ty się doświadczenia malarsko-optyczne (bo chyba takim mianem można je określić) impresjonistów. W sumie jednak także i oni bardziej byli skoncentrowani na wytworach światła, niż na samym świetle.
Co prawda jeszcze w XIX wieku starano się tworzyć ruchome kompozycje świetlne, ale dopiero wiek XX zdołał docenić światło jako wartość estetyczną w oderwaniu od tego wszystkiego, czemu do tej pory służyło. Narodził się nurt tak zwanego nowego lutni-nizmu, określanego niekiedy jako „sztuka światła” lub „malarstwo świetlne”, w którym ruchome i barwne światła układają się w obrazy lub instalacje. Warto podkreślić, że materią dla artysty staje się nie tylko światło, lecz również cień, który poprzez swój monochromatyczny charakter może być kojarzony z rysunkiem. Najbardziej uznanymi twórcami tego kręgu są m. in.: Christian Boltansky, Frank J. Malina, James Tyrrell, Bruce Nauman, Larry Bell, Dan Flavin czy francuski artysta polskiego pochodzenia - Piotr Kowalski.
Na gruncie polskim spore zasługi w tej mierze ma Andrzej Pawłowski, który wykonywał tzw. kine-formy, czyli ruchome, barwne obrazy; ich projekcja była najczęściej rodzajem improwizacji na wybrany temat muzyczny. Sztukę kinetyczną uprawiał również Władysław Hasior, wypowiadający się często poprzez ogień i proces spalania. Znane są Autoportrety światła Jana Chwalczyka, wykorzystywanie przez Juliana A. Jończyka neonowych rur, diapozytywów i reflektorów, świetlne rzeźby Antoniego Mikołajczyka czy takież instalacje Mirosława Filonka. Na osobną uwagę zasługuje Łukasz Skąpski, operujący promieniami słonecznymi, które prowadzi traktem wyznaczonym przez zestawy luster i w ten sposób
kreśli światłem oraz cieniem swoje „rysunki”.
*
Wszyscy wymienieni twórcy starali się pochwycić ulotny walor świetlny, zatrzymać go, obłaskawić i w konsekwencji uczynić zeń narzędzie własnej ekspresji. Te same cele przyświecają młodej krakowskiej artystce - Alicji Panasiewicz, która - kontynuując z sukcesami tę linię rozwojową sztuki - sięga po światło słoneczne, jak również emitowane przez świece i różnego rodzaju żarówki. W zaciemnionych pomieszczeniach rzuca ona wzory świetlne na ściany, nakazując im niekiedy przenikać przez ciemne lub czarne szkło. Innym razem operuje światłem odbitym; stosuje wówczas szkło gięte i wykorzystuje lustrzane refleksy. Często wprowadza także pierwiastek ruchu. Artystka poświęca wiele uwagi materii, przez którą przepuszcza wiązkę światła. Szczególnym upodobaniem darzy szkło spiekane, stapiane z metalem (aluminium). Są to niby-talerze, niby-kinkiety, występujące pojedynczo lub w asocjacjach (układają się wówczas w świetlne instalacje), na których rysują się spiralne wzory. Odwieczna symbolika spirali jest bardzo bogata, ale najczęściej przywoływanymi przez słowniki symboli odniesieniami są: życie, płodność i kontemplacja. Można odnieść wrażenie, iż właśnie te znaczenia przyświecają Alicji Panasiewicz. Rytmicznie rozkładające się odbicia, płynność układów kompozycyjnych, bogactwo kolorystyki - wszystko to wpływa na budowanie klimatu kontemplacyjnego, jakiejś wymykającej się definiowaniu aury tajemniczości. Osiągnięte przez artystkę tyleż wyrafinowane, co i wysublimowane efekty estetyczne uruchamiają także wrażenia „słuchowe”. To przecież bez znaczenia, że narząd słuchu nie rejestruje żadnych racjonalnych dźwięków, skoro wyobraźnia „wsłuchuje się” w układy meliczne tych prac. I chociaż zostały one nazwane zwięźle i zarazem skromnie Lumifor-mami, to przecież równie dobrze mogłyby zostać opatrzone tytułami: menuet, fuga, sonata itp.
Drugą formą działalności twórczej Alicji Panasiewicz jest projektowanie wnętrz oraz mebli. Trzeba zaznaczyć, że jej aktywność w tym zakresie obejmuje tzw. projekt pełny - od pracy teoretycznej, poprzez wybór materiałów aż do dozoru wykonawczego. Tutaj jednak często zmuszona jest brać pod uwagę wymagania zamawiających, nie zawsze zgodne z jej artystycznym gustem...
Przez kilka lat współpracowała z „Browarem Okocim” w Brzesku, projektowała stoiska na Targi Poznańskie dla znanych firm, wystroje dla kawiarń (np. dla kawiarni „Pod złotą pipą” przy ul. Floriańskiej w Krakowie), pubów (m in. dla pubu „B & J" w Brzesku), dyskotek itp.
W Akademii Pedagogicznej zaprojektowała szatę dla korytarza w Instytucie Politologii, obecnie zaś pracuje na rzecz Instytutu Historii oraz czuwa nad realizacją projektu w pomieszczeniach rektoratu.
Marek Karwata