— 118 —
V
wić, że na to zasklepienie odpowie czasem i lud hasłem za-sklepiającem? 1 ‘
Bądźmy najpierw obywatelami, a dopiero potem członkami stronnictwa, zaciekawmy się także do spraw nie tyczących stronnictwa, jako takiego, a zobaczymy w kraju niejedną sprawę doniosłą, zasadniczą, a tylko ścieraniem się stronnictw niestety przytłumioną. Natenczas też zobaczylibyśmy sprawę ludową we właściwem świetle. Z drugiej zaś strony zniknęłoby też gardłowanie za rzekomemi potrzebami ludu, skoroby tylko błysnęła ludowi nadzieja, że rzeezywistemi jego potrzebami, które nie dotyczą zazwyczaj żadnego stronnictwa, zajmiemy się z całą energią i z całem poświęceniem. Nie będzie się lud chwytać spraw drugorzędnych, gdy uwierzy, a uwierzy, gdy się przekona, że pierwszorzędne nie potrzebują czekać na łaskę stronnictwa {.ego lub owego, że one wszystkie, gdy o lud ^
chodzi, gotowe się łączyć do wspólnej pracy bez względu na stronnicze interesy. Inaczej niema dla ludu innej rady, jak wytworzyć stronnictwo bezwzględnie chłopskie; a że go sam wytworzyć nie zdoła, więc musi przyjąć uboczne oferty wraz z uboeznemi oferentów zastrzeżeniami. Ale to nie ludu, lecz nasza wina, naszej ciasnoty, naszego przesądu, jakoby cała Ojczyzna mogła się zmieścić kiedykolwiek w któremkolwiek stronnictwie. Stronnictwo ma na celu ułatwienie akcyi przez jej organizacyę i nic więcej; poza tem jest ono tylko złudzeniem współczesnej gorączki. Ilekroć stronnictwo akcyę utrudnia, należy zrzucić jego mundur, na nic się nie oglądając. Tacy też tylko zdołają ocalić własne stronnictwo od — przesta-rzenia się.
Zamiast wtajemniczać lud w sztukę młócenia słomy, le- ^
piejby było pouczyć go, do jakiego stopnia nadawanie ruchowi ludowemu różnych niepotrzebnych zabarwień szkodzi mu i opóźnia załatwienie spraw; należy nie tylko ośmielać lud, ale wprost nalegać nań, żeby nam życzenia swe wyłożył bez ogródki, nie obwijając w bawełnę zapożyczonych z miasta doktryn. Należy go przestrzedz, żeby się nie wdawał w harmider stronnictw, ale trwał przy swojem chłopskiein przeświadczeniu.
Postępując względem ludu uczynnie, bądźmy leż wobec niego szczerzy i gdy czego zrobić niemożemy, otwarcie to powiedzmy, wyłóżmy też swe motywa, żeby w naszem postępowaniu nie było nigdy dwuznaczności. Nie dawajmy powodu do uprzedzeń, a z tymi, które już się zagnieździły, rozpocznijmy walkę na całej linii, walkę czynami, któremi wykażemy, że nas niesłusznie posądzano.
Dbajmy troskliwie o moralność ludu, a więc usuńmy co żywo wszystko, cokolwiek go gorszy; przedewszystkiem zaś świećmy mu dobrym przykładem ślepego poszanowania ustaw, bo pod tym względem przykład z góry jest niemal wszystkiem. Krzewmy oświatę, krzewmy też zwiększanie się potrzeb materyalnych u ludu. Oświećmy go też co rychlej co do tych wszystkich potrzeb, których on niestety jeszcze nie odczuwa. Pouczmy go, jak wiele rzeczy jest wykonalnych, które on za niewykonalne uważając, starania nasze w tym względzie ma tylko za szykanę, jak np. zapobieganie epidemiom itp. Szkoła wiejska niech nam w tym względzie oddaje usługi. Pozyskamy niezawodnie zaufanie ludu, skoro tylko dowiedziemy mu (czynami), że pragniemy wchodzić bezpośrednio w jego życzenia.
Od spraw publicznych chłopa nie usuwajmy, ale owszem, przygarniajmy go do nich; pójdzie razem z nami, gdy się przekona (z czynów naszych), że ma z tego korzyść. Polityków chłopskich nie uważajmy za klęskę kraju; oni być muszą, będą i być mają prawo; starajmy się tylko o to, żeby mieć dobrych chłopskich polityków, a sami sobie ich wyrobimy, jeżeli wspólnie z nimi lojalnie roztrząsać będziemy sprawy krajowe. Przedewszystkiem zaś pomnijmy, że najszerszym i najtrwalszym dla nas wspólnym gruntem jest katolicyzm. Komu obojętne sprawy Kościoła, ten nie będzie miał szczęśliwej ręki do sprawy ludowej i choćby najlepszą miał wolę, wcześniej czy później potknie się i dopuści się błędu.
Wśród nas samych zaś strzeżmy się takich, którzy z polityki robią sobie jedyne a wygodne rzemiosło; tacy każdą sprawę sprowadzą na manowce, bo to głowy niedowarzone.