potocznego zniknęło. Skoro posługujemy się tym słowem w komunikacji to musi ono zawierać jakiś rdzeń znaczeniowy. Im dalej od tego rdzenia tym większy spór co do zakresu znaczeniowego słowa.
Prokurator w badaniu oceny społecznej związany jest rdzeniem znaczeniowym i tak samo pyta czy sprawca miał świadomość tego rdzenia znaczeniowego. Są oczywiście takie wyobrażenia, takie przedstawienia co do których natury pornograficznej nikt nie ma wątpliwości, jak będziemy się cofać coraz dalej od tego rdzenia to coraz więcej osób będzie miał wątpliwości aż osiągniemy pewną masę krytyczną, gdzie spór będzie już tak daleko idący, że prokurator wtedy nie wszczyna postępowania, bo i dla niego będzie to wątpliwe. Prawnik jest znawcą języka potocznego. Tzn. wg swoich preferencji, ocen dokonuje stwierdzenia czy coś jest pornografią, zniewagą. Idąc za głosem serca wybiera znaczenie określonych słów. I teraz jak się za bardzo oderwie od znaczenia potocznego w rozstrzyganiu to go wyrzucą z pracy.
Jest jeszcze problem ze znamionami liczebnikow ymi, liczbowymi W kodeksie funkcjonują pewne liczby np. mówi się o osobie małoletniej, która ukończyła 15 lat, jest np. definicja ustawowa mierna znacznej wartości.
Jeżeli znamię liczbowe występuje w samych znamionach typu czynu zabronionego jak w przypadku przestępstwa współżycia płciowego z osobą małoletnią to sprawca musi mieć wiedzę na temat tego znamienia żeby przyjąć umyślność. Nie można przyjąć umyślności jeżeli sprawca tak do końca nie wie. Umyślność jest wtedy kiedy sprawca miał świadomość, że ofiara nie miała 15 lat.
Natomiast jeżeli to znamię liczbowe jest w definicjach ustawowych jak jest w przypadku zdefiniowania mienia znacznej wartości (art. 116) wówczas nie wrymagamy od sprawcy konieczności dowodzenia, że miał świadomość konkretnych liczb. Np. wszedł do magazynu i zaczął do worka zgarniać i nagle mówi: tu przekraczam kwotę 70.000 zl, zatrzymuję się , bo byłaby to kradzież mienia znacznej wartości. I potem prokurator mówi, że to nie było mienie znacznej wartości, bo było tylko 69.900 zl. To absurd jest. W takich przypadkach pozostajemy przy tych klauzulach ocennych z typu, interesuje nas czy sprawca miał świadomość, że w ocenie społecznej to jest mienie znacznej wartości, że to co ukradł to jest znaczna wartość. A dalej?
Wyobraźmy sobie osobę, która w nocy wchodzi do sklepu jubilera i z półek zaczyna zabierać rzeczy, ma świadomość, że u jubilera to są rzeczy cenne, a jak dużo tego wziął to może być mienie znacznej wartości i z takim przekonaniem ze sklepu wychodzi. Potem się okazuje w praktyce, że po policzeniu tego nie osiągnęło to wystarczającej kwoty. Za co więc odpowiada? Za kradzież mienia znacznej wartości, czy za zwykłą kradzież? Tu będzie bardzo specyficzna konstrukcja wynikająca z błędu sprawcy - wydawfalo mu się, że kradnie mienie znacznej wartości, w istocie nie ukradł tego mierna, wówczas przyjmiemy koncepcję usiłowania nieudolnego, taki przypadek kiedy sprawca cłicial coś więcej niż się stało. Oczywiści może być też w drugą stronę - sprawcy się wydaje, że to co kradnie wrcale nie jest znacznej wrartości, dopiero jak się policzyło to było tego dużo więcej i wówczas w granicach umyślności sprawca odpowiada do znamion typu, gdy okazuje się, że nie możemy przyjąć umyślności w gr anicach typu „kradzież mierna znacznej wartości”, bo on nie ma świadomości znacznej wartości.
Umyślność w związku z czymś co się nazywa błędem co do osoby - chodzi o znamię określające podmiot czynności wykonawczej. Jeżeli chodzi o dowodzenie umyślności to ma być ona zrelatywizowana tylko do znamion konkretnego typu czynu zabronionego. Przykład: