Jest to jeszcze jedna konsekwencja epoki kolonialnej - mocarstwa europejskie, wytyczając pod koniec XIX wieku strefy swoich wpływów na Czarnym Lądzie, kierowały się przede wszystkim własnymi interesami imperialnymi i nie brały pod uwagę różnic etniczno -kulturowych. Proces dekolonizacji przebiegał w ramach jednostek geopolitycznych stworzonych przez kolonizatorów, niepodległe państwa afrykańskie przejęły więc dziedzictwo minionej epoki, a dążąc do ustabilizowania mapy politycznej kontynentu zaakceptowały w 1964 roku zasadę poszanowania granic pokolonialnych jako normę kształtującego się regionalnego systemu prawa międzynarodowego.
• Zagrożenie dla geopolitycznego ładu międzynarodowego w Afryce może natomiast przyjść z innej strony. Możliwość przeprowadzenia referendum w sprawie secesji części terytorium państwa przewiduje bowiem porozumienie kończące konflikt w południowym Sudanie, podpisane 9 stycznia 2005 roku w Nairobi. Układ ten. gwarantując autonomię negroidalnemu południu Sudanu, w którego systemie politycznym od uzyskania niepodległości w 1956 dominują arabskie i zarabizowane ludy północy, pozwala jednocześnie na zorganizowanie po sześciu latach referendum, w którym ludności autonomicznych prowincji południowych może zadecydować o utworzeniu nowego państwa.
• Napięcia na tle etnicznym prowadzą w Afryce również do konfliktów wewnętrznych, w których istotą jest sprawowanie władzy w państwie. Występowanie w granicach jednego państwa wielu odmiennych wspólnot etnicznych może w pewnych sytuacjach prowadzić do rywalizacji o dostęp do władzy i/lub bogactwa. Stosunkowo niski poziom rozwoju społeczno -gospodarczego współczesnej Afryki oraz brak ukształtowanych nowoczesnych instytucji społeczeństwa obywatelskiego sprawia, iż w ramach systemów politycznych rywalizują ze sobą nie grupy interesu, lecz raczej grupy wyodrębnione na mocy kryterium wspólnego języka, kultury czy historii.
• Mechanizmy demokratyczne mogą bowiem utrwalać dominację grup większościowych, co przy braku gwarancji praw dla mniejszości skazywałoby ją na marginalizację. A to również grozi destabilizacją sytuacji. Rwanda i Burundi w pierwszej połowie lat 90. to przykłady sytuacji, w którą zewnętrzny nacisk na demokratyzację doprowadził do spolaryzowania wewnętrznych sił politycznych na bazie podziałów etnicznych, a perspektywa podziału władzy z dotychczasowymi przeciwnikami skłoniła strony do radykalnych działań. W przypadku Rwany przyjęły one postać ludobójstwa: radykałowie z dominujących liczebnie Hutu zainicjowali politykę czystek etnicznych, licząc na ostateczne rozwiązanie problemu wieloetniczności kraju.
Gospodarcze uwarunkowania konfliktów w Afryce
• Rywalizacja o kontrolę na bogactwem to jedna z ważniejszych przesłanek afrykańskich konfliktów. Choć biedna i zacofana. Afryka posiada ogromne złoża surowców naturalnych, co prawda rozmieszczonych nierównomiernie, jednak dla wielu krajów stanowiących potencjalne źródło dochodów mogących uruchomić procesy wzrostu gospodarczego. Bezpośrednio po dekolonizacji bardzo często wskazywano na ten czynnik jako warunkujący szanse rozwoju cywilizacyjnego kontynentu. W praktyce w niewielu przypadkach potencjał ten został wykorzystany. W ostatnich latach pojawiły się natomiast opinie traktujące ów potencjał surowcowy jako źródło wielu nieszczęść, które dotknęły niektóre kraje afrykańskie. Dążenie do kontroli zysków płynących z eksploatacji tychże bogactw stało się źródłem rywalizacji różnych grup społecznych, przeradzającej się w trwałe antagonizmy i prowadzącej niejednokrotnie do konfliktów zbrojnych. W latach 90. XX wieku upowszechnił się termin .konflikty diamentowe" na określenie co najmniej kilku konfliktów afrykańskich. Istota tego zjawiska polegała na opanowywaniu w trakcie działań zbrojnych obszarów występowania i wydobycia tych drogocennych kamieni przez nieformalne ugrupowania polityczno-wojskowe.
• W niektórych przypadkach rywalizacja toczy się o ziemię uprawną, zwłaszcza w sytuacji jej braku, a także utrzymywania się niesprawiedliwych stosunków własnościowych. Przykładem takiej sytuacji była Rwanda.
2