274 Anna Sobolamlta
bry ni ludu om). Ten pesymistyczny obraz kryje jednak w sobie łaskę pocieszenia i zgody. „Wszyscy zasługujemy na lepszy los” — pociesza swoich rozmówców rabin Kushner.
Paradoksalnie, rezygnacja z idei Boga jako szafarza nagród i kar bywa często jedynym sposobem ratowania wiary. W lifcie do Czesława Miłosza Thomas Menon odrzucił idee Opatrzności zewnętrznej. Ta niesentymentalna religijność pozwala lepiej zmierzyć się z cierpieniem niż dawna idea Opatrzności. Menon kieruje nas do wewnątrz, wskazując na głębię naszej własnej istoty jako na źródło dobra i zgody na to. co nas czeka w życiu:
Co do Opatrzności: oczywiście i ja myślę, że gładkie frazesy wygłaszane na temat woli Bożej wystarczą, żeby każdego pozbawić wiary. (...) Chodzi więc o to. żeby nic walczyć o znalezienie -zasady, jakiejś tajemniczej siły. obcej nam i całkowicie poza nami, ale dojść do zgody z tym, co najbardziej wewnętrzne w naszym własnym ja. z tym. co jest prawdziwą głębią naszego własnego istnienia. Niezależnie od tego, co nasza -Opatrzność* trzyma dla nas w zanadrzu na powierzchni życia (a owa wewnętrzna Opatrzność w rzeczywistości nie zajmuje się bezpośrednio powierzchnią życia) to, co jest wewnątrz, niedosiężne dla złej woli innych, zawsze jest dobre, chyba. ze my sami rozmyślnie się od tego odetniemy1.
Inni myśliciele wskazywali na symboliczny lub paraboliczny wymiar ludzkiego losu. Mircea Kliadc traktował życie, obfitujące w zwycięstwa i klęski, jako scenariusz inicjacyjny, serię prób na ścieżce wtajemniczenia duchowego. Czym jest więc nasze życie? Scenariuszem inicjacyjnym, przygotowującym nas do „zbawienia" lub „oświecenia”, czy sekwencją pray-
1 Thomas Menon. Czesław Miłosz, /.i/ry, tłum. M. Tarnowska. Kraków 1991.
| palikowych zdarzeń? W ujęciu rabina Kushnera życic ma wymiar bardziej groteskowy niż tragiczny — tragedia wyma-| gałaby mocy przeznaczenia, a nic bezdusznej siły mechani-I zmu. Równocześnie wymaga on od swoich czytelników hc*
I roizmu i wiary w sens przeżywania absurdalnych zdarzeń.
I Jest to propozycja na miarę stoików i buddystów, nie tak I łatwa do przyjęcia, jakby się wydawało.
Na szczęście teologia rabina Kushnera nie jest konsc-I kwcntnic pesymistyczna. Doskonała spójność logiczna syste-I mu często sprawia bowiem, że jest on nieludzki. W jego uję- j I ciu świat jest bezdusznym mechanizmem, gdy zadaje nam I rany — natomiast ten sam świat w aspekcie dobra jest boski.
I Dlatego Kushncr ostrzega przed wiązaniem choroby i kalec-I twa z „wolą Bożą", ale za to radzi dostrzegać Boga w powro-I cie do zdrowia:
Nasze pytanie nie będzie pytaniem Hioba: ..Boże. dlaczego mi to czynisz?", ale: „Boże. widzisz, co się ze mną dzieje! Czy możesz mi pomóc?" Zwracamy się do Boga i nie po to, by nas osądził, czy przebaczył, nie po nagrodę 1 czy karę, ale po siłę i pocieszenie.
Teologia Kushnera przynosi więc pocieszenie, mimo że i I pytanie o zło pozostaje bez odpowiedzi. Być może kwestia [ zła i cierpienia nic ma w ogóle tu na ziemi innego rozwiązania niż religijne. Filozoficzne konstrukcje zawodzą. Rozważania rabina Kushnera na temat Księgi Hioba nie są bynajmniej filozoficzne, czy teoretyczne. On sam we własnym domu musiał sprostać roli Hioba, będąc ojcem kalekiego dziecka. Jego syn Aaron był obciążony rzadką chorobą genetyczną, wywołującą przedwczesne i galopujące starzenie. Chłopiec o wyglądzie starca zmarł w wieku kilkunastu lat. To straszliwe cierpienie ojca rabin Kushner potrafił obrócić w doświadczenie religijne: