„Nie bójcie się”, powiedział. „Widziałem Pana Boga, aniołów i pasterzy. Widzę białego konia".
Będąc tak ciężko chorym, Seth nadal prosił swą rodzinę, aby go nie żałowała. Wiedział, gdzie pójdzie i było to radosne i cudowne miejsce. „Tam jest cudownie! Tam jest pięknie", powiedział.
Bez wątpienia leżałem na stole w sali intensywnej terapii, kiedy nagle poczułem, że wstaję i zaczynam poruszać się przez bardzo szeroki tunel. [...] W tym momencie zauważyłem, że ktoś jest obok mnie. On był ubrany w długą, białą suknię przywiązaną paskiem w talii i miał siedem stóp wzrostu. Jego włosy były złociste i chociaż nic nie mówił, nie bałem się, gdyż odczuwałem, jak promienieje spokojem i miłością. [...] Był to prawdopodobnie jeden z aniołów lub ktoś inny przysłany w celu przeniesienia mnie do nieb#.
Przytoczone tu opowieści dzieci, nieważne, czy prawdziwe, czy zmyślone, podyktowane przez osłabioną lub chorą wyobraźnię, odsłaniają istotę tego doświadczenia - fakt, że opowieść (prezentowana nawet w formie obrazów) może koić ból, zmniejszać strach, pomóc otworzyć się na nowe, trudne doświadczenie przekraczania granicy ... i przejścia na drugą stronę.
Pisze o tym w swym arcydziele Bracia Lwie Serce Astrid Lind-gren. Tu o śmierci mówi się dużo wyraźniej niż w Piotrusiu Panu (obie książki nota bene są przeznaczone dla dzieci mniej więcej w tym samym wieku). W utworze Lindgren mały chłopczyk, Karol Lew, przezwany Sucharkiem, jest ciężko, nieuleczalnie chory i nic już mu pomóc nie może. Wsparcia udziela mu starszy brat Jonatan, opowiadając o pięknej krainie, do której trafi w przyszłości: w Nangijali jest chatka z ogrodem, konie do przejażdżki i ryby w jeziorze. Zachęcony tymi obrazami Sucharek przestaje się bać i próbuje sam snuć podobne opowieści na jawie - fantazmy, pozwalające mu oswoić się z sytuacją.
Jak wynika (a może jak wydaje się) z przedstawionych przez autorkę wypadków, ujętych w formy alegorii, symbolu i metafory, do Nangijali trafia pierwszy Jonatan, który ratując brata z płonącego domu wyskoczył przez okno i ... musiał odejść. Kiedy po pewnym czasie rozłąki Sucharek zmarł, obaj bracia spotkali się w święcie znanym z opowieści. Ale nie był to koniec drogi; czekały ich jeszcze trudności (najeźdźcy, wodospady, potwory, podziemne ko-
2 M. Morse, P. Perry, Bliżej światła, Kraków 1993. s. 49-50.
61