43
ZAANGAŻOWANIE KAPITAŁU W STACJE RTV
programowej dla osób bardziej wymagających, okazał się wymowny. Ambicji wystarczyło tak długo, jak długo zechciały na to łożyć pozyskane przez poprzednią ekipę polityczną wielkie spółki z udziałem skarbu państwa, najszybciej zaś wycofał się z dalszego finansowania deficytowego przedsięwzięcia komercyjny (polski) udziałowiec. Wobec niepozyskania zagranicznego partnera czasowo zawieszono działalność stacji wiosną 2003
roku63.
Powyższe przykłady z rynku telewizyjnego przywołują jeszcze jeden popularny argument przeciwników wpuszczania 'obcych’ do naszych mediów. Otóż mówi się, iż wraz z wkroczeniem zachodnich potentatów medialnych splajtują polscy producenci programów telewizyjnych, gdyż będą forsowane przez nowych właścicieli/współwłaścicieli programy „sieciowe”, siłą rzeczy tańsze. Nie jest to jednak takie oczywiste; przynajmniej polski rynek jest dość trudny (bo wymagający), a widzowie dość krótko dają się zwieść urokowi modnych zachodnich formatów i tamtejszych produkcji (z wyjątkiem filmów amerykańskich). Wiele zależy tu od rozsądku i wyczucia nadawców. Stacja TVN, jak pamiętamy, skutecznie obroniła się kiedyś przed „polsatyzacją” oferty (do której dążył pierwszy, amerykański współwłaściciel - CME); potem zaś, pozyskując nowego, europejskiego udziałowca (SBS) była symbolem innowacyjności (w sensie importowania nowych formatów), ale od 2001 roku stawia na znacznie większy niż dotąd udział produkcji lokalnej (polskiej), bądź własnej, kosztem udziału produktów licencjonowanych. Uznano, że nie da się za granicą kupować samych hitów, a czasy taniej zachodniej produkcji już minęły. Widz preferuje rozrywkę i seriale rodem z własnego podwórka, zakorzenione w naszej kulturze64.
Czy będzie tak samo, gdy znikną ograniczenia kapitałowe? Zapewne nie, aczkolwiek, do czasu upowszechnienia naziemnej telewizji cyfrowej i kanałów typu multipleks nie należy się spodziewać rewolucji, a raczej dopływu gotówki do polskich firm producenckich. Te ostatnie zapewne nie przebiją latynoamerykańskich (czy wschodnich) pod względem taniości, ale z drugiej strony - przez długi czas będą w stanie oferować produkt znacznie tańszy od zachodniego, choćby hollywoodzkiego. Podobno zresztą największym producentem rozrywkowych treści w mediach, dystrybuowanych na skalę globalną, są Indie, a nie Stany Zjednoczone (z których zresztą produkcja przenoszona jest do tańszych krajów). W dobie konwergencji nowych mediów ze starymi oraz globalizacji dystrybucji treści jest na rynku także miejsce na wiele mniejszych, ale kreatywnych firm producenckich (jak np. znane w Polsce firmy holenderska Endemol czy brytyjska Zonę Vision), mogą też rozwijać się u nas finny krajowe (jak np. ATM -wrocławski dostawca programów dla TV Polsat czy Endemol Neovision6;> -
63 14 XI 2002 został złożony wniosek o upadłość Telewizji Familijnej - spółki produkującej program dla TV Puls. Zob. Koniec programu, Gazeta Wyborcza z 16-17 XI 2002, s. 29; L. Z a 1 e w s k a: Zgasło światło Familijnej, Rzeczpospolita z 15 XI 2002.
64 Zob. V. Makarenko: Jak ciągnie lokomotywa, Gazeta Wyborcza z 24 VI 2002.