nas, że piramidy były pomnikami faraońskiej pychy. I ~ uważa się, że ich celem było stworzenie znaku wielk:;. narodu, codziennie przypominającego Egipcjanom, zć wspaniali i mają czego bronić, że przedłużenie krawęćzi bryły wskazuje na bryłę „nadprzyrodzoną” sięgającą nieskończoności nieba.
Powrót do sytuacji przedrozwojowych oznacza w wypŁi Polski sięgnięcie do obyczajów właściwych dla tutejszri: klimatu i przyrody, do przeważających tu cech genetyczr*^ do obyczajów pogańskich - dodając do nich dobro, jakie zgromadziły kultury od tamtych czasów, średniowiecza, gotyku, renesansu.
Za kulturę przyjmuję tu gromadzenie narzędzi poprawiających jakość społecznego bytu.
Nie wynaleziono jeszcze „szczęściomierza”, przyrządu mierzącego dobre samopoczucie człowieka, sumującego :: samopoczucie w ciągu dnia, roku, pozwalającego na sumaryczne określenie nastrojów społeczeństwa w ciągu lat, określenie samopoczucia całego środowiska, drzew, ptaków...
Kultura jest więc dążeniem do jak najwyższych wskazań szczęściomierzy. Nie powinno się przypisywać takich intencji sztuce.
Sztukę osiągają „sztukmistrze”, jest to umiejętność nieosiągalna przez przeciętnych. Sztuka, w przeciwieństwie do kultury, nie ma żadnych zobowiązań moralnych.
Postęp jaki osiągnęła ludzkość należy przede wszystkim do sztuki konstruowania, powielania, odkrywania informacji Jednak w obwodzie zamkniętym - a za taki można przyjąć naszą biosferę - nie ma postępu bez jednoczesnej recesji. Jeżeli zaczniemy białą tablicę malować na czarno, to postęp tej czerni będzie jednoczesny z utratą bieli. Tak więc decydując się na dalszy „marsz do przodu” musimy mieć świadomość jednoczesnego narastania wartości ujemnych.