EMIGKACYA LUDU POLSKIEGO DO NIEMIEC. 315
na dobre obyczaje. Dla tego każdy, który chce się udać w dalsze strony za zarobkiem, niech wprzód dokładnie się wywie i zapewni
0 rodzaju roboty, sposobie życia, wielkości zapłaty i t. p. Rodzice
1 przełożeni gmin niechaj nie dozwalają oddalać się, jak tylko ludziom zdrowym i statecznym, o których można mieć nadzieję, że potrafią się oprzeć szkodliwym wpływom, na które będą wystawienia
Równie katolicki ksiądz, jak pruski landrat malują w niewesołych kolorach życie robotników polskich, zagnanych do niemieckich prowincyj. I jeden i drugi nie mówi: „Nie idźcie tam zupełniej bo wie, że to nie raz wędrówka „za cblebemj w najściślej szem tego słowa znaczeniu; ale i jedeu i drugi zachęca: „O ile możecie, nie idźcie*, a jeśli już chcecie, czy zdawałoby się, musicie stoczyć tę ciężką walkę o życie, o byt, zapytajcie się wprzódy sami siebie, czy wasze ciało i dusza wyjdą z tej walki bez szwanku, zabezpieczajcie się, jak możecie, przed niebezpieczeństwami grożącemi waszemu zdrowiu, wierze, moralności!
Smutno już w tych wagonach, w których wędrowcy, cisnąc się jeden na drugiego, z troską w sercu, z żalem za rodziną, pędzą nieznaną drogą w obcy kraj. Przybyli wreszcie na miejsce przeznaczenia; ajent formuje oddział ze stu, dwustu lub więcej ludzi, i prowadzi do osobno dla robotników wystawionych olbrzymich koszar. Nazajutrz iść trzeba do pracy: kobiety przeważnie do uprawy lub kopania buraków, i do fabryk; mężczyźni znów naturalnie przeważnie do fabryk i kopalń. „Roboty — czytamy w cyto-wanej już odezwie berlińskiego Przytuliska — w ogóle ciężkie i trudne, tak, że zwłaszcza kobiety nie są nieraz w stanie im podołać*. Słowa te znajdują najzupełniejsze potwierdzenie w listach samych że robotników; ich też proste opowiadania zaznajomią nas najwymowniej z pracą wychodźców naszych w Niemczech, z jej warunkami, z wielkością zarobku. Pewien górnik, pracujący w kopalni węgla w Roedlitz w Saksonii, tak o tern wszystkiem donosi1:
„Pilnie czytajcie, bracia Wiarusy, co wam piszę z Saksów. Przeszło trzydziestu nas tu pracuje w kopalni węgla, co pochodzimy z Górnego Szląska; najwięcej zostaliśmy przez chytrych ajen-
Katolik z 30 marca 1888.