552
1936 R. - PRZEGLĄD BUDOWLANY
Jeżeli akord jest nawet wysoki, a praca — zamiast w 8 godzin dawać 24.000 szt. surówki, daje stale tylko 16 lub 18.000, jak to się obserwuje w wielu zakładach, wtedy i zarobki są odpowiednio zmniejszone i to tylko z winy kierownictwa zakładu, które nie dba o należyte utrzymanie i remont maszyn.
Niektórzy myślą, że pracownicy nie orientują się w tych sprawach. Nic mylniejszego! Oni dokładnie wiedzą dlaczego dana maszyna ma tak małą wydajność, choć może i nie mają śmiałości na to zwrócić uwagę. Dlatego też wszelkie remonty i naprawy zawsze wykonywane są tak chętnie i pośpiesznie bez oglądania się na przepracowane godziny, a nawet na posiłek, gdyż zdają oni sobie dokładnie sprawę z tego, że tylko zdrowe i sprawne maszyny zapewnić im mogą należyty zarobek.
Jeżeli podczas pracy gdzieś coś pęknie lub się zepsuje i maszyny staną, trzeba obserwować pracowników z jakim poświęceniem się i gorliwością pracują przy naprawie — jak podczas pożaru, — czasami 24 i więcej godzin bez przerwy i l>ez najmniejszego narzekania. Polega to właśnie na uświadomieniu i przywiązaniu do swego warsztatu pracy. Czy taki stosunek da się zaobserwować w cegielniach ręcznych?
Tego ustabilizowanego elementu robotniczego, który tu scharakteryzowaliśmy, nie zbałamucą tak łatwo różni agitatorzy chociażby i najbardziej kuszącymi obietnicami, orientacja ich bowiem jest zanadto dobrą, by móc rozróżnić możliwe od niemożliwego. Agitator wśród takich pracowników natrafia przeważnie na uśmiech politowania lub też zgoła na zaproszenie, by się- wynosił póki cały.
Z takich stałych i przywiązanych do zakładu swego robotników' cegiełnianych, awansujących stopniowo w hierarchii cegielnianej, wyrabiają się nieraz doskonali majstrowie na tejże cegielni. I ta okoliczność bardzo ważną dla każdego zakładu, jest też często niedocenianą.
Reasumując wypowiedziane stwierdzić należy, że modernizacja cegielni, t. j. jej zmechanizowanie znakomicie uzdrawia i normuje stosunki robotnicze w zakładzie. Okoliczność ta przemawia wybitnie za mechanizacją cegielń.
O samej kwestii mechanizacji — w' następnym zeszycie.
W związku z notatką zamieszczoną pod powyższym tytułem w zeszycie poprzednim otrzymaliśmy następujące wyjaśnienie od p. Zygmunta Wożnickieyo z Poznania. Zamieszczamy je lojalnie i wyrażamy przy tej okazji misze zadowolenie, iż podniesione przez autora notatki zarzuty *o do prawidłowości układaniu klinkieru nie dotyczą danej roboty i należy je traktować raczej jako wskazówki, czego przy takiej robocie należy unikać. (Redakcja).
Do
Redakcji
„Przeglądu Budowlanego”
w Warszawie, ul. Widok 22.
W numerze 11. Przeglądu Budowlanego z dnia 25. listopada 36 r. opisuje bezimienny autor budowę nawierzchni klinkierowej w Poznaniu na ulicy Bukowskiej nazywając sposób układania klinkieru wadliwym i niewłaściwym.
Ponieważ bezimiennemu autorowi w końcowym jego ustępie tak bardzo zależy, aby przez niewłaściwą robotę nie zdyskredytować w zarodku klinkieru drogowego, proszę o łaskawe umieszczenie w następnym numerze Przeglądu Budowlanego następującego wyjaśnienia:
Układanie klinkieru na dolnej zaprawie cementowej nie jest nowością i jest to taka sama metoda, jak identyczne układanie nawierzchni kostkowej, z tą tylko różnicą, że kostkę kładzie się z reguły sposobem brukarskim, na zaprawie zwilżonej, a klinkier układa się na zaprawie niezwilżo-nej, a to w tym celu, aby móc zdążyć uwałować klinkier zanim zaprawa zacznie wiązać. Wałowanie odbywa się więc natychmiast po ułożeniu klinkieru to znaczy, z takim koniecznym odchyleniem czasu, jaki jest technicznie osiągalny do bezpośredniego wykonywania jednej czynności po drugiej.
Maksymalne odchylenie wynosi w* praktyce do 1 i pół godziny, co wobec tego, że zaprawa nic jest zwilżoną, nie może pociągnąć za sobą skutków' tak dalece ujemnych, by mogły one zaważyć na jakości nawierzchni, tern więcej, że zaprawa jest stosunkowa mocną.
Względy natury technicznej uniemożliwiają dowałowanie ułożonej nawierzchni do samego końca i dlatego z dnia na dzień (nietylko w soboty) pozostaje około mtr. bieżącego nawierzchni ułożonej, a nie uwałowanej.
Rzecz oczywista, że wałowanie dnia następnego byłoby w' takim miejscu bezcelowa zdając więc z tego sobie spra-wę, codziennie przed rozpoczęciem robót, zdejmuje się ułożonej dnia poprzedniego, a nie uwałowanej kaw*ałek nawierzchni — znajdującą się pod niem zaprawę wyrzuca się jako nieużytek, i dopiero potem daje się nową, świeżą zaprawę i prowadzi się roboty dalej.
Co się tyczy uszkodzeń klinkieru przez wał, o wadze 6ł/£ tonny (dla ścisłości wałowano wałem o wadze 5 tonn) trzeba zauważyć, że autor artykułu w złośliwy sposób wybrał do sfotografowania akurat odcinek nawierzchni obejmujący aż 4 uszkodzone sztuki klinkieru na 35 sztuk ułożonych, sugerując, że i na całym budow-anym odcinku ilość sztuk uszkodzonych stanowi ilość proporcjonalną do ilości sztuk uszkodzonych widocznych na fotografii.
Autora artykułu możemy zapewnić, że wfał o wadze nawet większej w warunkach identycznych, nie będzie sam przez się powodował uszkodzeń klinkieru, jeśli tylko klinkier będzie dostatecznie wytrzymały.
Klinkier pod wałem uszkodzony jest wymieniany i zastępowany innym, a ilość klinkieru z tego powodu odrzucona nie przekracza 2c/t ilości dostarczonej, co ani nie jest cyfrą dużą, ani nie przyczynia strat Zarządowi Miejskiemu. Wałowanie wałem ręcznym w takim warunkach nawet na elastycznym podłożu piaskowym, — żadnego efektu nie da.
Z yg m u n t Wożn icki.