana jest z trzema zasadniczymi społeczno-strukturalnymi własnościami (Parsons, 1978a). Po pierwsze, choroba nie jest postrzegana jako stan zaistniały z winy chorego. Człowiek „zwolniony jest z odpowiedzialności” za swój stan zdrowia, ma jednak przy tym moralny obowiązek uważać, iż choroba jest stanem niepożądanym do tego stopnia, że należy się go jak najszybciej pozbyć (Parsons, 1991: 437; I978a: 21). Po drugie, chora jednostka jest czasowo wyłączona z realizacji „codziennych obowiązków i oczekiwań”; tego rodzaju zwolnienie jest nie tylko prawem, ale i zobowiązaniem (Parsons, 1978a: 21). Nie jest w istocie niczym nadzwyczajnym to - zauważa Parsons (1991: 437) — że ludzie nie chcą przyznać, iż są chorzy, a także to, że inni