dominującym w jego liryce, podobnie jak u Słowackiego, jest właśnie śmierć. Szarzyński uporczywie krąży wokół zagadnienia śmierci, usiłuje rozszyfrować nieubłaganą konieczność ludzkiego losu, modernizując przy tym pojęcie śmierci poprzez przyjęcie dwóch podstawowych jej atrybutów: jest ona niedostrzegalna i towarzyszy człowiekowi nieustannie, może nas zaskoczyć niespodziewanie, zawsze i wszędzie. Spojrzenie Słowackiego jest analogiczne do spojrzenia Szarzyńskiego. Bohaterowie "Snu..." są ciągle pod wpływem śmierci, choć jej nie zauważają. Towarzyszy im ona w snach:
"Otóż ja tej matki, Panie,/ Może nigdy nie zobaczę,/ Bo dziś pod samo zaranie/ Śniła mi się gdzieś, w pustkowiu,/ Potem tu, cała z ołowiu” ale także poza nimi-odczuwają oni jej bliskość, przez co nie potrafią spokojnie zasnąć: "A budziłem się bez mocy,/
Jak ukraińscy widuni,/ Którzy ciągle widzą trupy".
Śmierć przychodząca znikąd, zaskakująca postaci dramatu-to właśnie pomysł barokowego poety. Poety-mistyka, który stworzył poezję lęku przed śmiercią, ale także poezję tęsknoty za śmiercią. Śmierć jako antyteza życia jest źródłem lęku i obaw; śmierć jako wyzwolenie z więzów ciała to przyczyna tęsknoty człowieka. Podobny wykładnik filozoficzny ma śmierć u Słowackiego. Jest ona źródłem strachu, o czym mówi Salomea:
"Przestrachy moje tajemne,/ Zgryzoty, przeczucia ciemne,/ Te sny nazywam marą./ Lecz w noc i w godzinę szarą/ Myślę i myślę o domu/ Pełna niepojętej troski". Analogiczne u obu twórców jest również przedstawienie śmierci jako procesu, zjawiska odradzającego, u Szarzyńskiego śmierć uwalnia z więzów ciała, prowadzi ku wolności materialnej. U Słowackiego śmierć i cierpienie prowadzą do historycznego postępu świata, do przemiany tego świata. Śmierć jest wysłannikiem boga, a nie losu. Szarzyński odrzuca mitologiczny sztafaż, tworząc tym samym poezję spoza horacjańskiego kręgu-już nie Fortuna decyduje o ludzkim losie, ale Opatrzność, czyli Bóg. Słowacki kontynuuje ten pomysł-również nie korzysta ze starożytnej tradycji; u niego życiem ludzkim kieruje Absolut, czyli Boski byt. U obu pisarzy śmierć jest zatem pośrednikiem między ludźmi a Najwyższym.
Motywem barokowym jest także eksponowanie snu jako źródła wróżb, snu proroczego. Oczywiście topos ten pojawia się już w Biblii (sen Józefa), ale barok odkrywa go na nowo. Sen zaczyna funkcjonować jako medium między światem realnym a metafizycznym. Taką rolę przyjmują sny u Słowackiego: odkrywają przed postaciami przyszłość, a wszystko to jest nierealne, spowite klimatem grozy, aurą niesamowitości. Sny świadczą o ścisłym związku świata ziemskiego ze światem metafizycznym, który wszystko przenika. Cała fabuła jest jakby spełnieniem zapowiedzi objawianych przez sny i wróżby. Ponadto sny są łącznikiem między tym, co widziane na scenie a tym, co znane nam z opowiadań bohaterów.
Słowacki w swoim dramacie nawiązuje do tenebryzmu. Jest to maniera malarstwa barokowego, pochodząca z Wioch, a stworzona przez Caravaggia. Tenebryzm wprowadza ostre, gwałtowne kontrasty światła i cienia, uzależniając kompozycję od tych przeciwstawień, używając przy tym dużych połaci całkowitej ciemności. Kontrast światła i cienia ma wymiar estetyczny. Ciemność wprowadza element tajemnicy, grozy, wieloznaczności-
Slowacki, konstruując swój dramat, tworzy sceny analogiczne do tej ukazanej na obrazie Caravaggia. Miejsce akcji okryte jest mrokiem, tworzącym nastrój grozy i