page0142

- 141 —

wtedy Pan Bóg znowu ma wzbudzić ziemię, aby zboże wydawała pokryte kłosem od góry do dołu. Szczęśliwy, stokroć szczęśliwy, kto tego złotego wieku doczeka!

'f

2. POLOWANIE.

Był pewien myśliwy, który poszedł do lasu dzikiego i ciemnego, chcąc się zabawić polowaniem.* Zapuściwszy się dość głęboko w puszczę, napadł na trop jakiegoś zwierza, i ciągle idąc za takowym, odkrył nareszcie legowisko odyńca, ale tak ogromnej wielkości i tak dzikiego , że wcale nierad był temu spotkaniu. W idząc, że nieprzyjacielowi potężnemu nic niezrobi, czem prędzej uskoczył i dalej co tchu uciekać; ale odyniec gonił go zajadle po krzakach, parowach, górach, aż póki nieszczęśliwy myśliwiec nieprzypadł na stronią skałę która zwieszała się nad wodami głębokiego jeziora. Po jeziorze pływał ogromny smok i rozdziawiał szeroką paszczę—wtem myśliwy, gnany przez odyńca, ześliznął się ze skały, i byłby niezawodnie wpadł prosto wgłębię jeziora, lub w paszczę smoczą , gdyby się był nieuchwycił korzenia wyrastającego z rozpadliny skały. Łatwo sobie wyobrazić , jak okropnem było położenie myśliwca. Nad nim jak kat stał okropny odyniec, pod nim z otwartą paszczą czatował smok, gotów go