286
Anna Sobolewska
ci upośledzonych* przytacza przykłady dzieci z Downem, tresowanych przez marki w nauce czytania i liczenia, zmuszanych do bezmyślnego kopiowania niezrozumiałych dla nich znaków. To także przykłady cichego męczeństwa dzied odrzuconych i karanych za to. kim są.
Najlepszym rozwiązaniem wychowawczym wydaje się integracja — począwszy od przedszkoli, przez szkoły i kluby. W telewizji jest sporo programów poświęconych niepełnosprawnym. Szkoda jednak, że nie ma zwyczaju zapraszania dzied upośledzonych do udziału w zwykłych „tderankach", czy „dobranockach", bez zwracania na to specjalnej uwagi — dzied takie mogłyby się pojawiać jako dzied „normalne", bawiąc się razem z innymi.
Wielkim zmartwieniem rodziców dzied z zespołem Downa jest fakt, że kiedyś zostawią je same. Chcieliby stworzyć dla nich perspektywę żyda równocześnie chronionego i samodzielnego. W programie z cyklu „Shalom" Michał Ne-kanda-Trepka przedstawił izraelski film o kibucu ludzi upośledzonych, mających własny samorząd, złożony z nich samych. Przed filmem odbyła się dyskusja z udziałem pani Joanny Garlickiej, osoby z zespołem Downa, żyjącej samodzielnie po śmierci rodziców. Na słowa dziennikarza: „pani przecież próbuje żyć samodzielnie!" — Joanna Garlicka odpowiedziała 7 naciskiem: „ja nie próbuję żyć, ja żyję!”
Moski
W świece fikcji — filmach i powieściach — akceptujemy dziwaków, odmieńców i potwor)'. Inaczej w życiu. Rabin Kushner i Mary Craig musieli zmierzyć się z najcięższym
* Hanna Olechnowicz, Portrety dzieci upołlcdionych umysłowo i unia-wm do pracy uyimmczn-terapmynnej, Warszawa 1991.
Maski Parut Boga
zadaniem —- wychowywaniem dziecka o odpychającym wyglądzie . Mary Craig zwierza się. że będąc szczęśliwą macką zdrowego dziecka sama unikała kontaktu z dziećmi upośledzonymi. A potem znajomy lekarz powiedział: ..to zwierzę o jej drugim synku.
Dlaczego w zetknięciu z kalectwem bądź nienormalnością tracimy grunt pod nogami? Ludzie upośledzeni zakłóca-I ją nasz spokój, natrętnie przypominając o naszych własnych I ograniczeniach i naszej śmiertelności. Tego właśnie nie możemy im darować. Boimy się zarażenia nieszczęściem. Swój lek maskujemy agresją.
-Bóg nie ma własnego oblicza. Każda ludzka twarz jest obliczem Boga “— głosi mędrzec indyjski Swnmi Muktanan-da, który zapewne nie znał Levinasa. Ludzka twarz jest epifanią Boga! Łatwo jednak zobaczyć Boga w małych, rozkosznych dzieciach, w zwierzętach i w przyrodzie, czy w naszych drogich zmarłych. Najtrudniej dostrzec Go w twarzach zniekształconych przez upośledzenie. Teologowie często identyfikują upośledzonych z „ubogimi duchem”, błogosławionymi w Kazaniu na Górze, którzy niczego nie zatrzymują dla siebie, wszystko rozdają. Są przezroczyści. Ich istnienie może być prześwitem dla boskiego światła, jp. / -'Człowiek upośledzony jest żywym znakiem. Ułomność ludzkiego ciała wskazuje bowiem na coś najistotniejszego poza nim, w czym kryje się być może tajemnica naszego człowieczeństwa. Kalectwo pozwala zrozumieć, że nasza cielesność bywa przezroczysta. Może nie tylko nasze ciało, ale i osobowość, nasza racjonalna świadomość jest tylko maską? I dlatego łatwiej dostrzec boskie światło w oczach i uśmiechu dziecka upośledzonego? Wbrew pozorom, nie jest to świadomość znikomej wartości ciała, ale wiedza radosna, pozwalająca przyjąć ograniczenia z dystansem, a nawet humorem.