że już w 1889 r. 3.M. Kamiński proponował upowszechnienie formy "wy" jako prapolskiej i nie sugerującej rozwarstwienia społecznego.
"Forma pan i pani - pisał - jest częstokroć niezręczną, dla ucha nieprzyjemną. Wiedzą o tym dobrze literaci i dlatego tak w dialogach powieściowych, jak i w komedii nie mńwi się językiem zwyczajnym, rzeczywistym, a to dla prostej przyczyny, aby uniknąć frazesu: ?>proszę pani, niech pani powie pani, że p a n i« itd. Forma ta jest rdwnież wysoko nielogiczną tam, gdzie sam irddłosłdw, bądź co bądź panowanie przypominający, zestawia się z położeniem osoby nic wspólnego z tym położeniem mieć nie mogącej, a częstokroć staje się niezrozumiałością tam, gdzie ją gwałtownie wtłaczać chcemy”®^.
Ćwierć wieku przedtem J. Miłkowski przestrzegał:
"Jeżeli mówisz do kogokolwiek, trzeba wszędzie dodawać pan lub pani, nie powtarzając nazwisk, ale jeżeli ta osoba ma tytuł, będzie czasem dobrze użyć go
Współcześnie z głosem Kamińskiego pojawiały się porady, by nie mówić "niech się napisze, niech się
przeczyta, ale przeciwnie, napisz pan, przeczytaj- pan". Nie można, pisał autor, "mówić o osobach
8 5
po nazwisku, ale zawsze dodawać pani lub pan"
Na tle tak różnych poglądów, świadczących o dezorganizacji wzorów kulturowych w obliczu przyśpieszonej ruchliwości społeczeństwa, Lalka uderza znaczną ilością form adresatyw-nych nominalnych o wzorze pan //p ani + nazwisko. Stały się one przedmiotem specjalnego opracowania Marii Rachwałowej. Autorka dowiodła, że fraz typu: "panie Wokulski" w kongruencji z 2 os. czasownika ("Możesz, panie Wokulski") używa arystokracja w rozmowach z warstwą niższą. Relacja odwrotna ma postać pan + tytuł rodowy w kongruencji z 3 os. ("Czy książę myślał, że żartuję?", "Pani hrabina [...] chce mnie pozbawić zasługi Fraza
pan + nazwisko w kongruencji z 2 os. czasownika charakterystyczna jest dla warstwy mieszczańskiej ("Kłamiesz
127