Pogląd przyjmujący, iż w ostatnich latach mamy do czynienia ze znaczącymi zmianami, jeśli chodzi o stosunek człowieka do swego ciała, jest we współczesnej socjologii dość powszechny i o ile Parsons sygnalizuje jedynie ów problem, o tyle obecnie ciało rzeczywiście wyłączone zostaje ze zbioru centralnych kategorii związanych z rolą chorego. Jakkolwiek ciało jest dla Parsonsa Jednostką odniesienia”, uważa on jednocześnie, że badaniem ludzkiego organizmu powinny zajmować się nauki przyrodnicze lub psychologia, a w obszar zainteresowania socjologii winno dostawać się ono jedynie wtedy, gdy zaczyna funkcjonować nieprawidłowo i zagraża instrumentalnej sprawności jednostek (Parsons, 1991.541 -522,547-548). Tego rodzaju marginalizacja ciała znalazła swój wyraz w sposobie podejścia Parsonsa do kwestii praktyki medycznej. Dostrzegłszy wzrastające zainteresowanie „profilaktyczną” opieką zdrowotną, traktuje Parsons (1991: 429) medycynę jako dziedzinę zajmującą się patologiami. Medycyna może wprawdzie interesować się ciałem jako o b i e k t e m, ale jej głównym celem jest przywracanie jednostce funkcjonalnej sprawności oraz maksymalizacja instrumentalnych możliwości społeczeństwa (np. Parsons, 1991: 452,457).
Tego rodzaju ujęcie ciała jako czegoś ukrytego i podporządkowanego instrumentalnej orientacji wyraża Kartezjańską tradycję, zgodnie z którą tym, co czyni nas ludźmi, są nasze plany ukierunkowywane za pomocą umysłu. Wykazuje ono także pewne związki z fenomenologią Ledera wyłożoną w jego analizie choroby. Otóż Leder (1990: 1, 13-26) twierdzi, iż jednostki zwykle angażują się w taki rodzaj intencjonalnego działania, gdzie ciało „wyślizguje” się umysłowi i staje się „tłem obrazu”, na którym owo - kierowane przez umysł - działanie ma miejsce. Dla Ledera, podobnie jak dla Parsonsa, ciało jako problem pojawia się najwyraźniej wtedy, gdy choroba lub ból zakłócają nasze działania1. To „ponowne pojawienie się” ciała sprawia, iż stajemy się nadzwyczaj świadomi naszego fizycznego bytu i skłania nas do poszukiwania pomocy w przywracaniu naszemu ciału funkcjonalnej sprawności.
Problem jednak, jaki pojawia się w związku z ujęciem ciała jako czegoś ukrytego, polega na tym, że uniemożliwia nam ono wbudowanie w ramach centralnych składników roli chorego i rozwinięcie owej „nie-patologicznej”, aktywnej orientacji ciała. Tego ro-
Zmiany związane ze starzeniem się i ciążą również - zdaniem Ledera - czynią nas świadomymi naszego ciała, ale koncentruje się Leder na chorobie i bólu, czyli tych okolicznościach, w których ciało zajmuje nasz umysł jako pewien problem. Podobny pogląd odnaleźć można również u Parsonsa i choć nie pojawia się on wprost, dostrzec go jednak można w momencie, kiedy Parsons uznaje, że stanów takich jak ciąża nie można postrzegać w kategoriach choroby, nawet jeśli związane są z realizacją uprawnień i zobowiązań analogicznych do tych, które charakteryzują rolę chorego.