Choć kto mądrym słynie:
Choć kto mądrym słynie:
Pijali przedtym i filozofowie,
A przedmę mieli spełna rozum w głowie.
IV zmiękczysz każdego,
Nastateczniejszego:
IV mądrych sprawy i tajemna radę Na kwiat wyda wasz przez twą cichą zdradę; Ty cieszysz nadzieją Serca, które mdleją.
Że mu ani król, ani hetman srogi. Trzymąj sie na mocy.
Z rąk nie wypuśdm, aż dzieli, jako trzeba Gwiazdy rozpędzi co do jednej z nieba'.
Oda Horacego nawiązuje — w sposób żartobliwy i parodystyczny — do struktury antycznego hymnu. Hymn do dzbana jest więc hymnem do wina, a tym samym hymnem do Bachusa. Stąd apostrofa „O [...) pia testa" — „O [...] błogosławiony dzbanie”, stąd pojawia się w całym utworze Bachus, stąd wreszcie kunsztowny zwrot do dzbana „descende" (zstąp). To jedno słowo jest po pierwsze aluzją do zwycząjów rzymskich, gdyż dzbany z winem, przelanym z beczek, trzymano w górnej części rzymskiego domu, w pomieszczeniu zwanym fumarium (apotheca), czyli „wędzarce" Wino miało stać się bardziej wytrawne po naciągnięciu dymem. Po drugie, w słowie .descende" obecna jest aluzja do hymnicznego przesiania utworu — wino ma zstąpić jak bóg (Bachus)1 2.
W apostrofie Horacy zwraca się do dzbana (wina) jako do urodzonego wraz z nim za konsula Manliusza. Cały ten werset niewiele dziś wywołuje skojarzeń, a w strukturze utworu był bardzo ważny. Znów są tu obecne aluąje — i do legendy urodzinowej boga, i do biografii pisarza, i do napisów umieszczanych na rzymskich amforach i winem. Wszystko to na dodatek wyrażone jest za pomocą rzymskiej formuły oznaczania czasu.
Oda Horacego ma dwu adresatów — pozornego (dzban wina) i rzeczywistego (przyjaciela poety, Korwina). Pozorny adresat wysuwa się na pierwszy plan. Pojawiąją się w utworze także nazwy osobowe, które w czasach Horacego noleżały do zasobu leksykalnego wywołującego całą sieć skojarzeń, a już w XVI wieku zaczynały stanowić część erudycji, a nie część powszechnego doświadczenia. Tak więc występuje tu aluzja do charakteru i sposobu bycia, z jakiego słynął Marcus Porcius Cato Maior, są wreszcie bogate w skojarzenia informacje mitologiczne (szczególnie ważny jest werset mówiący o Gracjach, stanowiący pułapkę dla prawie wszystkich późniejszych tłumaczy).
W swoim postępowaniu translatorskim Kochanowski przyjął wyjątkowo konsekwentną metodę. Z jednej strony łatwo zauważyć, że nie tylko kolejne strofy pieśni Horacego odpowiadają kolejnym strofom przekładu Kochanowskiego, ale dzieje się tak przeważnie nawet z poszczególnymi, kolejnymi wersami, przy czym kunsztownej strofie alcejskiej Horacego odpowiada w polskim przekładzie cztorower-sowa strofa 6aa + 11 (5 + 6) bb. Z drugiej zaś strony, Kochanowski, przekazując wiernie treść oryginału, zatarł jednak — zgodnie z możliwościami, jakie dawała mu ówczesna teoria przekładu — wszystko to, co mogłoby u czytelnika współczesnego spowodować zakłócenie odbioru komunikatu poetyckiego, bo nawet w tamtych czasach stanowiłoby już tylko erudycyjny ozdobnik. Można by więc zary-
- 67 -
' Cyt. według: Jan Kochanowski: Pieśni. Wyd. 4 zmienione. Oprać. Ludwika Szczerbicka-Ślęk. Wrocław 1998. BN & I. nr 100.
wybranych utworów Horacjusza, Lwńw-Warsznwa 1925; Lidia Wlnniczuk: Latku. zwyczaje i obyczaje starożytnej Grecji i Rzymu. Warszawa 1985; Andrzej Wójcik: Talent i sztuka. Rzeczopoezji Horacego. Wrocław 1986.