ziemię, przebiegła kilka kroków utykając wesoło, i w końcu uciekła drzwiami, które Panna Święta zostawiła otwarte. I nikt się nie zdziwił, ponieważ w Raju jest wszystko: ludzie, zwierzęta, rzeczy... nawet cyfry!
— Zdałeś — powiedziała Maria Panna. — Teraz chodź ze mną.
I diabełek poszedł. Najpierw pod prysznic, który miał zmyć z niego kilka małych grzeszków, jakie mogły mu zostać. Potem do magazynu z ubraniami, gdzie zmienił swe skrzydła nietoperza na parę pięknych skrzydeł łabędzich. Wreszcie do fryzjera. który próbował odciąć mu rogi. Ale były za twarde, fryzjer poprzestał więc na założeniu diabłowi nowiutkiej aureoli, białej jak mleko.
Potem wrócili na dziedziniec. Tym razem był pełen, gdyż trafili akurat na pauzę, i Matka Boża przedstawiła diabła aniołom.
% — Oto — powiedziała — wasz nowy kolega. Bardzo za
służył na to, żeby znaleźć się w waszym gronie, gdyż przybywa z daleka! Proszę, byście go traktowali jak jednego z was.
Rozległ się pomruk zdziwienia i wystąpił naprzód stary różowy anioł.
— Proszę mi wybaczyć. Panno Święta, ale to niemożliwe. Nigdy jeszcze nie widziano anioła, który byłby cały wiśniowy i miałby rogi!
— Jesteście głuptasy — rzekła Panna święta. — Oczywiście że nigdy nie widziano. I co z tego? Czy to pierwszy raz widzi się coś. czego nigdy przedtem się nie widziało?
Inni aniołowie zaczęli się śmiać i stary różowy anioł dobrowolnie przyznał, że powiedział głupstwo.
Teraz diabełek mieszka w Niebie. I gdyby Raj nie był Rajem, inni aniołowie zazdrościliby mu wiśniowej skóry i czarnych rogów.
Jego tata diabeł zaś. gdy usłyszał, co się stało, pokiwał głową:
— Domyślałem się tego! — rzekł. — To musiało się tak skończyć. Udając durnia, dostał się do Poga. No i dobrze, tym gorzej dla niego! Żebym już nigdy więcej o nim nie slvszal!
Jeżeli więc kiedykolwiek trafilibyście do Piekła, unikajcie najmniejszej wzmianki o małym wiśniowym diable. Tam bowiem historię tę traktuje się jak zły przykład dla młodzieży, i szybko by was nauczono milczeć!
przekład z francuskiego: Zofia Baszczyńska
Pieire Griparl (ur. 1923) — pisarz francuski. Wykonywał wiele zawodów, lecz od roku 1949 całkowicie poświecił sic literaturze. Ze szczególnym zamiłowaniem — idąc w ślad Marcela Amye — pisuje bnśnle fantastyczne, a takie powieści, wiersze I sztuki teatralne. Największe uznanie przynioały mu książki dla dzJeci: najsłynniejszą z nkh są Contea de la rye Broca (..Opowletcl z ulicy Broca”. 1967). Prezentowane opowiadanie pochodzi z drugiej Ich części: Le gentil petit diable et outres contea de la rut Broca (Ed. de la Trole Ronde. Parła 1983).
Ub>
MONIKA ADAMCZYK
Angielska literatura dziecięca zdobyła sobie tak wielki rozgłos na świecie, że często przypisuje się jej cechy wręcz gatunkowe, a nie narodowościowe. Gdy mówimy „angielska literatura dziecięca" myślimy zwykle o książkach, które czytają chętnie również dorośli, książkach pełnych fantazji, humoru i absurdu, niezwykłego przeplatania się rzeczywistości z baśnią, książkach pozbawionych natrętnego dydaktyzmu, często wy-kpiwających wszelkie zapędy moralizatorskie. Są to utwory dla dzieci i dorosłych, w których dzieci zachowują się bardzo dorośle, dorośli są nieco dziecinni, i w których wszystko jest możliwe, choć magia bierze swój początek w miejscach bardzo zwyczajnych — nad rzeką, w salonie przy kominku, w pokoju dziecinnym. Cechuje te utwory ogromna pogoda ducha, optymizm, łagodny dystans do świata 1 ludzi: są też zupełnie apolityczne i nie przyświeca im żadna ideologia. Oczywiście nie są to cechy wszystkich książek dla dzieci powstałych w Anglii' utwory,
0 których mowa stanowią jedynie pewien procent bogatej
1 bardzo zróżnicowanej (także jakościowo) twórczości w tej dziedzinie. Są jednak tak znaczące dzięki swej specyfice i nie zamierającym mimo upływu czasu wartościom, że przesądzają o ogólnym obrazie angielskiej literatury dziecięcej.
Co sprawia, że książki te cieszą się tak wielkim powodzeniem i nie ulegają niszczącemu działaniu czasu? Wydaje się, że głównym powodem jest ów brak dydaktyzmu i podporządkowania treści i formy kształcącym czy wychowawczym celom. Wynikało to w dużej mierze z sytuacji, w jakiej znajdowała się Anglia. Angielscy pisarze nie musieli pisać ani ku pokrzepieniu serc, ani być inżynierami ludzkich dusz. Może właśnie dzięki temu literatura angielska, także ta „dorosła" jest tak znakomita i tak uniwersalna. A literatura dla dzieci jest przecież zawsze w pewnym stopniu odbiciem literatury dla dorosłych. Skrajnie różna była sytuacja literatury polskiej, której swobodę ograniczała jeśli nie cenzura to różnie rozumiane posłannictwo pisarzy. W czasie gdy Lewis Carroll wydaje swą Alicję w Krainie Czarów, w Polsce panuje żałoba narodowa po upadku powstania styczniowego, a pisarze starają się za wszelką cenę przemycać pod jawnie dydaktyczną powłoką patriotyczne treści. Sytuacja taka trwa aż do odzyskania niepodległości. W okresie międzywojennym literatura wydaje się pozornie wolna od polityki i ideologii, ale tylko pozornie, bo jednym z zadań, które sobie stawia jest teraz konsolidacja i oświecenie narodu. W latach pięćdziesiątych rację bytu mają tylko „postępowi" pisarze, a dydaktyzm staje się jeszcze bardziej natrętny niż w czasach Jachowicza i Tańskiej-Hoffmanowej, choć natura jego jest zupełnie inna. Po 1956 roku sytuacja ulega
17