prawa etycznego — wszystkie te motywy nie mogły wobec państw zastąpić faktów, źe Polacy są zupełnie osamotnieni, bez przyjaciela w Europie i orędownika, źe słowem tylko przychodzą, zmarnowawszy jeszcze raz sposobność dziejową do przemówienia obmyślanymi, przygotowanymi czynami”.
Na tym tle uroczystości w Bolonii związane z utworzeniem Akademii im. A. Mickiewicza stają się wyrazem sympatii okazanej nam przez Włochów, sympatii bezinteresownej i życzliwej, która jednak dziwnie mało wiązała się z istot nym nurtem naszego życia narodowego, świad-* czyć o tym mógłby fakt, że nawet nazwisko przebywającego w Rzyme reprezentanta Konfederacji Wł. Kulczyckiego nie zostało wymię-
W KRAJACH MIĘDZYMORZA
Serbów od Polaków dzieli przede wszystkim duża przestrzeń. Oba narody są przedzielone — jak to się mówi powszechnie w bajkach — siedmioma górami i siedmioma rzekami. Dzięki jednak rozwojowi techniki przestrzeń ta została znacznie zmniejszona, a tym samym oba narody zostały bardziej do siebie zbliżone. Niemniej jednak rozłączały je w dalszym ciągu przyczyny natury duchowej. Przyczyny, które tak często rozłączają nawet rodzonych braci. Polacy są dobrymi katolikami — Serbowie zaś są wierni swemu wyznaniu prawosławnemu.
Ta sama przyczyna wywołała również głęboką przepaść' pomiędzy Serbami i Chorwatami.
W* końcu do tego wszystkiego dołączyły się jeszcze pewne przesądy polityczne. Rosja w swroim parciu na połu dnie starała się przedostać przez Bałkany na Morze Śródziemne. Była skutkiem tego w wiekowej walce z Turcją, która zniszczyła stare państwo serbskie i jego kulturę. Serbowie w ciągu krwawych zmagań dążyli do wolności, oraz odbudowy swego państwa i sw*ojej kultury. Dla nich było więc bardzo korzystne każde osłabienie ich wiekowego eiemiężyciela. Z tego też powodu Serbowie najpierw' — przez 400 lat — pomagali Węgrom, a potem Austrii. W czasie tych walk przelali morze swojej własnej krwi.
nione w związku z utworzeniem Akademii Mickiewicza w Bolonii *.
Jedynym odnalezionym śladem jego zainteresowań całym cyklem uroczystości Mickiewiczowskich we Włoszech w latach 1877 — 1879 jest list z podziękowaniem dla syndyka rzymskiego z okazji odsłonięcia tablicy na ulicy del Pozetto, gdzie Mickiewicz organizował w 1S4S roku swój Legion Polski. List ten ogłoszony /.ostał w czasopiśmie ,,Opinione” z dnia 3 kwietnia 1877 r.
On
*) Honoration de la Memoire D’Adam Mickiewicz en Italie”, Raris 1881, bez autora, z przedmową Władysława Mickiewicza.
.Jest więc zupełnie słuszne i zrozumiałe, że Serbowie widzieli wr Rosjii swego wybawiciela i w niej pokładali całe swoje nadzieje. Tym bardziej, że Austria w tym czasie zaczęła prowadzić wobec Turcji ostrożną politykę unikania konfliktu.
Czy należy się więc dziwić, że Serbowie w stosunku do Rosji byli pełni ufności, skoro przy jej pomocy wywalczyć pragnęli swą niepodległość?
Czy mogli oni zapomnieć, że z Rosji dostawali, przez całe wieki, najrozmaitsze modlitewniki, książki do nabożeństw oraz szaty liturgiczne, przechowywane z wielkimi trudnościami i nie-bezpieczeństwami przez zakonników serbskich ?
Nie ma po prostu ani jednej prawosławnej cerkwi, w którejby przez wrieki — od czasu kiedy Turcy zniszczyli*w XVI wieku wszystkie drukarnie serbskie (pierwsza rozpoczęła swoją pracę w 1 r.) — nie poslugiwanoby się w
obrzędach kościelnych książkami drukowanymi w Moskwie w starocerkiewno-•*
słowiańskim języku.
W ten sposób Serbowie stali się „rusofilami’5
Słowo to biorę w cudzy słów', ponieważ Serbowie byli zawsze tylko serbo-filami. A byliby napewno okazali swą wdzięczność każdemu innemu narodowi, któryby im pomógł w uzyskaniu niepo-
47