moralnego młodego państwa polskiego, czego wyrazem była wysłana delegacja pokojowa do stóp p. ^uchaczewskiego, z nagłym przewrotem, który w jakiś błyskawiczny sposób nastąpił — szuka się bezwiednie jakichś nadzwyczajnych przyczyn tej nagłej zmiany, tego piorunującego przewrotu.
Gdym dawał charakterystykę potężnego wpływu, który wywarł p. Tu-cliaczewskij swym zwycięskimi pochodem, mówiłem, żeśmy mieli po swojej stronie wrażenie kalejdoskopu, wywołującego chaos obliczeń, rozkazów i raportów.
Kalejdoskop kręcił się może powoli, lecz przy nim dzień nie podob’ ny był tak dalece do dnia następnego, że jakby w kontredansie plątały się wszystkie figury — manewry dywizyj i pułków z nazwami geogra" ficznymi.
Teraz ja miałem swój rewanż i swój tryumf.
Nic marnego kontredansa, lecz wściekłego galopa rżnęła muzyka wojny!
Nie dzień z dniem się rozmijał, lecz godzina z godziną !
Kalejdoskop w takt wściekłego galopa zakręcony nic pozwalał nikomu z dowodzących po stronic sowieckiej zatrzymać się na każdej z tań" czących figur.
Pękały one w jednej chwili, podsuwając pod przerażone oczy całkiem nowe postacie i nowe sytuacje, które przerastały całkowicie wszelkie przypuszczenia i czynione plany i zamiary”.
,,Zawsze z przyjemnością wspominam, że zakręciwszy korbę kalejdoskopu na takt wściekłego galopa i kontrolując siebie co chwila, kon" statowalem z rozkoszą, że zachowuję dobrą ,,tete jroidc d*u)i chej” który nic dostaje zawrotu głowy od zwycięstwa i nie upada od porażek”.
Krótkowidze dnia dzisiejszego, pod sugestią aktualności, widzą i dziś, w okresie wielkich przemian na świecie ,,nonsens założeń, i bezro" zum bezsilności, i nadmiar ryzyka”, przed którymi cofa się logika.
I znowu dziś najtrudniejsze zadanie wypadło na nas, którzy — na pierwszy rzut oka — mamy tylko słabość, a musimy dać siłę i wbrew sensowi całego świata odegrać rozstrzygająca rolę.
Tchórze, oportuniści i tak zwani realnie myślący a po naszemu ordy" nami zdrajcy — jadą w tę samą stronę, w którą jechali ich poprzednicy z roku 1920.
'My trwamy wiernie i wytrwamy przy swoich sztandarach z Monte Cassino, Aucony, Bolonii i walczącej Warszawy.
Nic dzień z dniem się rozmija, lecz godzina z godziną.
Kalejdoskop w takt wściekłego galopa nakręcony nie pozwala znowu zatrzymać się na żadnej z tańczących figur.
Pękają one w jednej chwili, podsuwając pod przerażone oczy krótkowidzów całkiem nowe postacie i nowe sytuacje, które przerastają całko" wicie wszelkie ich przypuszczenia i czynione plany i zamiary.
Nasza siła i w tym, że zachowujemy dziś i zachowamy aż do końca, aż do nowego wielkiego zwycięstwa „tete froidę d’un chcf”, który nie dostaje zawrotu głowy od zwycięstwa i nigdy nie upada od porażek !
4