lamusie, jakim jest archiwum. Tyle odczucie społeczne. Archiwista powinien od razu uściślić, że portretów niewygodnych działaczy nie chowa się w archiwum, a tylko archiwalia. Archiwum ewoluowało jednak w czasie, przy czym tutaj nie jest właściwe miejsce, by tę ewolucję ze szczegółami przedstawiać. Długie trwanie archiwum jako instytucji społecznej owocuje dziś kilkoma pojęciami tego terminu. Archiwiści układają je w pewnej hierarchii, na pierwszym miejscu stawiając archiwum jako instytucję, na drugim archiwum jako komórkę instytucji, na trzecim archiwum jako jakąś partię archiwaliów, którym nadano specjalne ramy organizacyjne, na czwartym jako fizyczne miejsce przechowywania.
Archiwum jako instytucja istnieje od końca XVIII wieku. Pierwsze było Archiwum Narodowe w Paryżu powstałe w dobie rewolucji francuskiej, trzeba jednak przyznać, że w tym czasie także w innych krajach pojawiały się zaczątki archiwów instytucjonalnych. Związane to było z szybszą niż dawniej dezaktualizacją archiwaliów, reformami struktur państwowych pozbawiających niektóre archiwalia naturalnej opieki swego wytwórcy, ale też z rozwojem zainteresowań historycznych. We Francji szczególnie widocznym czynnikiem był brak opieki - całe masy dokumentacji pozostałej po zlikwidowanych organach władzy przedrewolucyjnej, zlikwidowanych klasztorach i pozbawionych majątków feudałach zgromadzono razem i oddano pod kuratelę jednego Archiwum Narodowego. Dotychczas każdy organ władzy, klasztor czy feudał sam chował swoje archiwalia. W Polsce proces nie był tak burzliwy, niemniej jednak też nastąpił, przynajmniej znalazł się w fazie zaczątkowej, a czynnikami sprawczymi były pokojowe reformy państwa i wzrost zainteresowań przeszłością narodową. W Warszawie zgromadzono razem Archiwum Koronne Krakowskie, Archiwum Koronne Warszawskie, Metrykę Koronną i Metrykę Litewską. Powstałe tak Archiwum Metryki Koronnej jest wyraźną prefiguracją Archiwum Głównego Akt Dawnych, a jeśli proces jego powstawania został zahamowany, to sprawiły to rozbiory. Archiwum instytucjonalne wedle wszelkich definicji pełni rozliczne funkcje wyliczane zwykle skrupulatnie w definicjach, z punktu widzenia sztuki tworzenia definicji całkiem zresztą niepotrzebnie. Definicja ma bowiem podawać jedynie cechę lub cechy odgraniczające przedmiot definiowany od jego otoczenia, a odnoszące się do wszystkich elementów definiowanego zbioru. Idąc tym tropem niepotrzebne są też w definicjach archiwum pouczenia, iż ma ono wieloraki charakter: placówki naukowej, urzędu administracyjnego i urzędu wiary publicznej bo ta wielorakość jest zmienną cechą historyczną. Tak samo zmienna bywa konfiguracja i wzajemne relacje funkcji pełnione przez archiwa. Definicja powinna być wreszcie krótka. Wystarczy więc moim zdaniem powiedzieć, że archiwum jest to instytucja prowadząca praktyczną działalność w dziedzinie archiwalnej. Ograniczamy się tym samym do dziedziny archiwalnej, ale też odgraniczamy od ewentualnych instytucji badawczych, które mogą prowadzić badania (czyli teoretyczną działalność) w dziedzinie archiwalnej. Nie pozbawiamy tym samym archiwów możliwości prowadzenia działalności teoretycznej (badań) w dziedzinie archiwalnej. Pamiętajmy, że jeśli czegoś nie ma w definicji, to nie znaczy, że nie jest to cechą definiowanego przedmiotu, a jedynie, że jeśli nawet jest to jego cecha, to na pewno nie tylko jego, nie może więc służyć do jego odgraniczenia. Archiwa prowadzą zatem (zwykle!, a takie słowa nie mogą znajdować się w definicjach) działalność teoretyczną, ale nie tylko one, bo także archiwalne instytuty badawcze. Te zaś należałoby zdefiniować jako instytucje prowadzące wyłącznie (!) działalność teoretyczną w dziedzinie archiwalnej.
Zanim powstały archiwa instytucjonalne istniały przecież archiwa w ramach różnych urzędów, instytucji, majątków. Kiedy już rozwinęła się znakomicie sieć archiwów instytucjonalnych, takie archiwa - komórki w jednostkach organizacyjnych istniały
16