I Adolf Hitler był w Kielcach 10 września 1939 roku. Jednak ponoć to sobowtór, nie prawdziwy fiihrer odwiedził nasze miasto. - Nie ma w tym nic sekretnego - wyjaśnia prof. Stanisław Meducki. - Był początek wojny, Hitler przyjechał na inspekcję. Nie miał jeszcze wtedy żadnej potrzeby ukrywania się. Nikt nie przypuszczał, że wojna potrwa tak długo.
£EŚNIA 2008
Kto był w Kielcach: prawdziwy fuhrer czy jego sobowtór
Starsi kielczanie wspominają, że Niemcy pod karą śmierci zabronili im tego dnia wychodzić z domów na ulicę. Ponoć ukazał się nawet specjalny komunikat w „Gazecie Kieleckiej”. Stąd tak niewielu świadków tamtego wydarzenia.
Rozmawiam z profesorem Stanisławem Meduckim, znanym kieleckim historykiem, by te niejasności wyjaśnić. - To nie sobowtór, lecz Adolf Hitler we własnej osobie wizytował Kielce- tłumaczy profesor. - We wrześniu 1939 roku jeszcze się tak nie bal. Nie potrzebował sobowtóra. Każdy ważny człowiek ma swój „dziennik czynności”, opisujący każdy jego istotny krok. Miał też swój dziennik Adolf Hitler. Prowadzi! go Otto Dietrich, który byl kimś w rodzaju rzecznika prasowego Hitlera. Pod datą 10 września jest zapisana wizytacja w Kielcach. Kilka dni wcześniej - ostatniego dnia sierpnia 1939 roku - fiihrer wsiadł do specjalnego pociągu, nazwanego nomen omen „Ameryka”, i wyruszył nim w objazd zdobytych w Polsce terenów. Byl pod broniącą się przed Niemcami Warszawą, a 9 września pojechał pod Opole. Stamtąd ze swoją świtą przyleciał samolotem do Kielc. Wylądował około godziny 10 na lotnisku w Maslowie i przejechał przez miasto do pałacu biskupów krakowskich. Pewnie, jak miał to w zwyczaju, z pełnymi honorami, w odkrytym samochodzie, z krzyżem żelaznym z I wojny przypiętym do piersi. Towarzyszył mu Heinrich Himmler, jeden z głównych dowódców hitlerowskich, s szef Gestapo, służby bezpieczeń-
Hitlerowi zrobiono zdjęcie, gdy oddawał hołd marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu skłaniając głowę przed popiersiem marszałka, znajdującym się w pałacu. - Nikt jednak nie wie, co stało się ze starą fotografią
- mówi Jarosław Machnicki, historyk i regionalista, radny. Profesor Meducki bagatelizuje ten gest. Jego zdaniem Hitler tak samo skłoniłby głowę przed Bismarckiem:
- Piłsudski imponował mu, bowiem został marszałkiem, a był wojskowym samoukiem. Ale Hitler nie byl nim zafascynowany.
W samych Kielcach fuhrer gości! niedługo. - Pojechał na Święty Krzyż - opowiada profesor Meducki. - Tuż przed wojną w więzieniu w klasztorze trzymani byli między innymi dywersanci niemieccy. Na początku wojny innych więźniów ewakuowano, kilku Niemców rozstrzelano. Hitler ponoć złożył tam wieniec, aby uczcić ich pamięć. Swoją drogą to dziwna historia. W innych miastach Niemcy skwapliwie oskarżali władze polskie o mordowanie „patriotów niemieckich”, natomiast nie znalazłem choćby słowa takiego oskarżenia pod adresem Kielc.
Przed wieczorem Hitler znowu był na lotnisku w Maslowie. Odleciał stąd do Opola, żeby wsiąść do „Ameryki” i dalej wizytować bohatersko broniącą się Polskę. □
Fotografie te Aiorów UMioteki