Marian Cieśfarczyk
zykować stwierdzenie, że tworzy się, a nawet poszerza swoista luka między intuicyjnie odczuwanym i empirycznie stwierdzonym defio tera bezpieczeństwa, związanym m.in. z postrzeganiem rzeczywistości i myśleniem o niej przez pryzmat kryzysów, a możliwością radzenia sobie z tym problemem. Luka ta wypełniana jest często wiedzą potoczna1 i działaniami cid boc, podejmowanymi nierzadko metody prób i błędów w obliczu różnych sytuacji kryzysowych. Przejawia się to w kopaniu studni wtedy, kiedy się pali, w umacnianiu wałów pjzęciwpowodziowych wtedy, kiedy zaczyna się przez nie-przelewać woda, itp.
Sytuacje takie mogą -powodować ^podskórne” nawarstwia-nie się i kumulowanie tzw. pełzających kryzysów, których .erupcja” może objawić się w najmniej oczekiwanym miejscu i czasie, w trudnej do wyobrażenia skali. Byłoby tej; szczególnie groźne np. w odniesieniu do dużych aglomeracji, będących coraz bardziej złożonymi systemami o elementach ściśle powiązanych i wzajemnie od siebie zależnych. Jakże łatwo wtedy o tzw. efekt domino. Pierwsze obserwacje, związane np. z przerwami w dostawach energii elektrycznej dla dużego miasta (albo jego części), dostarczają niezbyt optymistycznych doświadczeń i in-formaqi. Niszczycielska moc takich sytuacji kcjrzysowych i trudności zapanowania nad nimi są nierzadko trudno Wyobrażalne, szczególnie wtedy, kiedy są one zaskoczeniem nie tylko dla przeciętnego obywatela, ale także dla profesjonalnych służb5.
Kultura bezpieczeństwa w sytuacjach kryzysowych
W takich sytuacjach groźne są nie tylko naturalne żywioły (woda, ogień, itp.), ale także Jćywioł społeczny". Do takiej refleksji może skłaniać np. obserwacja zachowania się tłumów w pobliżu dużych sklepów, kiedy po promocyjnych cenach sprzedawane są w nich atrakcyjne produkty, czy też zachowania pseu-dokibiców na niektórych stadionach lub po ich opuszczeniu. Dlatego też takie i podobne im sytuacje powinny być systematycznie monitorowane i analizowane przez odpowiednie służby i instytucje. Wynikające z tych analiz wnioski mogą stanowić trudny do przecenienia kapitał, niezbędny do podejmowania decyzji i działań praktycznych - także edukacyjnych — z myślą o przyszłości.
W takich sytuacjach uwidacznia się jak w soczewce normalnie trudno dostrzegalny element szeroko rozumianego potencjału obronnego1 2, niejako jego rdzeń, jakim jest kultura bezpieczeństwa. Ze względu na eteryczny charakter tego zjawiska społecznego nie jest ono łatwo zauważalne w tzw. normalnych warunkach, co nie sprzyja wzrostowi zainteresowania kulturą bezpieczeństwa. Nie ułatwia też jej badania i wykorzystywania wynikających z tych badań wniosków w działalności edukacyjnej i organizacyjnej, zarówno profesjonalnych służb, jak i ogółu obywateli, a szczególnie młodzieży. Niemniej jednak pierwsze próby rozpoznawania i opisywania zjawiska kultury bezpieczeństwa są już od kilku lat widoczne, również w naszym kraju. Np. w Zakładzie Edukacji Obronnej Katedry Edukacji Obronnej Instytutu Pedagogiki Akademii Podlaskiej w Siedlcach podejmowane są prawdopodobnie pierwsze w naszym kraju badania socjologiczne tego fenomenu społecznego3,
wartej w książce Wojna i antywojna, te generałowie przygotowują siy do tej wojny, która była".
Rozumiejąc obronność szerzej, nie tylko w jej wymiarze militarnym.
Np. A. Filipek, Kultura bezpieczerishca młodzieży akademickiej, praca doktorska, AON. Warszawa 2005.