Zauważa Romer jeszcze jedną cechę charakterystyczna rozczłonkowania terytorialnego Polski; mianowicie w naszej historii główne linie wodne zawsze były osią owych członków organizmu, nigdy granicą nawet podczas rozbicia dzielnicowego. Zwraca uwagę na geostrategiczną rolę basenu Wisły, którego posiadanie daje możliwość ekspansji w kierunku wschodnim. Natomiast za kres ekspansji wschodniej uważa Dźwinę, gdyż posiada ona słabo rozwiniętą sieć dopływów przez co posiada charakter rzeki granicznej.
O potrzebie odzyskania Gdańska i dostępu do Morza Bałtyckiego, przypomina według niego bieg Wisły w kierunku północnym. Przez ten fakt Polska jest stale zrośnięta z Bałtykiem. Natomiast rzeka Odra, która nie posiada żadnego dopływu z lewej strony, ma charakter rzeki granicznej. Zmiany graniczne na zachodzie Polski po II wojnie światowej przyjął Romer z zadowoleniem.
W rozwoju stosunków geopolitycznych na świecie zauważa on szereg sprzeczności. Z jednej strony zwracał on uwagę na większą europeizację kulturalną, a z drugiej strony zauważał polityczne rozczłonkowanie. Sytuacje taka spowodowała powstanie nowego tworu, tzw. Cywilizacji amerykańskich europeidów.
Przewidywał one w przyszłości zwiększenie roli Stanów Zjednoczonych w światowej polityce. „Kraj Największych Liczb" - to wg Romera Ameryka już przed II wojną światową. „Wola życia z ziemi i zżycia się z tą ziemią" - to wg Romera było gwarantem sukcesu.
W swoich rozważaniach wysoce kontrowersyjnie wypowiadał się on na temat Rosji, którą wyłączał spoza cywilizacji europejskiej. Natomiast geopolitykę Azji opierał na dominacji dwóch podmiotów: Rosji i Chin. Ekspansję chińską tłumaczy szczególna rolą wielkich rzek chińskich Huang-ho i Jangcy, których dopływy doprowadziły Chińczyków w głąb