Na ważną rolę pracy Bachelarda zwraca uwagę inny filozof- Micheal Foucault: ,,[m]onumentalne dzieło Bachelarda i opisy fenomenologów nauczyły nas, że nie żyjemy w homogenicznej i pustej przestrzeni, lecz przeciwnie, w przestrzeni nasyconej jakościowo i zapewne też nawiedzanej przez fantazmaty”32.
Autora Poetyki przestrzeni interesowały przede wszystkim obrazy poetyckie w pewien sposób ewokowane przez przestrzeń, wywołane przez jej wspomnienie. Obrazy te powstają w wyobraźni („wyobrażającej świadomości”) twórcy, nie są zakotwiczone w historycznych czy kulturowych kontekstach, ale są tworami językowymi i jako takie związane są z logosem. Najbardziej interesuje mnie tu część dociekań francuskiego filozofa poświęcona przede wszystkim miejscom / przestrzeniom, trzeba tu zaznaczyć - przestrzeniom szczęścia, kochanym i sławionym, uchwyconym dzięki wyobraźni poetyckiej, która - oczywiście nie wprost - odkrywa ich głębokie znaczenie (nadane, świadomie bądź nie, przez człowieka). Nie są to jednak przestrzenie mapowalne, a - można by rzec - uniwersalne, istniejące w podświadomości wszystkich ludzi archetypy (jak dom).
Dom to pierwsza, intymna przestrzeń, która zaczyna istnieć w nas dopiero wtedy, gdy ją tracimy (buduje się więc w nas przez długi czas, by zacząć się rozwijać w marzeniach sennych po akcie utraty)33. To właśnie dom lub jakaś jego część (piwnica, schody, strych, kąt i in.) jest często punktem wyjścia do tworzenia obrazu poetyckiego, bazującego bardziej na grach wyobraźni i grach zewnętrznego z intymnym, emocjach niż na racjonalnej obserwacji. Po stracie domu odkrywamy go na nowo jako dom oniryczny egzystujący we śnie. Nie jest to jednak - a przynajmniej nie wyłącznie - obraz zapamiętany, upleciony wyłącznie ze wspomnień:
jeśli człowiek potrafi nadać wszystkiemu właściwy ciężar snów, przebywanie
oniryczne w jakimś miejscu to coś więcej niż przebywanie tam wspomnieniami. Dom
32 M. Foucault, Inne przestrzenie..., s. 119.
33 Por. „Świat rzeczywisty zaciera się przed nami. gdy tylko przenosimy się myślą do domu naszych wspomnień. Cóż znaczą domy, które mijamy, idąc ulicą, gdy w pamięci przywołujemy dom rodzinny, dom absolutnej intymności, dom. z którego wynieśliśmy pojęcie intymności? Dom ten jest gdzieś daleko, utraciliśmy go. nie mieszkamy już tam, wiemy - niestety - z pewnością, że nigdy już tam nie będziemy mieszkać. Dom staje się wówczas czymś więcej niż tylko wspomnieniem, jest domem naszych marzeń, domem snów”. G. Bachclard, Wyobraźnia poetycka. Wybór pism. przcl. H. Chudak, A. Tatarkiewicz, Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1975, s. 392.