boskiej napisano — (nie są pojęciami przyrodniczymi ani ura-nicznej ani chtomcznej natury. Ziemia i niebo przedstawiają wszystkie nieskończone możliwości ich wyrazu i rozwoju, ale ich me stwarzają. Źródłem tych pojęć jest idea Boga, która jest w nas, w najgłębszych zakątkach naszej duszy, bliższa nam od „as samych... - Piękne słowa, ale tylko słowa. Sformułowane w sensie ogólnym, odnoszą się jednak w szczególności do Matki-Ziemi jako do najwyższego bóstwa starożytnej religii śródziemnomorskiej. Ale właśnie, co się tyczy tego najwyższego bóstwa śródziemnomorskiego, nie mamy nic, co by świadczyło o jego wszechwiedzy. Nic nie wskazuje, aby wszechwiedzę przypisywano anatolijskicj Kybele, kreteńskiej Rei czy greckiej Demeter. Demeter jest tak daleka od wszechwiedzy, że nie wie nawet, gdzie się znajduje jej porwana córka, i chcąc się tego dowiedzieć, musi się uciekać do Słońca, tak samo jak w pewnym micie szczepu Azomawów Ziemia pyta Słońce, gdzie przebywa porwany (por. rozdz. XXII).
Znaczenie tej odmiennej polaryzacji — pozytywnej i negatywnej — atrybutu wszechwiedzy w odniesieniu do bóstw ura-nicznych i chtonicznych uwydatni się w całej pełni w końcowej syntezie książki, kiedy spróbujemy historycznie zrozumieć fakty, które na razie tylko grupujemy według zewnętrznych, formalnych kryteriów. Tymczasem trzeba nam prowadzić dalej nasze badanie morfologiczne, przechodząc od morfologii podmiotu (czyli bóstw wszechwiedzących) do przedmiotu wszechwiedzy boskiej (co mianowicie wiedzą wszechwiedzące bóstwa). Tutaj także stwierdzić musimy, że co innego teoria, a co innego rzcczywi stość. Bóstwo wszechwiedzące powinno w teorii wiedzieć wszyst ko, ale faktycznie, jak się niebawem przekonamy, wcale ta nie jest. I jak atrybutem wszechwiedzy obdarzone są tylko pewne, ściśle określone bóstwa, nie zaś wszystkie, tak też wszcc wie boska ma w rzeczywistości pewne ścisłe określone o ic y*
przekór egzaltacji, z Jok, potn.ktowal N.jwya* Is oty
* S Hartland sprowadzając ich <■ y y *owości W kon-». *, «**. pierwotnej, ! zw“zyw«y. »
19