35
ZAANGAŻOWANIE KAPITAŁU W STACJE RTV
ale i kulturowo groźna. Można się spodziewać - zdaniem Beckera - przyśpieszenia kulturowej heterogeniczności krajów wschodnioeuropejskich, tzn. rozziewu między kręgami otwartymi na kulturę Zachodu a jej oponentami (efekt tzw. cultural clash, znany z obserwacji Trzeciego Świata).
Z dzisiejszej perspektywy czarne prognozy Beckera sprzed dekady, przynajmniej gdy idzie o tę część krajów pokomunistycznych, które stoją już u progu Unii Europejskiej (wśród nich i Polskę), wydają się chybione, a przynajmniej mocno przesadzone.
Polska, z jednej strony, okazała się zdolna do budowy rodzimych firm i struktur medialnych, które - co prawda często nie bez pewnego wsparcia kapitałowego z zewnątrz - dla ewentualnych potentatów z Zachodu mogą być partnerami w biznesie. Teza o latynoamerykanizacji w odniesieniu do naszego rynku mediów elektronicznych (w przeciwieństwie do rynku magazynów oraz codziennej prasy regionalnej) na szczęście nie znajduje potwierdzenia. Czy jest to tylko kwestią czasu - do momentu rozluźnienia gorsetu krępujących ten rynek regulacji? Odpowiedź jest, jak się wydaje, bardziej złożona. Nawet bowiem spodziewane rychłe otwarcie rynku (po przyjęciu do UE) przypuszczalnie w przypadku telewizji nie spowoduje nagłej inwazji gigantów dopóki:
- mamy silne dwa główne (TVP 1 i TVP 2) kanały telewizji publicznej oraz zdolne do obrony swoich pozycji dwie grupy stacji komercyjnych -grupy Polsatu (Polsat, Polsat 2, TV 4, Polsat Cyfrowy) i TVN (TVN, TVN Siedem, TVN 24 oraz TVN Meteo) i dzielą one łącznie między siebie blisko 90% czasu oglądalności;
- brak dalszych dostępnych częstotliwości na budowę konkurencyjnych stacji naziemnych;
- odległa jest perspektywa uruchomienia (na szerszą skalę) cyfrowej telewizji naziemnej;
- Polacy są za biedni, by masowo płacić (np. 25-30 euro miesięcznie) abonament satelitarnych platform cyfrowych (jak Nowa Cyfra+) albo droższych (z HBO i Canal+ Multiplex) pakietów telewizji kablowej (w UPC, największej kablówce, jest to kwota zbliżona);
- panuje recesja w gospodarce krajów rozwiniętych i w konsekwencji tego zastój na rynku reklamowym;
- sami giganci są zadłużeni i przeżywają kłopoty.
Z drugiej strony - dla milionów odbiorców radia i telewizji w Polsce pokomunistycznej wkroczenie w obszar zachodniej kultury masowej nie było także żadnym szokiem kulturowym, który miałby powodować rozziew między prozachodnią elitą a masami. Wpływy tej kultury (napływającej ponad granicami) były widoczne w tej części Europy, a szczególnie w naszym kraju już w czasach PRL, zwłaszcza zaś pod koniec lat 80.54 Po kilkunastu latach istnienia III RP wprawdzie, w związku z procesem akcesyjnym do UE, mobilizują się środowiska izolacjonistyczne i eurosceptyczne (zresztą 54 Zob. T. M a 11 e 1 a r t: Gdy zachodnia kultura masowa była dywersją ideologiczną, Zeszyty Praso-znawcze 1998, nr 3-4, s. 139-152.