ujawnia się to tylko w kontaktach z przyjaciółmi. W towarzystwie arystokracji stosuje ton do okoliczności55.
I listowniki, i podręczniki bon tonu szeroko rozpisuję się o systemie adresatywnym w mowie i piśmie. Pod tym względ-dem są nieocenionym źródłem do historii przemian obyczajowości oraz nastawień wobec nowinek. Zalecano np. rezygnować z rozbudowanej intytulacji i - na wzór francuski - rozpoczynać list od prostego "Panie!".Tak też jest w bilecikach pani Meliton. Władysław Sabowski oburzyłby się, otrzymawszy taki list, gdyż był zdania, iż taka intytulacja ma “cechę pewnej niechęci względem osoby, do której piszemy"5^. Jak widać, normotwórczy charakter takich tekstów ujawnia przekonania osobiste autorów lub klas społecznych, z którymi się identyfikuję .
Gdyby konsekwentnie zestawić Lalkę z przepisami bon tonu, zapewne okazałoby się, iż każdy z jej bohaterów popełnia gafy towarzyskie5^. W ustach Ochockiego wołacz "Moja panno Felicjo!", "Pani jest dzika kobieta, panno Felicjo..." mógłby więc brzmieć niegrzecznie, skoro nie wypadało "młodej damy tytułować pannę". Wtedy i Dalski, wołajęcy "Panno Ewelino!...", byłby nietaktowny. Ale w podręczniku brakuje konsekwencji - "Nie mówi się również: Panno Mario! Panno Anno! bo to oznacza zbytnię poufałość. Mówięc do młodej damy trzeba do wyrazu panna dodawać i jej nazwisko, a często na-
58
wet i imię, jeżeli chcemy ją wyróżnić spomiędzy sióstr"
To zbyt wygórowane żądanie, w literaturze nie spotykamy takich użyć. Warto jednak odnotować konsekwencję, z jaką w Lalce mówi się o Izabeli. Osoby, z którymi nie znajduje się w stosunkach familijnycn, zwracają się do niej przez "pani", gdyż zaś o niej rozmawiają, używają formy "panna Łęcka" lub "panna Izabela". 0 jej ojcu zaś mówi się "pan Łęcki" albo "Łęcki", co dowodzi braku poszanowania. Raz wprawdzie padnie "Izabelka" w rozmowie Niwińskiego z Malborgiem, ale tylko po to, by podkreślić, że oni nie traktują jej jak bóstwo,
117