świadomości określić można mianem właściwego życia filozoficznego. Jego literackim opisom poświęca Witkiewicz obszerne fragmenty początkowe i końcowe powieści Oczytanemu w niemieckich ..buchach" Izydorowi każe porównać tę cudowną chwilę do Husserlowskicj epochć. Zastrzega sę jednak, że wskazanie to należy traktować jedynie jako daleką analogię Oto zmęczonemu rozpatrywaniem me kończących się antynomii Izydorowi wydaje wę nagle, że świat zakołysał się w swych odwiecznych łożyskach l obrócił cichutko ku nieszczęśnikowi swoja drugą tajemniczą twarz. ukrywszy wstydliwie tę pierwszą w gęstwinie samej baskoścl1 W tym niepojętym momencie wszystko zostaje niby po dawnemu, ale jednocześnie wszystko maga piekielnego kozła nad najstraszliwszą, jaka jest przepaścią (...) i już jest niedostępne dla jednego-jedyne go. absolutnie samotnego (IP) (...). Znika (...) oczywistość I samo przez się zrozumiałość tego faktu, ie ja: Izydor Smogorzewicz-Wędziejewski. syn teatralnego krytyka i bogatej córki wędliniarza. samozwańczy metafizyk i wytrawny pracownik PZP. jestem tym. czym jestem, w tym miejscu, w tym kraju, na tej oto kuli planetarnej, w tej właśnie mgławicy, przez nas Drogą Mleczną zwanej... Marcelego ta sama chwila metafizycznego zdziwienia wprowadza w stan osłupienia W rozbłysku jaźni widzi, jak świat zakolysal się (...) i runął w nieskończoną otchłań (..,). Wszystkie mocne jak stalowe Unv wiązania realnej I zwykłej rzeczywistości trzasły jak niteczki jakieś wątłe i świat ukazał się w swej absolutnej ..Ir racjonalności“ (...). Takość. a nie inność absolutna, z chwilą kiedy już była. ale niesamowita jbko brak wszelkiej jej własnej konieczności, łypnęła okiem ..cośct'. która musi być właśnie .jakaś" I to .jakaś" z głębin lodowych Absolutnej (możliwej jednak logicznie — w tym jej cała straszność) Nicości. Mogłoby nk nie być I mnie też — i czasy te. w których go nie było (i nie będzie kiedyś), zwarły się w jedną chwilę graniczną pod nieskończonym ciśnieniem nonsensu aktualnie przeżywanego w żywym stworze Wielkiego Ntczego. Nie darmo dawni mędrcy widzieli w Nicości pojęcie twórcze i dodatnie, jako odskocznię I kryterium1
Bohaterowie powieści niejednokrotnie próbują ten tajemniczy moment świadomości poddać analizie Na przeszkodzie staje jednak jego ulotność Nie inożna tego błysku jaźni ująć w osobnym, trwającym w czasie akcie Przychodzi tak samo nagle, jak odchodzi: pozostaje tylko niezbita pewność jego zajścia. Ale pomimo swej iluzoryczności i krótkiego trwania pozostawia na medytującym niezapomniane wrażenie W przekonaniu Izydora pozwala on przede wszystkim przywrócić utracone w poprzedzającej go fazie poczucie sensu prowadzenia dociekań filozoficznych. Moment metafizycznego zdziwienia prowadzi ponadto do przeżycia jedności i niepowtarzalności własnej egzystencji, do stopienia się doświadczenia przypadkowości Istnienia Poszczególnego z doznaniem jego logicznej konieczności. Pojawia się tym samym możliwość wyrażenia praw Istnienia w języku pojęć ogólnych. Wizja zrywania się świata ze stalowych lin jest bowiem obrazowym zapisem przedpojęciowego doświadczenia niebytu, którego odczucie sprawia, że niezrozumiale w nastawieniu zdroworozsądkowym wynikanie pojęć ontologicznych staje się oczywistością.
Jeśli przedstawione tu odczytanie myślowe przesiania powieści jest trafne, sądzić wolno, iż w Jedynym wyjściu Witkiewicz usiłował głównie zawrzeć relację z przebiegu podejmowanych przez siebie badań filozoficznych Ale sensu lej relacji nie należy sprowadzać do chęci ukazania przeżyć psychologicznych towarzyszących — jak można się domyślać — procesowi powstawania Mglówniaka~ Wprawdzie wstrząs wywołany opisywanym w książce momenlcm zdziwienia jesl mcwąipli-wic wydarzeniem preferencyjnym, ak w większej mierze posiada on znaczenie hermeneuiyczne niż psychologiczne Pod jego wpływem Marceli w jednej chwili zaczyna rozumieć werbalnie wcześniej przyswojone wywody Izydora: w nagłym olśnieniu odkrywa, że umiejętność sprawnego żonglowania pojęciami nic musi być oznaką autentycznego filozofowania.
Witkiewicz nigdy nie podjął się napisania drugiego tomu powieści. Zrażony trudnościami wydawniczymi pozostawił Jedyne wyjście w postaci roboczych szkiców, nie wygładzonjch stylistycznie i trudnych w czytaniu. Jest to niewątpliwy minus książki, odbijający się zwłaszcza na jej walorach artystycznych. Mimo to praca ichnie niewyczerpanym bogactwem językowym, tematycznym i — jak zwykle u Witkacego — polemicznym Nie tu miejsce na szczegółowy opis tych rzeczy. Czytelnika zainteresowanego filozoficzną warstwą powieści musi wszakże zainteresować jeszcze jeden — obok już wskazywanych — szczegół: wyraźnie dający się odczuć, szczególnie w dyskursywnych partiach książki, wpływ fenomenologii Husserla. Natrafiamy tu na drugi wątek warty bliższego rozpatrzenia, będący w równej mierze iak poprzedni źródłem filozoficznego niepokoju nic tylko bohaterów Jedynego wyjścia, ale i samego Witkiewicza Izydor bowiem, podobnie jak Witkacy-filozof. oficjalnie uważa się za przeciwnika Husserlowskicj koncepcji czystej świadomości. Ale czy odkryty przez niego fakt pojęciowej niewyraźalności stanu metafizycznego zdziwienia nic świadczy o niemożności jego redukcji do tzw następstw jakości (XT), które są przecież składnikami psychologistyczme rozumianej jaźni? Mówiąc inaczej czy stan metafizycznego zdziwienia, utożsamiany przez Witkiewicza (i Izydora) ze swoistym generatorem sensu, nic pełni w systemie jego Onlologii tej samej funkcji co fenomenologiczna cpochc Husserla? Czy dostrzeganie w nich jedynie dalekich podobieństw zostało przez twórcę .główniaka" dostatecznie uzasadnione0
Janusz Jus tak
lt»J . a. 43
’ INd . a 46. 47. 49