120138289

120138289



ODRA Nr. 0-7 (17-18) Strona 3

Ludwik Ręgorowlcz

Dobre


i złe mieści o


śląskim plebiscycie


Wljckcli Knrfaaly (*») •* .tfrooie ».i»'.l|traro*rniVń<» platiUcylOwyrli.


Drnkujruiy |K>DUcJ Jw* fragmenty i ol-•t*rtJ#lM«J frary LmUlk* H^gofowlri* o >i)lii Ms|»V.u * rtaalr |'l.li.r<vtu I9il.

Metody pracy plebiscytowej były bardzo różnorodne l wszechstronne. świetnie i»p. rozwinęła się polska prasa plebiscytowa. Bytom, Mikołów i Opole byłv głównymi ośrodkami wydawnictw plebiscytowych. Dowodem wysokiej dojrzałości polityczne) dotychczasowych działaczy na Górnym Śląsku był fakt, że dwaj najwybitniejsi spośród nich, redaktor Koraszcw-ski i Adam Napicralski oddali z całą bezinteresownością wszystkie swoje organy prasowe, którymi kierowali, razem z drukarniami do dyspozycji Komisariatu Plebiscytowego. Usuwając się celowo w cień IMY.cd potężną indywidualnością Korfantego. spieszyli zawsze z najwyższą gotowością r. radą o pomoc w sprawach plebiscytowych wszystkim tym, którzy się o ta do nich zwracali. Obok prasy periodycznej w języku polskim drukowano parę dzienników po niemiecku. Wspaniałym wydawnictwem, działającym nieraz lepiej niż prasa codzienna, było pismo humorystyczne Kocynder. Doskonałymi były pocztówki plebiscytowe I osobne książkowo wydawnictwa ilustrowane. Prócz mnóstwa druków, ulotek, odezw, wydawanych centralnie pojawiały się liczne odezwy I ulotki drukowane przez Komitety powiatowe.

Obok licznej doskonale obsłużonej prasy, stanowiącej jakby zwierciadło zamierzeń Komisariatu, pracy Komitetów Powiatowych, stanu nastrojów I natężenia propagandy plebiscytowej, działały i czynniki inne. Uruchomiono przede wszystkim i prywatne szkoły powszechne, bo publiczne były w dalszym ciągu niemieckie. Pewna ilość nauczycieli Polaków-Górnoślą-*<aków wprowadziła do szkół powszechnych naukę języka polskiego. Obok lego powstały liczne kursy Języka polskiego prowadzone przez nauczycieli z innych dzielnic Polski. Dos tych nauczycieli w obwodzie przemysłowym był wcale dobry. W powiatach rolniczych z dnia od komunikacji kolejowej, szkoły 1 kursy prywatne ulegały niejednokrotnie rozpędzeniu a nauczyciele pobici przez bojówki niemieckie.

Obok szkół l kursów działały organizacje oświatowe: TCL, TSL I Macierz Szkolna Cieszyńska. Najsprawniej działała tu jednak organizacja TCL w oparciu o dotychczasowe trndycje pracy na Śląsku, sięgające niemal powstania TCL. Magazyny główne tego towarzystwa w okresie plebiscytu znajdowały się w Gliwicach.

1'otaki afiłt |>lcbl«cyto»y.

skąd wysyłano nic tylko uzupełnienia do bibliotek założonych przed plebiscytem na terenie Górnego Śląska, ale organizowano liczne nowe biblioteki wyposażone równocześnie w inwentarz, druki do administracji bibliotecznej, spisy książek itd O ilości dostarczanych książek przez TCL. niech świadczy fakt, ze już po plebiscycie a przed wybuchem trzeciego powstania założono w powiecie opolskim 40 nowych bibliotek TCL. Wielkie znaczenie w okresie plebiscytu miały organizacje młodzieżowe (Tow. św. Jacka. Harcerstwo, kluby sportowe), organizacje gospodarcze: Rol-niki i Banki Ludowe, kulturalne zwłaszcza bardzo liczne chóry ludowe, kultywujące w okresie plebiscytu pieśni narodowe o-tólnoj»lskie i śląskie regionalne. Na tle pieśni dochodziło najszybciej do gruntownego scalania Ślązaków z przybyszami z innych dzielnic. Pieśń ..Nic ncuclm ziemi" wywoływnłn zawsze ten sam niezawodny efekt, nadzwyczajny nastrój i gromadną przysięgę zebranej ludności, że polskości l języka polskiego bronić będzie do ostatniego tchu. No odwrót Polacy z innych dzielnic z zapałem śpiewali śląską pieśń regionalną „Tam od Odry. tam od Warty". W ogóle chóry i wszelkiego rodzaju zespoły śpiewackie i muzyczne odegrały potężną rolę w wyrobieniu tego ducha. Jaki uwydatnił się w trzecim powstaniu śląskim.

Wielkie znaczenie w akcji plebiscytowej miał również teatr. Prócz teatrów spoza granic terenu plebiscytowego, powstawały teatry amatorskie. Miino słabego często wyrobieniu aktorskiego, znaczenie teatrów amatorskich było tym większe, że w zespołach tych występowała niemal wyłącznie młodzież miejscowa. Niemniej l występy teatrów polskich z Częstochowy. Krakown. Warszawy i teatru zorganizowanego na terenie plebiscytowym, było czę3to wielkim wydarzeniem danej miejscowości. Niezawodne w wywoływaniu najwyższego entuzjazmu połączonego często z płaczem znacznej części widowni, była sztuka „Kościuszko pod Racławicami".

Punkt ciężkości w pracy plebiscytowej spoczywał jednak na propagandzie ustnej w jej najrozmaitszych formach i przy najrozmaitszych okolicznościach, a więc np. w czasie organizowanych specjalnie w celach propagandowych zabaw, na kolejach w czasie podróży itp. Najwięcej Jednak energii kosztowało organizowanie zebrań i wieców. Zebrania wszelkich orgonizacyj gospodarczych, kulturalnych, społecznych i zawodowych kończyły się prawic zawsze przemówieniem na temat plebiscytu. Na zwykłe wiece przyjeżdżali mówcy z Komitetów powiatowych bądź z Centrali w Bytomiu. Obok tych wieców organizowano również wiece masowe. Zjeżdżali na nie najwybitniejsi mówcy z Centrali w Bytomiu l mówcy zapraszani z Polski. Chodziło przy tym o to. by wywołać wrażenie wielkiej przewagi nastroju za Polską. Dużą doniosłość miały również zgromadzenia zawodowych organizacji robotniczych. organizacji religijnych itd. Wielką rolę mieli przy tym do odegrania księża katoliccy. Gdy Jednak Kuria Arcybiskupia we Wrocławiu z wiedzą przedstawiciela Rzymu w Polsce, zabroniła księżom katolickim brania udziału w akcji plebiscytowej, liczni zwłaszcza w powiatach zachodnich księża polscy stracili potrzebną swobodę ruchu. Niewiele pomógł w tym względzie przyjazd młodych księży z poznańskiego. Natomiast na rzecz Niemiec mógł kler katolicki działać z dużą swobodą. Najpełniejszą swobodę miał oczywiście w swym działaniu kościół e-wangelicko-unijny, korzystał też z tej swobody w najszerszych rozmiarach, toteż nawet tam, gdzie mieliśmy do czynienia z parafianami ewnngellcko-unljnyini o ludności w 100% polskiej, przegrywaliśmy plebiscyt w zupełności.

Natężenie akcji plebiscytowej w ostatnich miesiącach przed głosowaniem było olbrzymie. W takim np. powiecie opolskim, prócz zebrań różnego rodzaju, kursów, zespołów chóralnych Itd. odbywało się kilkanaście wieców dziennic w ciągu tygodnia. do 25 wieców zaś w niedzielę. Toteż poniedziałek był zwykle dniem odwożenia do szpitali pobitych i poranionych na zebraniach niedzielnych.

OCENA WYNIKÓW PLEBISCYTU

Wynikł plebiscytu nic były bynajmniej takie jakich powszechnie w Polsce oczekiwano. Jakie były tego przyczyny.

Nic ulega wątpliwości, ze plebiscyt był zjawiskiem bardzo złożonym. Obok świadomości narodowej, działały tu czynniki o charakterze czysto społecznym np. w przemyśle. tradycja dotychczasowej pracy u-świndnmiającej. stosunki religijne, gospodarcze. terror niemiecki może nawet mniej czysto fizyczny, bo z tym umieliśmy sobie radzić, ile gospodarczy, administracyjny i moralny. Wziąć należy pod uwagę przy ocenie wyniku plebiscytu fnkt pozostawienia na terenie plebiscytowym całej administracji niemieckiej przemysłowej, magnatów i baronów węglowych. Pozostał kościół, którego głowa na Górnym Śląsku, Arcybiskup Bertram, jak i wszyscy inni dygnitarze kościelni, byli nacjonalistami niemieckimi. Istniała oczywiście znaczna ilość księży polskich, ale cl siedzieli na biednych parafiach i w najuboższych powiatach. Zupełnie nastawiony na niemicc-kość był kościół ewangelicko-unijny. Wszystkie te czynniki głosiły, że objęcie Górnego Śląska przez Polskę Jest równoznaczne z nędzą materialną. Fotografowano dziadów spod Częstochowy mających reprezentować polską nędzę, zacofanie i brud, by unaocznić ludności na Górnym Śląsku co Ją czeka, gdy kraj ten zostanie przez Polskę objęty. Grożono, żc w wypadku zwycięstwa niemieckiego, Niemcy będą umieli policzyć się z tymi, którzy odgłosują za Polską. No mniej więcej miesiąc przed terminem głosowania wreszcie zjechało na teren plebiscytowy przeszło 182 tys. niemieckich emigrantów butnych, pewnych siebie, ubranych doskonale, z wielkimi sumami pieniędzy w kieszeni. Emigranci ci zamieszkali po przyjcż.dzie z reguły u swoich krewnych, często pochodzenia polskiego, rozpoczynając z miejsca nieuchwytną, bo domową propagandę, popieraną pieniądzml I groźbą. Miesiąc ten zabrał nam z pewnością kilkadziesiąt tysięcy głosów. Czuło się niemal fizycznie jak w ostatnich tygodniach przed glosowaniem. kiedy publiczna propaganda byln już wzbroniona , jnk psuły się nastroje wyrobione wytężoną akcją plebiscytów.!. Owe trzy tygodnie przed głosowaniem, pozostawione jakby celowo dla Niemców, zniszczyły częściowo dorobek polski od września 1920 do końca lutego 1921.

Jnk przedstawiały się stosunki narodowościowe w rzeczywistości na podstawi' bezpośrednich obserwacji? W Opolu, gdzie za Polską padło niewiele ponad 5% głosów, mieście mającym wówczas około 40 tysięcy mieszkańców, nlemleckość reprezentowała wówczas szeroko rozDud .iwana administrację polityczną, kolejowa, samorządową, pocztową, przemysłową, handlową i fzkolną. Pośród kupców spotykało się bardzo dużo Polaków. Rzemiosło było w znacznej części w rękach polskich. Szewstwo np. było niemal w całości polskie. Zresztą polskość reprezentowała niew elka grupa polskiej inteligencji z wolnych zawodów, doróżkarslwo. służba hotelowa, domowa, kelnerzy, robotnicy cementowni okolicznych, wreszcie wyrobnicy dzienni. Ze było tu rozległe pole do nacisku gospodarczego ze strony niemieckiej, jest rzeczą jasną. Trzeba zarazem stwierdzić, żr. pozostawiając na boku element żydowski, który w całości głosował za Niemcami — l po odsunięciu administracji niemieckiej. Opole byłoby tak samo polskie, jak polskimi okazały się Katowice po przyłączeniu do Polski. Powiat opolski na 138 gmin jednostkowych miał zaledwie 11 gmin istotnie niemieckich z tym. że były to gminy drobne liczące od 100 do 300 mieszkańców. podczas gdy wszystkie inne, a w tym najpotężniejsze liczące nieraz ponad 3.000 mieszkańców były czysto polskie. Ludność powiatu oj>ol5kiogo mówiła wspaniałą polszczyzną Kochanowskiego, znaczn1* lepiej niż ludność obwodu przemysłowego, gdzie istotnie posługiwano się mnóstwem terminów technicznych niemieckich. W powiecie opolskim było znacznie więcej or-ganizacyj polskich gospodarczych, kulturalno-oświatowych i sportowych, niż. w najlepszych powiatach zachodniej Małopolski. Ludność ta dokumentowała swoją ,->ol$kość za czasów niemieckich wybierając parokrotnie już w latach dziewięćdziesiątych 19-go wieku polskich posłów do parlamentu niemieckiego. A Jednak plebiscyt w tym powiecie wypadł niekorzystnie. Dla wytłumaczenia tego faktu, może będzie właściwe przytoczyć zdanie jeune-go z działaczy plebiscytowych w powiecie: „Gdyby plebiscyt odbywnł Bię w tych warunkach Jakie panowały na Górnym Śląsku w którymkolwiek z polskich powiatów na terenie rdzennej Polski, to przegralibyśmy go taksamo Jak w powiecie opolskim".

Kirmi.<>k| aftu pleliUcytcwy.

Nasuwa się tu jeszcze jedno pytanie: ile akcja plebiscytowa zdobyła na trwałe dla polskości. Rezultaty akcji plebiscytowej były niewątpliwie bardzo duże, ale powierzchowne i nietrwałe. Akcja plebiscytowa na przestrzeni niecałego roku, nic mogła decydująco zmienić nastawienia całej polskiej ludności Górnego Śląska. Gwałtowność akcji plebiscytowej I stosowanych metod zmęczyła i wyczerpała nerwowo całe zwłaszcza starsze pokolenie. To też w końcowej fazie akcji plebiscytowej ludność zaczęła tracić już wrażliwość ru najmocniejsze nawet argumenty, a wzdychała do momentu, kiedy orgia wieców, bójek 1 strzelanin Itd. skończy się wreszcie. Wypada wreszcie stwierdzić, że akcja plebiscytowa oparła się na dawniejszym stopniowym dorobku w zakresie uświado-



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ODRA Nr. 6-7 (17-18) Strona Z ODRA Nr. 6-7 (17-18) Strona Z Z „Agatona Fragment Zbyszko Bednorz W mi
ODRA Nr. 6-7 (17-18) Strona 4 ODRA Nr. 6-7 (17-18) Strona 4 mienia narodowego. Praca powolna ale cią
ODRA Nr. 6-7 (17-18) Strona 5 Ludwik KohutekBłędy naszej polityki mazurskiej 1918—20 roku £U!<ift
ODRA Nr. 6-7 (17-18) Strona 6 ściwie do Polski nic należały. Toteż wynik stosowania na Mazurach musi
ODRA Nr. 6-7 (17-18) Strona 9 Stefan PapceTrudne zagadnienie Nie chcemy być Ślązakami W styczniowym
ODKA Nr. (>-7 (17-18) Strona 10 ODKA Nr. (>-7 (17-18) Strona 10 Listuj z Polskiego Z. u chodu
ODRA Nr. 6-7 (17-IN) Strona 11 Spraiuy teatru Ofensyuła autorów polskich na krakowskim froncie
ODKA Nr. 6-7 (17-18) Strona 12Glossy i notatkiCo robią Niemcy RADIO Minęła rocznica otwarcia radiost
ODKA Nr. 6-7 (17-18) Strona 7 Ulrich von Jungingen. Pan stał w postawie wyrażającej najwyższy szacun
?*ror.a 8 ODRA Nr. 6-7 (1J-18) Eugeniusz PauksztaMiasto noinego pogranicza Wiody r*!u«ovc w Zgontlcu
I 36/50 dano ton zbiorowy Ku czci Karola Adwentowicza. J. SALONI. "Łódź teatr.", nr 1 s. 1
Koncepcja zagospodarowania północnej części Starego Koryta Warty - warsztaty 17-18.03.2017 Zespół nr
Scan10540 Schematy do wykonania gwiazdek zamieszczamy we wkładce pod nr 13.14.15.16.17 i 18. Sposob
projekt7 (8) Grafik rezerwacji /maj 2009/ Nr j.m. 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23

więcej podobnych podstron