KULT NIEDŹWIEDZIA. W
spostrzeżemy, że to, co dla nas przedtem nie miało żadnego znaczenia nabierze wagi pierwszorzędnej; że to, co uważaćby można za przypadkowy wytwór chwilowego humoru jest znikomą resztką, przeżytkiem dawnej kultury, tego, co było powszechną i stałą własnością licznych pokoleń, a nawet ludów w pewnym okresie ich duchowego postępu.
Zamiast snuć teoretyczne uwagi na ten temat, przystąpię odrazu do przytoczenia faktów, które przynajmniej w części odsłonią to, co kryje się w skąpych i martwych resztkach dawnych wierzeń, poglądów i zwyczajów, i ukażą naszej wyobraźni w pierwotnej pełnej życia postaci.
Dawniejsze, a osobliwie najnowsze podróże etnograficzne po wszystkich częściach ziemi, gdzie tylko żyją jeszcze ludy nieucywili-zowane, wykazują zgodnie, żc zwierzęta w życiu człowieka pierwotnego odgrywają tern ważniejszą rolę, im na niższym szczeblu lud dany pozostaje. Po większej części widnokrąg i stan umysłu najpierwotniejszego jest tak dla nas obcy, że trzeba wysiłku, aby wniknąć w jego ustrój, w jego pierwotną logikę i właściwie go ocenić oraz zrozumieć. Bez wątpienia wszystkie cywilizowane ludy przechodziły przez to stadyum dzieciństwa, ale już przez to samo, że dawno z niego wyszły, musiały zatracić nawet jego poczucie.
Więc też z prawdziwem zdumieniem poznajemy dziwne i nie-podejrzewane nawet przez normalny współczesny umysł zapatrywania się na przyrodę, tak różne od naszych, że zaledwie możemy je sformułować. Dowiadujemy się tedy, że na pewnym, bardzo nizkim szczeblu stojący człowiek z zupełnie dobrą wiarą wyprowadza siebie i zwierzę od wspólnego przodka. Nie uznaje on bynajmniej siebie za czoło stworzenia, ale przeciwnie, wywyższa nad siebie zwierzęta, przyznając im moc i przymioty nieskończenie wyższe od własnych, np. wierzy w blizkie ich stosunki z bogami i t. d. Dostrzegając wszakże w sobie pewne cielesne podobieństwo do zwierząt, korzysta z tego, chętnie przyznaje się do pokrewieństwa z nimi i usiłuje zaskarbić sobie przyjaźń i opiekę potężnych krewniaków, którzy są niemal wszechwładnymi panami ich losów.
Przejdźmy do faktów, o ile możności pozostając w granicach naszego tematu. U pewnych plemion utrzymuje się wiara, że sam człowiek może się przekształcać w zwierzę. Mieszkańcy wnętrza Madagaskaru czczą np. lemury, leniwce, krokodyle i t. d. W szcze-