151
Danie uczepia się skrzydlatego potworu, w środku ziemi kilka razy się okręca, i w końcu przez długie podziemne przejście, postrzega niebios światło.
Przebiegłszy to przejście, na drugiej stronie znajduje się ziemi, i postrzega morze, a pośród niego górę, podobną jak się zdaje, tym co się czasem po ogrodach widzieć dają, a zowią je ślimakami.
Na tój górze czyściec: dusze nad brzegami morza z powszednich czyszczą się grzechów. Aniołowie wejścia strzegą. Danie także się oczyściwszy, zawsze na Wirgiliuszu sparty, w to drugie królestwo wchodzi.
Tam także są męczarnie, lecz inny noszą niż w piekle charakter. Wiara daje wytrwałość, nadzieja boleść tłumi. Gdy która dusza odbywszy pokutę do nieba się wznosi, cała góra radosnem brzmi pieniem.
Dante i tam kilku napotyka znajomych. Ogólnie jednak znajdują, iż ten drugi obraz, anielskim oświetlony blaskiem, po piekielnych płomieniach, bladym się wydaje; i tem bardziój na tem zbliżeniu traci, iż w wielu względach, czyściec jest tylko słabszćm, i na błękitnem tle powtórnem odbiciem piekieł.
Gdy poeci do raju doszli, znajdują z nieba na spotkanie przybyłą do siebie ukochaną Bealryxę. Onato otrzymała u Boga rozkaz, by drzwi trzech królestw otwarły się dla Dania; ona Wirgiliusza do przewodniczenia mu wybrała. Wirgiliusz tćż dopełniwszy swćj missyi, u stóp Beatryxy go opuszcza; a Dante w takie wpada estetyczne uniesienia, iż trudno w tym nadziemskim wirze go doścignąć, myśl jego uchwycić.
Obrazy nieba mnićj dokładne, mniej są od innych śmiałe. Poeta po wszystkich planetach nas prowadzi, lecz jakby zmęczony i do końca spieszył, niektóre opuszcza zaledwo nam je okazawszy tylko. Tak, zbyt rychło przebiegłszy Księżyc i Merkurego, w trze-ciem dopiero niebie, w Wenusie, jakąś nas zajmuje przepowiednią. W czwartem, tojest w Słońcu, napotyka S. Tomasza z Akwinu i S. Bonawenturę. W piątem czyli w Marsie, przeznaczonym dla dusz za wiarę poległych, Dante poznaje swego naddziada, w krucjatach zabitego, Cacciaguidę, o którym już napomknęliśmy. Ten mu opowiada zacność wspólnego ich rodu: przepowiada poecie
ii