W poprzednim numerze pisałem o dziejach gier i zabaw w okresie staropolskim. Tym razem przedstawiam renesansowe koncepcje -wychowania fizycznego w Polsce, które były w epoce odrodzenia jednym z podstawowych składników myśli wychowawczej, mającej zapewnić pełny rozwój osobowości człowieka. Z tego czasu pochodzą więc liczne wzmianki, uwagi i rozważania na temat wychowania fizycznego, które odnajdujemy w literaturze pięknej oraz w dziełach myślicieli, pedagogów i lekarzy
Nawiązując do antycznych tradycji wszechstronnego rozwoju człowieka zaznaczano troskę o piękną budowę ciała, zgrabną sylwetkę i harmonijne ruchy człowieka. Już pod koniec 1502 roku na dworze Elżbiety, wdowy po Kazimierzu Jagiellończyku pojawił się łaciński, anonimowy traktat pedagogiczny: De institutione regii pueri (O wykształceniu królewicza), którego autor radzi „aby królewicz pasował się z rówieśnikami, biegał (...) żeby czasem ćwicząc się w skakaniu pobudzał ciało do ruchliwości i oddawał się innym ćwiczeniom”.
Potrzebę ćwiczeń fizycznych podkreślał Andrzej Frycz Modrzewski w największym traktacie wychowawczym polskiego odrodzenia O naprawie Rzeczypospolitej (1551): „nie trzeba by chłopy zaniedbywali jazdy konnej albo ćwiczenia pieszo, jako to biegania czy skakania, czy rzucania kamieniem czy zabawiania się piłką czy dyskiem i innych takich ćwiczeń, byle one były w miarę. Albowiem umiarkowany ruch i ćwiczenie wzmacnia, krzepi i wzmaga zdrowie, siły i krzepkość ciała”. Szerszym echem odbiło się wydanie w 1554 roku w polskim przekładzie Marcina Kwiatkowskiego traktatu pedagogicznego włoskiego humanisty Petro Paulo Vergerio De inge-nuis moribus ac liberalibus studiis (O szlachetnych obyczajach i naukach wyzwolonych), w którym zalecał ćwiczenia oparte na wzorach klasycznych. Wielkiego rozgłosu nabrało dzieło wybitnego poety, pisarza politycznego, tłumacza Łukasza Górnickiego Dworzanin polski, stanowiące wolny przekład sławnego dzieła Baltazara Castiglione U Corte-giano, postulującego renesansowy ideał człowieka, wykształconego umysłowo i sprawnego fizycznie. Dworzanin, w ówczesnych pojęciach człowiek wszechstronny, o wysokiej kulturze umysłowej i fizycznej winien dla swego wykształcenia fizycznego uprawiać biegi, skoki, rzut kamieniem, pływanie, zapasy, strzelanie z luku, jazdę konną, szermierkę i inne ćwiczenia z bronią, grać w piłkę i tańczyć. Ta wszechstronność ćwiczeń miała zapewnić zgrabną, elegancką sylwetkę, która w harmonijnym powiązaniu z pięknem duchowym miała jakby przypomnieć starogrecką kalokagatię.
Wśród rzeczników i propagatorów kultury fizycznej okresu odrodzenia nie sposób pominąć wybitnych lekarzy. Najpoważniejszy wkład w tę dziedzinę wniósł Sebastian Petrycy z Pilzna, filozof i lekarz, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, tłumacz dzieł Arystotelesa. Swoje poglądy wypowiedział w dziele Polityki Arystotelesowej to jest rządu Rzeczypospolitej z dokładem ksiąg ośmioro wydanej w Krakowie w 1605 roku. Potrzebę uprawiania ćwiczeń fizycznych rozpatrywał z punktu widzenia zdrowia i rozwoju człowieka. Głosząc Arystotele-sowską zasadę harmonijnego rozwoju fizycznego i umysłowego dzieci i młodzieży wskazywał, że „ćwiczenia fizyczne nie stanowią celu samego w sobie, lecz powinny być podporządkowane potrzebom kształcenia umysłu i wychowania moralnego”. Pisał, że „gra w piłkę również wzmacnia zdrowie, nadaje ciału zręczność, czyni ludzi zgrabnymi w ruchach, dodaje sił, wyrabia mięśnie rąk i nóg, nadaje członkom ciała piękny wygląd (...). Biegi również ćwiczą ciało. Przydają się one najbardziej żołnierzom, aby umieli jak najszybciej iść przeciwko nieprzyjacielowi, aby zajmowali korzystne miejsca szybciej niż nieprzyjaciel (...). Skoki są także potrzebnym ćwiczeniem. Jeśli się je dobrze opanuje łatwo potem usko-