60
Zdobyć historię.
Przejęty schemat fabuły narzuca jednak bieg własnej wypowiedzi. A to znaczy, że zawiera w sobie zgodę na zapomnienie i redukcję, będące nieodłączą cechą narracji o przeszłości. Z pomocą przychodzi pamięć pisma — dokumentu — adaptowanego w porządek narracji. Następuje wymiana figur znaczących. Kumulacyjny model pamięci zostaje przekształcony w narrację, która ma reprezentować czasowość zjawiania się przeszłości, zastygłej w dokumencie. Dopiero nad nim nadbudowuje się opowieść historii, teatralizując słowo źródła, zmusza je do odgrywania roli swego nieobecnego desygnatu w powieściowym teatrze mowy.
Czy zatem nic ma historii poza wypowiedzią, ujętą w wyjaśniającą opowieść? Czy historia jest nieodłącznie związana z narracją, a osadzanie się zapisów przeszłości w sens czytelny dla nas jest możliwe do przedstawienia tylko w akcie opowiadania? Parnicki nie jest w tym względzie jednoznaczny; wie, że ceną za klarowność przedstawienia fabularnego jest utrata znaczeniowej i sytuacyjnej niepodległości pojedynczego zdarzenia, jakie przytrafia się postaci. Z tej niejednoznaczności rodzi się, niezwykle ważna dla rozumienia konstrukcji powieści Parnickiego, świadomość konfliktu znaczenia i fabuły.
Skoro dzieje nie mogą się wypowiadać poza porządkiem opowieści, wówczas nich w kie-ninku bytu przeszłości powinien prowadzić do rozbicia, rozwarstwienia zastygłych świadectw o byłej rzeczywistości. Praca narratora byłaby wtedy podobna do działań archeologa, odsłaniającego nawarstwione w tradycji sensy zapisanej przeszłości i wyprowadzającego z nich — ponownie — nowe opowieści, tym razem jednak rwane, nieciągłe, które scalić na powrót może tylko fikcja.
Kazimierz Bartoszyński pisze:
0 powieści historycznej powiedzieć możemy, że stwarza ona model pojęciowy jakiejś rzeczywistości dziejowej, jeśli da się sformułować jakaś zasada czy koncepcja teoretyczna stanowiąca regułę wyboru
1 wyakcentowania w świecie przedstawionym tej powieści zespołu elementów uznanych za istotne, który mógłby wejść z zespołem elementów tej rzeczywistości w relację modelową*'.
Wydaje się, że dla Parnickiego taki wymiar przedstawienia jest niewystarczający. Tym bowiem, co stanowi dla Bartoszyńskiego wzorzec modelu stworzonego w powieści, jest dyskurs historii naukowej, przejęta z niego koncepcja historiozoficzna, swoista mega--fabula, stanowiąca ramę sensu przeszłości dla nas, jako podmiotów poznających. Z tego, co już wiadomo na temat twórczości Parnickiego, widać, że źródło history czne i historia jako nauka są, z jednej strony, gwarantem dawnej obecności rzeczywistości, która zapoczątkowała słowo o sobie, a z drugiej: pierwszą przeszkodą na drodze ku niej. Ograniczoność źródła historycznego i systemowość historiografii naukowej nic wystarczają Parnickiemu. Perypetie jego biografii, wahania czy zostać pisarzem, czy history kiem, zdają sprawcę z tego dylematu. Dokonany wybór objawia się w specyfice tekstu jego powieści. Każdy czytelnik tej twórczości zna pierwsze uczucie obcowania z nią. jako doświadczenie min — efekt burzycielskiej, destrukcyjnej działalności pisarza. Ofiarą tej destrukcji pada — w pierwszym rzędzie — skończona faktyczność źródła i spójna ciągłość opowieści naukowego historyka. Tą strategią broni się autor przed podrzędną pozycją przyznawaną poznawczemu wymiarowi fikcji historycznej wobec historii-nauki. Podważa założenie, że legitymizacja jego dyskursu powieściowego przyjść może jedynie ze strony modelu historyczności epoki ukształtowanego w paradygmacie nauki.
Zamknięta i skończona opowieść jest przedmiotem szczególnie podejrzliwie traktowanym przez pisarza i ta podejrzliwość zostaje przeniesiona na bohaterów jego powieści. Jak
2 K. Bartoszyński, Konwencje gatunkowe powieści historycznej. | W:| Problemy teorii literatury, seria J, wyboru prac dokonał H. Markiewicz, Wrocław 1988, s. 241.