I ZDARZENIA - KSIĄŻKI - LUDZIE
Chodzi po prostu o ciszę, o to „czyste powietrze, samotność, [...] czas jakby zatrzymany.” (s. 119).
W badaniach naukowych o ciszy nie mówi się jako o narzędziu metodologicznym, nie mówi się w ogóle jakby była czymś naturalnym ta pewna doza skupienia czy koncentracji, za cenę której możliwy jest wynik, rezultat dociekań. Jesteśmy jednak świadkami tylu „głośnych”, „hałaśliwych” prac naukowych pisanych bez wyniku, bez prawdy... Elementy ciszy, uspokojenia, wyciszenia w obcowaniu ze sztuką są widoczne w pisarstwie Frybesowej. Oddycha nimi w opisach romańskich kościołów, które urzekają właśne „aurą skupionej ciszy” (s. 18), odszukuje jej źródła w krajobrazach i portretach Van Eycka czy Memlinga (s. 311), w malarstwie Vermeera, przy którym zostawia nam tę refleksję o „[...] świecie wartości niezbyt dziś popularnych i dlatego może tak potrzebnych: ciszy i kontemplacji, usunięcia własnego ja, samoograniczenia, które nie ma w sobie nic z rezygnacji.” (s. 247).
Te słowa odsłaniają „złotą żyłę” przebiegającą przez wszystkie niemal pokłady tej książki — refleksję idącą w głąb człowieka. Sztuka w dużej mierze inspirowała te połyskujące najszlachetniejszym kruszcem myśli, ale u źródeł refleksji leży nie tylko postawa estetyczna, a raczej jak sama autorka wyznaje: „[...] potrzeba — może w obliczu zagrożenia, a może tylko w odpowiedzi na szalone tempo przemian i na zanikanie dawnych, bliższych naturze form — jakiegoś jakby podsumowania, całościowego spojrzenia na dzieje ludzkości, prześledzenia tego, co towarzyszyło gatunkowi ludzkiemu od czasów kamienia do czasów naszych, które poeci nazwali czasami pogardy albo złomu żelaznego, i co przetrwa, chcemy w to wierzyć, w czasy nadchodzące, z trudem torującej sobie drogę, ale nieodwracalnej jedności.” (s. 60).
Refleksje zwrócone są do człowieka (obliczonego nakładem na 2-tysięczną rzeszę czytelników!), człowieka XX wieku dalekiego czasem nawet w tęsknocie od tych wartości, które zrodziły przede wszystkim sztukę romańską i tych, które dały Europie „lekcję holenderską” w XVII w.: „[...] jakiś zespól wartości moralnych; prostota, szczerość, naturalność, czasem naiwność, to jednocześnie jakości etyczne i jakości widzenia artystycznego, pojęcia obecne w podręcznikach etyki i krytyki sztuki.” (s. 334—5).
Obszar estetycznych rozważań obejmujących problematykę wartości jest szczególnie cenny w tej książce, interesujący może również dlatego, że we współczesnej refleksji estetycznej tak rzadko i niechętnie podejmowany.
Refleksja Frybesowej jest głęboko humanistyczna, zwracająca uwagę na „żywe piękno”, ale akcent kładąca w nim przede wszystkim na „życie”.
1175