sztuką i już czują się autorytetami. Wracając do kinematografu związanej ze sztukami walki, nie znalazłem w Internecie definicji tego rodzaju filmów, nie znalazłem jej też w encyklopediach, spróbuję sam: film karate to film, w który umiejętności walki bohaterów odgrywają główną rolę, nie ma tu znaczenia czy są to walki turniejowe, czy walka dobra ze złem odbywająca się za pomocą szeroko, bardzo szeroko rozumianego karate. Ogólnie mówiąc przemoc goni przemoc. Przeciętny widz widzi uderzenia, kopnięcia i kojarzy je z Karate, nie rozróżnia poszczególnych sztuk, systemów czy sportów walki. Nie zastanawia się nad tym, widzi tylko skutki konfrontacji. A to wszystko nie jest takie oczywiste, nie ma tu mowy o tradycji, etykiecie czy wartościach wychowawczych.
Na poparcie mojej opinii przytoczę obszerny fragment z książki Stanisława Tokarskiego Sztuki Walki - ruchowe formy ekspresji filozofii wschodu. „W potocznych opiniach dawna sztuka Okinawy łączy się z agresją filmów o karate. Bez względu na fakt, czy użyte przez powracających komandosów - weteranów, czy przez łotrów, karate funkcjonuje w nowoczesnej świadomości jako groźna, niszcząca, trudna do kontrolowania siła. W filmie „Karate po polsku” grozi ona nawet karatece, zdolna eksplodować przeciwko niemu samemu. Nic więc dziwnego, że bohater ciągle ucieka, bojąc się swego cienia i żałosnych opryszków, obawiając się, by pięści nie przyniosły wszystkim totalnej zagłady. W zachodnich wersjach ten absurd jest ukryty, głoszony pośrednio, bez takich naiwności i uproszczeń. Niemniej karateka to demon zniszczenia, kamikaze mknący ku własnej i innych zagładzie, wraz z sobą grzebiący swych wrogów. Owo szaleństwo destrukcyjne nadaje bohaterom karate cechy demoniczne, nawet gdy występują w rolach pozytywnych herosów. W filmach najniższego lotu ciosy karate wymierzają nie tylko sprawiedliwość zmagającym się tytanom, dobremu czy złemu, ale niszczą zarówno naturalne jak i sztuczne środowisko człowieka, grzmiące pięści tną na pół drzewa, kopnięcia rozbijają ściany i rury, ludzki tajfun niszczy drogi i lasy, zwala trakcje wysokiego napięcia, samochody i bliźniacze domki traktuje jak kruche pudełka.”1 Niestety, mimo że książka została wydana w 1989 roku opinie w niej zawarte funkcjonują do dziś, nie wiem na ile znaczący jest to odsetek społeczeństwa, nie mniej jest.
7
Tokarski S., Sztuki Walki, Glob. Szczecin 1989. s.35