2795179582

2795179582



PAN BOG

Otwarte bez przerwy Proszę wchodzić bez pukania.

Diabeł wszedł. Drugi pokój był podobny do pierwszego, ale dużo mniejszy. Pan Bóg także siedział na katedrze: Był to piękny starzec w czerwonym płaszczu, z długą białą brodą i podwójną aureolą nad głową. Diabeł zaczął:

—    Panie Boże...

—    Nie trzeba, wiem wszystko. Mój syn przysłał cię do mnie na egzamin z pisania.

—    Tak, proszę Pana...

—    Ani słowa. Usiądź, napiszesz mi dyktando.

Diabełek usiadł w ławce. Leżało tam pióro i papier. Wziął pióro, zamoczył je w kałamarzu i czekał.

—    Jesteś gotów? — spytał Pan Bóg. — Zaczynam.

Diabeł pochylił się nad papierem i... nie usłyszał nic.

Po długiej chwili uniósł głowę. Zobaczył, że Pan Bóg rusza wargami, ale nie wydaje żadnego dźwięku.

—    Przepraszam, Panie Boże...

—    Proszę, żebyś mi nie przerywał. Co się stało?

—    Nie słyszę pana.

—    Naprawdę? Zaczynam więc jeszcze raz.

I Pan Bóg znów począł ruszać wargami nic nie mówiąc. Następnie, ponieważ diabeł siedział bez ruchu, spytał go surowym tonem:

—    No i cóż, na co czekasz? Nie umiesz pisać?

—    O tak, ale...

—    Dobrze, powtarzam znów po raz trzeci. Ale jeżeli nic nie napiszesz, postawię ci pałkę!

I na nowo jął bezgłośnie poruszać wargami.

—    Niech tam, trudno — powiedział sobie diabełek. — Napiszę cokolwiek.

I zaczął pisać, najstaranniej jak tylko potrafił.

Drogi Panie Boże.

Bardzo mi smutno, poniewał nie słyszą ani słou?a z tego, co Pan mówi. Jednak, skoro muszą pisać, chcą z tego skorzystać i powiedzieć Panu, że bardzo Pana kocham, że chciałbym być miły, żeby pozostać blisko Pana, nawet jeżeli miałbym być tylko ostatnim z Pana aniołów.

Mały Wtfniowy Diabeł.

—    Skończyłeś? — spytał Pan Bóg.

—    Tak, Panie Boże.

—    No dobrze, daj.

Pan Bóg wziął kartkę, przeczytał, uniósł brwi 1 zaczął się śmiać:

—    A jednak to prawda, że umiesz pisać!

—    Więc zdałem egzamin?

I


14

—    Ejże. spokojnie! Najtrudniejsze masz przed sobą. Przejdziesz do pokoju obok, do Matki Boskiej, na egzamin z rachunków. Uważaj, bo jest surowa! Dalej, zmykaj!

—    Dziękuję, Panie Boże!

Na trzecich drzwiach była złota płytka z napisem:

MARIA PANNA Matka Boża Królowa Nieba Proszę pukać.

Diabeł zapukał dwa razy. Odpowiedział mu kobiecy głos:

—    Proszę wejść.

To również była klasa, ale zupełnie mała, maleńka, tylko z jedną ławką i katedrą. Matka Boska oczywiście siedziała na katedrze. Miała długą błękitną suknię i wspaniałą potrójną aureolę. Diabełek bał się tak bardzo, że nie śmiał wyszeptać słowa.

—    Usiądź — powiedziała Maria Panna.

Dała mu kartkę papieru, pióro, kredki, i rzekła:

—    Teraz uwaga! Znajdź mi liczbę złożoną z trzech cyfr podzielną przez trzy, która ma niebieskie oczy i jedną nogę krótszą. Wracam za dziesięć minut. Jeżeli w tym czasie jej nie znajdziesz, nie zdasz egzaminu.

I wyszła.

Teraz diabełek naprawdę stracił nadzieję. Jednak również tym razem nie chciał siedzieć bezczynnie, rzekł więc do siebie:

—    Mimo wszystko poszukam trzycyfrowych liczb podziel-nych przez trzy. Zawsze to będzie więcej niż nic...

Wiecie chyba, że liczba jest podzielną przez trzy wówczas, gdy suma jej cyfr jest podzielną przez trzy. Diabełek zaczął wypisywać takie liczby jedna po drugiej: 123. 543, 624, 525, 282. 771, 189. 222 itd.

Potem na nie popatrzył, zamyślił się, i nagle, spojrzawszy na liczbę 189, coś zauważył.

Zauważył, że 189 miało brzuch, głowę i dwie nogi. Głową była górna pętelka w 8, brzuchem pętelka dolna, natomiast nogami — cyfry 1 i 9. Miały one nierówną długość: ogonek 9 schodził poniżej linii, na której opierało się 1.

Przedarł więc kartkę na pół i na czystej części narysował piękne 189, umieszczając 8 nieco wyżej niż inne cyfry. Teraz pozostało namalować w górnej pętelce 8 niebieskie oczy, co natychmiast zrobił. Przy okazji dodał jeszcze małe czerwone usta, mały nos i dwoje uszu. Ledwo skończył, weszła Matka Boża.

—    I co? Skończone?

Podeszła bliżej, spojrzała na papier i zaczęła się śmiać:

—    O! Ależ to bardzo ładne!

Uniosła połówkę kartki dwoma palcami, machnęła nią lekko, i hop! — liczba 189 spadła na ławkę, potem zeskoczyła na

15



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0205 202 Pan Bóg przejrzał, jeśli będzie sposób, niech będę pochowany w grobie ojcowskim, a bez
IMG?25 162 Postać literacka wazę jak Pan Bóg wobec swych postaci — „wyjaśnia je klasyfikuje i potępi
Image008401 KAIR «Bóg zapłać!» «Bez żartów... mówię szczerze... Jeślibyś chciał się ożenić, to bard
Proszę powstańmy i uczcijmy chwilą ciszy tych których Pan Bog zabrał na wieczną szychtę ! (dziękuję)
23689 IMG69 „Cześć?*’, a pan H mija go bez odpowiedzi. Pan G reaguje następująco: „Co mu się stało?
s 15 oczy. „A więc Pan Bóg widział wszystko — myśli. —    I nie lubi już mnie
page0048 - 46 —XI, MUCHY i PAJĄKI Młody jeden królewicz zwykł był mawiać: Na co też Pan Bóg stworzył
page0085 - 84 - IXXX. K.TO Z FAIWEM SOOIEM, PAN BÓG 25 TSTIM. ■ Było to w ogrodzie; pod rozło
page0142 - 141 — wtedy Pan Bóg znowu ma wzbudzić ziemię, aby zboże wydawała pokryte kłosem od góry d
page0183 I 8 I SPORY ASTHONOMÓW. zawołał: »byłbym świat prościej zbudował, gdyby Pan Bóg był mnie si
page0244 — 243 — Pan Bóg tem przezwiskiem mianować się raczył; podobno to musi być nielada coś, dlat

więcej podobnych podstron