ORIENTACJA W OTOCZENIU U CZŁOWIEKA
1. Problem orientacji w otoczeniu u ludzi. Zakończyliśmy w ten sposób rozważania nad pojęciem poznawania u zwierząt. Wychodząc od zjawisk kierowania się cechami przedmiotów, poprzez analizę procesu odzwierciedlania, doszliśmy do pojęcia orientacji w otoczeniu, które już bez zastrzeżeń można utożsamić z „poznawaniem”. Pozostaje jednak do rozwiązania jeszcze jeden problem, chyba najważniejszy: czy tak skonstruowane pojęcie procesu poznawczego da się zastosować również do człowieka ? Poprzednio wspominałem, że w mowie potocznej nieraz mówimy o orientacji uczniów w przedmiotach szkolnych, o orientowaniu się wędrowca w okolicy itp. Ale wobec dużej wieloznaczności terminów psychologicznych można by podejrzewać, że jest to „orientowanie się” w innym znaczeniu niż to, w którym używaliśmy tego pojęcia, mówiąc o zwierzętach. Rozpatrzmy najpierw trochę bliżej sam ten problem, aby zdać sobie sprawę z możliwych argumentów przeciw stosowaniu do ludzi pojęcia orientacji w otoczeniu w tym rozumieniu, w jakim to zostało przedstawione poprzednio.
Przeciwnik przenoszenia tego terminu ze zwierząt na człowieka mógłby przede wszystkim zwrócić uwagę na swoisty charakter ludzkich procesów poznawczych, mianowicie na to, że są one poznawaniem ogólnym i abstrakcyjnym. Człowiek, poznając swoje otoczenie, posługuje się pojęciami ogólnymi, mniej lub więcej oderwanymi od zmysłowej rzeczywistości, a takiego sposobu poznawania nie można uważać za „nerwowe odzwierciedlanie”. Jak można — tak by zapewne zapytał zwolennik tego poglądu — wyobrazić sobie „nerwowe odzwierciedlanie” barwy w ogóle, rośliny czy jakiejś